Kościół w Nikaragui poinformował o kolejnym akcie represji ze strony dyktatury Daniela Ortegi. Władze zamknęły, działający w stołecznej Managui, katolicki uniwersytet Niepokalanego Poczęcia NMP. Formację filozoficzną i teologiczną zdobywali na nim przygotowujący się do kapłaństwa seminarzyści, którzy pochodzili z wielu krajów Ameryki Łacińskiej .
Nikaraguańskie ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało o „dobrowolnym rozwiązaniu” uczelni. W minionym roku w ten sam sposób władze zamknęły siedemnaście prywatnych uniwersytetów, w tym placówki katolickie, co jest interpretowane przez opozycję jako próba uciszenia jakiegokolwiek wolnego i demokratycznego głosu w tym kraju. Podobny los spotkał także dziesięć katolickich rozgłośni radiowych i trzy stacje telewizyjne. Najnowszy raport amerykańskiej Komisji ds. Wolności Religijnej alarmuje w sprawie znaczącego naruszenia wolności w Nikaragui. Znajduje się ona w czołówce tzw. „krajów specjalnej troski”, gdzie dochodzi do systematycznych i poważnych naruszeń praw osób wierzących.
Relacje między Kościołem katolickim a rządem Nikaragui są w kryzysie od 2018 roku, kiedy to protestujący domagający się ustąpienia prezydenta schronili się w kościołach. Ortega oskarżył wówczas Kościół katolicki o współudział w próbie zamachu stanu podjętej przez Waszyngton. Poskutkowało to szeregiem działań represyjnych. Władze wydaliły nuncjusza apostolskiego, misjonarki miłości a potem przedstawicieli kolejnych zgromadzeń, nacjonalizując należące do nich budynki; dochodzi też do aresztowań biskupów, kapłanów i świeckich. Doliczono się ponad 400 dewastacji miejsc kultu.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.