Przypomnijmy krótko tamto spotkanie sprzed 25 lat.
Następnie rozpoczęło się nabożeństwo Słowa Bożego, podczas którego przedstawiciele każdego z 13 wyznań odmawiali wezwanie modlitwy wiernych, poprzedzone odczytaniem fragmentu Starego i Nowego Testamentu. Proszono Boga o wybaczenie „za popełnione błędy, które doprowadziły do naruszenia pokoju, krzywdy innych ludzi, rozdźwięków i niezgody”, „za naszą pychę, zazdrość, fałszywe ambicje i chciwość, które czasem kazały nam zapominać o naszym powołaniu jako tych, którzy mają zaprowadzić pokój”. Na zakończenie nabożeństwa wszyscy przekazali sobie znak pokoju, odmówili Modlitwę Pańską i słowa błogosławieństwa z Księgi Liczb (6, 24-27).
Potem wszyscy uczestnicy modłów udali na plac przed dolnym kościołem bazyliki św. Franciszka, gdzie słowo wprowadzające wygłosił ówczesny przewodniczący Papieskiej Rady „Iustitia et Pax” kard. Roger Etchegaray. Zaznaczył, że odmówiona przez każdą delegację „własna modlitwa wstawiennicza” będzie „świadectwem, jakiego świat oczekuje od każdej religii a do którego każdy z nas jest zobowiązany w chwili, gdy wszyscy stanęliśmy wobec dylematu: życie albo śmierć”.
Do mikrofonu podchodzili następnie przedstawiciele różnych religii i modlili się po swojemu. Byli to kolejno: żydzi, hinduiści, muzułmanie, buddyści, wyznawcy tradycyjnych religii z Ameryki i Afryki, dźiniści i sintoiści. Jako ostatni modlili się chrześcijanie: wiceprzewodnicząca Światowej Federacji Luterańskiej Susanna Telewova, arcybiskup Canterbury R. Runcie i arcybiskup Metody z Patriarchatu Ekumenicznego. Papież zaintonował Modlitwę Pańską a młodzież różnych religii rozdawała obecnym w doniczkach drzewka oliwne.
Na zakończenie raz jeszcze przemówił Jan Paweł II, dziękując wszystkim za przybycie do Asyżu. Zauważył, że „pokój zależy przede wszystkim od tej Mocy, nazywanej Bogiem, która – jak wierzą chrześcijanie – objawiła się w Chrystusie. Takie jest znaczenie tego Światowego Dnia Modlitwy”. Podkreślił przy tym, że „forma i treść naszych modlitw są bardzo różne i nie ma mowy o tym, by sprowadzić je do jednego mianownika. Ale w tym zróżnicowaniu odkryliśmy może na nowo, że – jeśli chodzi o problem pokoju i jego związek z zaangażowaniem religijnym – jest jednak coś, co nas łączy".
„Wyzwanie, jakim jest pokój, przekracza różnice religijne. Jest to problem racjonalnej jakości życia dla wszystkich, problem przetrwania ludzkości, problem życia i śmierci” – zaznaczył Papież. I dodał: „W obliczu tego problemu dwie rzeczy wydają się mieć najwyższą wagę i obie są wspólne nam wszystkim. Pierwszą z nich jest (...) nakaz przezwyciężenia egoizmu, chciwości i ducha zemsty. Drugą wspólną sprawą jest przekonanie, że osiągnięcie pokoju przekracza ludzkie siły (...) dlatego każdy z nas modli się o pokój”.
A nawiązując do pokutnego wymiaru spotkania Ojciec Święty zaznaczył: „Ja zaś pokornie powtarzam to, o czym jestem przekonany: pokój nosi imię Jezusa Chrystusa. Ale równocześnie gotów jestem przyznać z pokorą, że katolicy nie zawsze byli wierni temu przeświadczeniu swojej wiary. Nie zawsze byliśmy «czyniącymi pokój». Toteż dla nas, a może także w pewnym sensie dla wszystkich, to spotkanie w Asyżu jest aktem pokuty. Modliliśmy się - każdy na swój sposób, pościliśmy, szliśmy razem”. Papież przypomniał też, że w czasie wizyty w Lyonie 4 października wezwał do zaprzestania działań zbrojnych w dniu spotkania w Asyżu i wyraził nadzieję, że tak się stało, dodając, że „byłby to pierwszy znaczący wynik duchowej skuteczności modlitwy".
Okazało się, że rzeczywiście wiele organizacji wojskowych i paramilitarnych zastosowało się do tego apelu. Były to m.in. Siły Demokratyczne Nikaragui (EDN), Patriotyczny Front im. Manuela Rodrigueza w Chile, terroryści w Sri Lance, angolski ruch UNITA i wiele innych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."