By dostać się do klasztoru w Meteorach, mnisi byli wciągani na górę linami.
Jeszcze sto lat temu, by dostać się do klasztorów na szczytach skał, mnisi wchodzili do sieci i byli wciągani na górę linami - opowiedział PAP Clement Kurukis, przewodnik po greckich Meteorach, wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
"To jest najpiękniejsze miejsce na świecie. Przyjeżdżałem tu od dziecka. Każdego roku szliśmy do Meteorów, odwiedzaliśmy klasztory. To miejsce mnie zainspirowało do przyjęcia wiary prawosławnej, zostałem ochrzczony pięć lat temu" - powiedział PAP pochodzący z Toronto przewodnik. Mężczyzna trzy lata temu otrzymał greckie obywatelstwo i przeprowadził się pod Meteory, do pobliskiego miasteczka Kalambaka.
"Meteora" po grecku oznacza "zawieszony w powietrzu". Uważa się, że pierwszym mnichem, który wspiął się na jedną z tutejszych skał, był św. Atanazy. Zakonnik, który przybył tu w pierwszej połowie XIV w. z góry Athos, swoje przeżycie podczas wspinaczki opisał właśnie słowem "meteora"; wspominał, że czuł, jakby Bóg wnosił go na szczyt - opowiedział rozmówca PAP, który jest w połowie Grekiem.
"A wszystko zaczęło się od pustelników, którzy zaczęli osiedlać się w tutejszych jaskiniach. Później, w czasach Imperium Osmańskiego, pustelnicy nie chcieli żyć blisko ziemi, gdzie byli łatwo dostępni, i nie chcieli być na widoku. Św. Atanazy przekonał ich do opuszczenia jaskiń i dołączenia do niego, na najwyższą skałę, by pomóc mu zbudować pierwszy zakon" - kontynuował Kurukis.
Z czasem do zakonu zaczęło przybywać coraz więcej osób z różnych części Europy. "To dobre miejsce do życia dla zakonników: jest oddalone, na dużej wysokości, mogli tu poczuć, że są bliżej Boga" - podkreślił przewodnik. W szczytowym okresie, w XVI wieku, w Meteorach żyło nawet tysiąc osób.
Pierwsi mnisi przybyli do Meteorów z leżącej w pobliżu Salonik góry Athos, która mieści dziesiątki klasztorów i setki pustelni. W Autonomicznej Republice Góry Athos żyje około 2 tys. mieszkańców, nie są tam wpuszczane kobiety.
W Meteorach były 24 klasztory i około 15 pustelni. Do dnia dzisiejszego przetrwało sześć działających klasztorów i trzy zamknięte monastyry. W Meteorach działają obecnie cztery monastyry męskie, w których żyje 21 zakonników, i dwa żeńskie, goszczące 48 zakonnic. Przewodnik przyznał, że mężczyźni wolą wstępować do zakonów na górze Athos, ponieważ ze względu na turystykę warunki panujące w Meteorach są dla nich trudniejsze.
Schody do klasztorów mieszczących się na szczytach kilkusetmetrowych ostańców zostały zbudowane dopiero w XX wieku. Wcześniej, by dostać się do monastyru, zakonnicy wchodzili do sieci i byli wciągani na górę linami. Do niektórych klasztorów wchodzono też po drabinach. "Było to bardzo trudne i niebezpieczne" - przyznał Kurukis. Sieci były wykorzystywane też do wciągania na górę wszelkich potrzebnych dóbr.
"Mamy tu turystów z całego świata, w tym wielu gości z Polski. Meteory są drugim najchętniej odwiedzanym obiektem w Grecji, po Akropolu" - zaznaczył.
Odwiedzający klasztory muszą mieć odpowiedni strój: mężczyźni długie spodnie, a kobiety spódnicę czy sukienkę za kolano (na miejscu można też przewiązać się chustą i to też jest akceptowane). W przyklasztornych sklepikach goście mogą nabyć rozmaite wyroby produkowane przez mieszkańców monastyrów, w tym np. biżuterię, nalewki czy kosmetyki.
Z Meteorów Natalia Dziurdzińska
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.