Metropolita Hilarion zamieszany w aferę homoseksualną

Rosyjski prawosławny metropolita budapeszteński i węgierski Hilarion, do niedawna uważany za „prawą rękę” patriarchy moskiewskiego Cyryla, jest obecnie oskarżany o molestowanie seksualne swego osobistego sekretarza oraz o nadmierne wzbogacenie się na swym urzędzie w stolicy Węgier.

On sam stanowczo zaprzeczył tym zarzutom i zapowiedział, że wystąpi do sądu przeciw swym oskarżycielom. O całej sprawie obszerny artykuł zamieściło niedawno rosyjskie opozycyjne pismo „Nowaja Gazieta. Jewropa”.

Według ustaleń gazety, Hilarion (który 24 lipca skończy 58 lat) wykorzystywał lub co najmniej usiłował wykorzystywać seksualnie swego najbliższego współpracownika, dużo młodszego od siebie Jerzego (Gieorgija) Suzukiego pochodzącego z mieszanej rodziny japońsko-rosyjskiej, który przyjechał do Budapesztu w niejasnych okolicznościach.  Początkowo pomagał on Hilarionowi w prowadzeniu przezeń gospodarstwa domowego i pełnił rolę „ałtarnika” (odpowiednika ministranta w Kościele katolickim) w czasie nabożeństw. Obecnie oskarża on swego „pryncypała” o molestowanie seksualne, dodając, że gdy chciał się z nim rozstać, ten miał wywierać nań różne naciski, a nawet szantażować go, że bez niego nie da sobie rady.

Pewnego razu podczas pobytu w swym domu we Francji Gieorgij zachorował i z wysoką gorączką leżał w łóżku. Odwiedził go tam wówczas Hilarion i – jak powiedział później Suzuki – doszło do pierwszego kontaktu fizycznego między nimi. Hilarion miał powiedzieć: „Chcę poczuć cię przez skórę. Jak ojciec chcę być obok ciebie”. Chory ponoć sprzeciwiał się temu, ale jego przełożony był natrętny i wszedł do jego łóżka. Później podobne sytuacje kilkakrotnie się powtórzyły. Gdy we wrześniu 2023 młody człowiek chciał uwolnić się od wpływów i nacisków Hilariona, ten zaczął mu grozić, wykorzystując przy tym swe nadrzędne stanowisko służbowe.

W pewnym momencie Suzuki zaczął potajemnie nagrywać i filmować metropolitę i dokumentować wspólne wyjazdy – redakcja zapewniła, że rozporządza nagraniami rozmów, zdjęciami i innymi dokumentami, z których część została już udostępniona publicznie.

Gdy sytuacja stawała się coraz groźniejsza dla młodego człowieka, w styczniu br. opuścił on (a właściwie uciekł) Węgry z kosztownościami wartości ok. 30 tys. euro i wrócił do Japonii, gdzie oskarżono go o kradzież. „Nowaja Gazieta” podała, iż ma nie tylko filmy z wypowiedziami Suzukiego, ale także mejle, w których Hilarion przeprasza swego młodego partnera za wyrządzone mu krzywdy, proponując mu zarazem pojednanie i zapewniając, że skradzione rzeczy może sobie zatrzymać jako rekompensatę. Gdy, według gazety, ani Suzuki, ani jego japońska rodzina nie odpowiadali na mejle, metropolita próbował porozumiewać się z nimi za pomocą kazań, do których włączał pewne szczegóły, dotyczące stosunków między nim a jego „ałtarnikiem”, nieczytelne dla postronnych słuchaczy.

Zarzuty pod adresem Hilariona dotyczą zresztą nie tylko jego życia seksualnego, ale także spraw finansowych. Nie wiadomo np. dokładnie, w jakich okolicznościach zdążył on uzyskać paszport i obywatelstwo Węgier w ciągu niespełna dwóch lat pobytu w tym kraju i kupić dużą działkę pod Budapesztem wartości 4,9 mln euro. Poza tym ma on kilka posiadłości we Francji i być może w innych krajach.

Po ujawnieniu skandalu Hilarion, który stanowczo zaprzeczał stawianym mu zarzutom, miał wyjechać do Moskwy, oddając się do dyspozycji kierownictwa Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP).

«« | « | 1 | » | »»