W Boże Narodzenie luteranie uczestniczyli w jutrzniach

Na jutrzniach, nabożeństwach odprawianych przed świtem, luteranie na Śląsku Cieszyńskim przywitali narodzenie Jezusa. To odpowiednik pasterek w Kościele katolickim.

Jutrznie nawiązują do historii pastuszków, którzy zauważyli na polach betlejemskich jasność, gdy urodził się Jezus.

Zdaniem ks. Dariusza Lercha, proboszcza luterańskiej parafii w Ustroniu, jutrznia jest nabożeństwem, w którym uczestniczy zawsze wielu wiernych. "Myślę, że tak liczne uczestnictwo w jutrzni wskazuje, że my, ludzie, potrzebujemy fundamentów. Takim fundamentem na pewno jest nabożeństwo jutrzenne. Ta tradycja jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Jest ono ważnym wydarzeniem dla wiernych. Bywa, że ktoś nie znajduje czasu, by pójść do kościoła, ale na jutrznię, na 5 rano - przychodzi" - powiedział duchowny.

Ks. Lerch zwrócił uwagę na wyjątkową atmosferę jutrzni. "Ustawiamy na ławkach świece, jak to się kiedyś robiło. Kiedy wchodzi się do kościoła tak rozjaśnionego, to czuć wyjątkową atmosferę. O 5 rano jest jeszcze ciemno, więc nabożeństwo ma swój wyjątkowy klimat. Potrzebujemy takiej świątecznej atmosfery. () Na jutrzni można usiąść i dostrzec, że rozpoczynają się Święta Bożego Narodzenia" - podkreślił.

Jak dodał, ustrońskim zwyczajem stało się obdarowywanie przed jutrznią dzieci. "Dzieci nie jest wiele na jutrzni. Jeśli jednak wstaną o godzinie 4 i przyjdą, to każde z nich otrzymuje upominek" - powiedział duchowny.

Współcześnie nie wiadomo, kiedy zaczęto odprawiać w pierwszy dzień świąt nabożeństwa o świcie. Proboszcz luterańskiej parafii w Jaworzu koło Bielska-Białej ks. Władysław Wantulok wskazuje na XVI wiek. Jak uzasadnił, jutrznia ujmowana była w porządku kościelnym księcia cieszyńskiego Adama Wacława. Nabożeństwa odprawiane były też w czasie, gdy w 1781 roku wydany został przez cesarza Austrii Józefa II tak zwany Patent Tolerancyjny, który kończył w Cesarstwie Austriackim kontrreformację. Zezwolono wówczas protestantom organizować się w parafie i budować kościoły.

Ks. Lerch powiedział, że na Śląsku Cieszyńskim jutrznie odprawiane są "od zawsze". "Sto lat temu już były. Całe rodziny przychodziły w śniegu, bo wtedy były takie zimy. Szli z najodleglejszych przysiółków, aby uczestniczyć w jutrzni. I nadal przychodzą; z Dąbek, z Polany, z naszych filiałów" - powiedział.

Współcześnie jutrznie odprawiane są już tylko na Śląsku Cieszyńskim, gdzie mieszka ponad połowa polskich luteranów. Tak było między innymi w Jaworzu, w cieszyńskim kościele Jezusowym, największej świątyni luterańskiej w Polsce, a także w Wiśle, gdzie ewangelicy stanowią większość mieszkańców. Liturgia miała podniosły charakter. Wierni wysłuchali proroctw starotestamentowych z Ksiąg Izajasza i Micheasza oraz fragmentów Ewangelii św. Łukasza lub św. Mateusza. Świątynie wypełniły kolędy. Wśród nich była "Cicha noc".

Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce należy do rodziny Kościołów zrzeszonych w Światowej Federacji Luterańskiej. Liczy około 60 tys. wiernych. Ponad połowa polski luteranów mieszka na Śląsku Cieszyńskim.

«« | « | 1 | » | »»

Reklama