Pojawiły się dowody na niewinność o. Stana Swamy’ego, jezuity który zmarł w indyjskim areszcie półtora roku temu. Amerykańska firma detektywistyczna ujawniła, że jego komputer był przedmiotem działalności hakerskiej. Przestępcy umieścili tam fałszywe dokumenty, które stały się podstawą do oskarżenia zakonnika o działalność rewolucyjną.
Arsenal Consulting po dokonaniu analiz odkryła otwarcie przez hakerów ponad 24 000 plików na komputerze jezuity oraz wprowadzenie ponad 50 nowych. Ich działalność zaczęła się w 2014 r.
O. Stan Swamy przez wiele lat bronił praw pariasów, którzy są obecnie ofiarą wysiedleń. Został aresztowany w 2020 r., w związku z zamieszkami z 2018 r. Zarzucono mu współpracę z maoistami. Spędził w więzieniu osiem miesięcy. Miał ponad osiemdziesiąt lat i chorował na Parkinsona. Bez pomocy więźniów nie był w stanie zadbać o siebie. Pomimo tego sąd odmawiał uwolnienia go za kaucją. W ostatnich tygodniach życia został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł.
Oprócz zakonnika aresztowano także 15 innych aktywistów. Amerykańska firma wykryła, że dwóch z nich także było przedmiotem ataku ze strony tego samego hakera. Nie da się zidentyfikować sprawcy przestępstw. Podejrzewa się, że za całą sprawą stoi rząd premiera Modiego. Jeżeli ten zarzut zostałby potwierdzony, ujawnione przez Amerykan dane byłyby bardzo obciążające. Wskazywałyby, że krótko po przejęciu rządów Indyjska Partia Ludowa rozpoczęła haniebne działania przeciw aktywistom broniącym praw człowieka.
Jezuici domagają się, aby organy państwowe poniosły odpowiedzialność za niesłuszne aresztowanie o. Swamy’ego, które przyczyniło się do jego śmierci. Wstawiają się także za aktywistami będącymi wciąż w więzieniu w związku z tym samym postepowaniem sądowym.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."