"Mieć państwo i bezpieczeństwo, nie zgodzimy się, by muzułmanie rządzili nami siłą”.
Duchowny odwiedza Polskę. Spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą.
Na pogrzeb przybyło wielu przedstawicieli innych wyznań chrześcijańskich, a także innych religii.
W obradach obecnej sesji, jak poprzednio, uczestniczyć będą duchowni i wierni świeccy.
Ze względu na mające się odbyć 26 kwietnia uroczystości pogrzebowe papieża Franciszka.
Też tak uważam, a tych na tym portalu, jak mrówków. Zajrzą ci do każdej szpary, do kazdego łóżka. Dla nich prawo i sprawiedliwość znaczy więcej niż miłość wzajemna. Biją po oczach krzyżem i wartościami i jeszcze powiadają, że to wszystko w imię Boga.
Ale może się mylę.
W KK jest SW.Eucharystia
Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (J 6,53-56). Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie (J 15,6). Jam jest chleb życia (J 6,35). Krwią Jego zostaliście uzdrowieni (1 Ptr 2:24). w Jego ranach jest nasze zdrowie (Iz 53:5). to jest moja Krew Przymierza... wylana na odpuszczenie grzechów (Mt 26:28).
W KK jest SW.Eucharystia
Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (J 6,53-56). Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie (J 15,6). Jam jest chleb życia (J 6,35). Krwią Jego zostaliście uzdrowieni (1 Ptr 2:24). w Jego ranach jest nasze zdrowie (Iz 53:5). to jest moja Krew Przymierza... wylana na odpuszczenie grzechów (Mt 26:28).
nie widzisz tego, o czym mówi biskup, albo udajesz żeś niedowidzący ? Również @nirs pisze o ekstremistach, a ci w kazdej religii wyrządzają najwięcej szkody i niszczą delikatną tkankę wiary. Co do ekstremy ma Papież i Jego nauczanie, zwłaszcza dziś namawiającego do ubóstwa, skromności i miłosierdzia.
Zawsze wydawało mi się że umacnianie tożsamości wyznaniowej, przemodlone i nieustannie pogłębiane intelektem - jest warunkiem otwarcia się na innych. Nie ma w tym pychy ani pogardy. To fałszywe rozumienie otwarcia się na innych którego warunkiem jest nie podkreślanie różnic prowadzi do fałszywego poczucia jedności. Mały bohater "Cristiady" oddał życie, tak jak jego pierwowzór życiu, czego dowodem jest jego beatyfikacja przez BXVI- nie uważasz więc że przekroczył granicę fanatyzmu głosząc hasło : "viva Cristo Rey" ? Nawet nie wspomnę ile w tym hasle niepoprawnych treści...
"Dziś sprowadź mi dusze heretyków i odszczepieńców i zanurz ich w morzu miłosierdzia mojego; w gorzkiej męce rozdzierali mi ciało i serce, to jest Kościół mój."
Proszę porównać ze współczesnymi tekstami nowenn do Miłosierdzia Bożego, dzień piąty. Sformułowanie "heretycy i odszczepieńcy" jest zastępowane słowami "bracia odłączeni". Np w wydawnictwie o.Marianów, czy na innym 'otwartym' portalu wiary: http://adonai.pl/milosierdzie/?id=23
Jezus jest zbyt radykalny dla niektórych...
Zatem nie sposób się nie zgodzić z biskupem Czają. Nie wiem jak duchowo i teologicznie, bo pierwsze zbyt intymne, a drugie raczej w wąskich specjalistów gronach, ale dialog ekumeniczny jako ekumenizm praktyczny, bez przesady, kwitnie.
1. Dalej obowiązuje Credo: "Et unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam". Poza Kościołem = Kościołem Katolickim nie ma zbawienia.
2. Są stale wiążące wiernych w sumieniu i wymagające posłuszeństwa dokumenty Kościoła Nauczającego, bo przecież mamy hermeneutykę ciągłości:
"Unitatis Redintegratio", "Ut Unum Sint", "Dominus Iesus" "Exsurge Domine", "Mystici Corporis", "Satis cognitum", "Mortalium animos".
3. Powrót tradycyjnych anglikanów do Kościoła Katolickiego to praktyczny sukces ekumenizmu i przykład dla innych braci odłączonych. W domu najlepiej!
4. Może autor uprzejmie odpowie na pytanie, czy luteranie mają ważne święcenia i sukcesję apostolską? A więc jakie tytuły przysługują sprawującym u nich funkcje wspólnotowe?
Dalej obowiązuje Credo: "Et unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam". Poza Kościołem = Kościołem Katolickim nie ma zbawienia.
Uff, całe szczęście, bo juz sie bałem, że z racji bycia przyzwoitym człowiekiem również zostane zbawiony, ale widze ze poza kościołem mi to nie grozi, zatem mogę spac spokojnie.
Hasło w "Googlach" wpisane, wystarczy przeglądnąć kilka linków... a najlepiej przeczytać książkę...
https://www.google.pl/search?q=sukcesja+apostolska+biskup%C3%B3w+lutera%C5%84skich&aq=f&oq=sukcesja+apostolska+biskup%C3%B3w&aqs=chrome.1.57j59.6484j0&sourceid=chrome&ie=UTF-8
Pisanie "w różnych Kościołach" to w tym przypadku nadużycie, bo z tegoż samego Credo jasno wynika, że Kościół jest jeden.
Przed wiadomym Soborem Kościół nie był tak dyplomatyczny i głosił otwarcie, że Kościół Katolicki jest (est) Kościołem Chrystusowym.
"17. Istnieje zatem jeden Kościół Chrystusowy, który trwa w Kościele katolickim rządzonym przez Następcę Piotra i przez biskupów w łączności z nim. Kościoły, które nie będąc w pełnej wspólnocie z Kościołem katolickim, pozostają jednak z nim zjednoczone bardzo ścisłymi więzami, jak sukcesja apostolska i ważna Eucharystia, są prawdziwymi Kościołami partykularnymi. Dlatego także w tych Kościołach jest obecny i działa Kościół Chrystusowy, chociaż brak im pełnej komunii z Kościołem katolickim, jako że nie uznają katolickiej nauki o prymacie, który Biskup Rzymu posiada obiektywnie z ustanowienia Bożego i sprawuje nad całym Kościołem.
Natomiast Wspólnoty kościelne, które nie zachowały prawomocnego Episkopatu oraz właściwej i całkowitej rzeczywistości Eucharystycznego misterium, nie są Kościołami w ścisłym sensie"
Czyli nie ma "Kościoła ewangelicko-augsburgskiego", który to na dodatek nie ma żadnych biskupów.
I na dodatek stosuje iście talmudyczną dialektykę : "fanatyzmem" (mającym wiadomą konotację znaczeniową) nazywa "umacnianiem tożsamości wyznaniowej" - będące PODSTAWĄ WIARY KAŻDEGO CZŁOWIEKA WIERZĄCEGO. W Izraelu albo w jakimkolwiek kraju arabskim zostałby zlinczowany za analogiczną wypowiedź o judaizmie i islamie. Dla wyznawców tych religii "umacnianie tożsamości wyznaniowej" jest rzeczą tak naturalną jak oddychanie.
To właśnie "umacnianie tożsamości wyznaniowej" pogłębia "miłość wzajemną", gdyż fundamentem tej tożsamości jest Chrystus.A EKUMENIZM to nic innego jak religijna odmiana GLOBALIZACJI, niczym
tornado pustosząca zwłaszcza katolicyzm. Bo jedynie religia katolicka odchodzi od NAUKI CHRYSTUSOWEJ, od doktryny, Tradycji, rozmywa ją. Jedność przed podniesienie rąk - w geście poddania udającym gest pojednania? Jak się nie obudzimy, niedługo może się okazać, że za naszymi plecami dokonał się już proces synkretyzmu wszystkich religii - polegający na wyzbyciu się z nich wszystkiego co Boskie. Na koniec dla bpa Andrzeja kubeł zimnej wody na rozognioną od global-ekumenii głowę: Na wypowiedź francuskiego kardynała Lustingera: "Jestem Żydem. Dla mnie obie religie [judaizm i katolicyzm] stanowią jedność" („France-Soir”, 3.02.1081.) błyskawicznie zareagował naczelny rabin Francji: „Dla nas niemożliwością jest być jednocześnie Żydem i chrześcijaninem”. A jego następca, rabin Sirat, powtórzył: „Nie można mówić o religii judeochrześcijańskiej. Albo jesteś Żydem, albo chrześcijaninem”.
Za bpa Czaję będę się modlić - żeby się nawrócił (wszyscy mamy się całe życie nawracać). I zachęcam Go i nas wszystkich do lektury Ewangelii. Mamy czytać znaki czasu, a Chrystus mówi do nas nieustannie - przeczytajcie tekst dzisiejszej Ewangelii (J 10,11-16) i zestawcie Słowa Chrystusa z wypowiedzią bpa Andrzeja (jest tam mowa o Dobrym Pasterzu i o najemniku, o wilku, który porywa owce z owczarni...). Porażające!
"od konkretnego człowieka zależy, jak będzie dialog ekumeniczny wyglądał".
Święte słowa Drogi Biskupie. Dodałabym jeszcze; od znajomości Magisterium Kościoła. biskupa też ono obowiązuuje, ale nie śmiem pouczać.
Widać fantyzm ogarnął równięż ekumenizm.
Póki co, tak na wszelki wypadek, ;-) będe trzymała się Ewangelii, dokumentów Soboru Watykańskiego II, Deklaracji Dominus Iesus i Wykładni, czym są kościoły siostrzane i bracia odłączeni.
Przy tym darzę miłością chrześcijańską wszystkich ludzi, ale to nie znaczy, ze relatywizuję swoją wiarę, bo codziennie przypominam sobie Credo. Czekam na ich powrót do Kościoła katolickiego i modlę się o to, a moja wiara nie zlaeży od przynoleżności do UE bądź nie.
I na dodatek stosuje iście talmudyczną dialektykę : "fanatyzmem" (mającym wiadomą konotację znaczeniową) nazywa "umacnianiem tożsamości wyznaniowej" - będące PODSTAWĄ WIARY KAŻDEGO CZŁOWIEKA WIERZĄCEGO. W Izraelu albo w jakimkolwiek kraju arabskim zostałby zlinczowany za analogiczną wypowiedź o judaizmie i islamie. Dla wyznawców tych religii "umacnianie tożsamości wyznaniowej" jest rzeczą tak naturalną jak oddychanie.
A EKUMENIZM to nic innego jak religijna odmiana GLOBALIZACJI, niczym tornado pustosząca zwłaszcza katolicyzm. Bo jedynie religia katolicka odchodzi od NAUKI CHRYSTUSOWEJ, od doktryny, Tradycji, rozmywa ją. Jedność przed podniesienie rąk - w geście poddania udającym gest pojednania? Jak się nie obudzimy, niedługo może się okazać, że za naszymi plecami dokonał się już proces synkretyzmu wszystkich religii - polegający na wyzbyciu się z nich wszystkiego co Boskie. Na koniec dla bpa Andrzeja kubeł zimnej wody na rozognioną od global-ekumenii głowę: Na wypowiedź francuskiego kardynała Lustingera: "Jestem Żydem. Dla mnie obie religie [judaizm i katolicyzm] stanowią jedność" („France-Soir”, 3.02.1081.) błyskawicznie zareagował naczelny rabin Francji: „Dla nas niemożliwością jest być jednocześnie Żydem i chrześcijaninem”. A jego następca, rabin Sirat, powtórzył: „Nie można mówić o religii judeochrześcijańskiej. Albo jesteś Żydem, albo chrześcijaninem”.
Za bpa Czaję będę się modlić - żeby się nawrócił (wszyscy mamy się całe życie nawracać). I zachęcam Go i nas wszystkich do lektury Ewangelii. Mamy czytać znaki czasu, a Chrystus mówi do nas nieustannie - przeczytajcie tekst dzisiejszej Ewangelii (J 10,11-16) i zestawcie Słowa Chrystusa z wypowiedzią bpa Andrzeja (jest tam mowa o Dobrym Pasterzu i o najemniku, o wilku, który porywa owce z owczarni...). Porażające!
Twierdzących również, że wyznanie, prawdy wiary, to jedynie nieistotny dodatek do wiary w Boga.
Niestety masz rację, ekumenizm w wykonaniu KRK to pic na wodę i hipokryzja plus prozelityzm.
Zamiast skupiać się na kwestiach, które łączą chrześcijan, KRK pokazuje swoja wyższość i do tego kłamie, twierdząc, że Luteranie nie maja "ważnej" Eucharystii i sukcesji apostolskiej.
Przypominam, że prozelityzm to nawracanie innych na swoją wiarę, nie pojmuję jak można używać tego słowa w negatywnym zabarwieniu. No chyba że Kościół to dla was kółko wzajemnej adoracji.
Wiem, że teraz taka moda nazywać pastorów księżmi, Luter i Kalwin w grobie się przewracają.
;(
A tu niespodziewajka pierwsza i nie ostatnia. Członkowie grupy skupionej wokół "pewnego radia" wyznają Wiarę Katolicką a tzw. "katolicy otwarci" (na diabła i sprawy jego) są uzurpatorami, niezwiązanymi z kościołem.
@Minifiolka:
Jedyną Droga, Prawdą i Życiem jest Jezus Chrystus, który ustanowił Swój Kościół, Mistyczne Ciało, którego jest Głową a my członkami.
"Gdybyście rozumieli, co to jest: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary, nie potępialibyście niewinnych" (Mt. 12,7).
Tylko zastanówmy się, po co ten dialog? Wywyższanie "dialogu" nad wszystko inne to efekt patrzenia na Kościół wyłącznie jako na twór ludzki i z ludzi tylko złożony. A tu nie chodzi o to by ktoś siebie wywyższał. Tu chodzi o to, że prawda ma zostać wywyższona nad błędem. Kościół jest jeden. Prawda jest jedna. Gdy ktoś błądzi, należy go upomnieć a nie utwierdzać w błędzie, żeby było miło, lekko i przyjemnie.
Po co dialog ? W jakimś artykule na tym portalu czytałam kiedyś słowa, chyba Benedykta XVI, że wolą Boga jest, abyśmy byli jedno. Abyśmy nie byli zgorszeniem dla pogan.
"Dialog" polegający na usuwaniu z katolicyzmu drażliwych dla protestantów elementów prowadzi tylko do wypaczenia depozytu, jaki nam przekazano.
A skoro ktoś już tu wspomniał o papieżu Aleksandrze i o tym, że papieże trafiali się różni - trzeba być również otwartym na to, że gdzieś jednak my też możemy popełniać błąd w myśleniu. Zaznaczam, że nie chodzi mi o przytakiwanie dla "świętej zgody".
Nie drogą ludzkiego dialogu ale Drogą Chrystusa Pana. "... Odpowiedział mu Jezus: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" J14,6.
I proszę mi tu nie mówić o jakimś wywyższaniu siebie, Kościół Matka Nasza używa takiej formuły "na cześć i chwałę świętej i niepodzielnej Trójcy, Ojca i Syna i Ducha Świętego, dla wzrostu i wywyższenia wiary i religii katolickiej ... ". To że akurat możemy być Katolikami, to wielka Łaska Boża a nie żadna nasza zasługa. Jak ktoś tego nie szanuje i nie docenia, niech Bóg mu to wybaczy.
"Church Militant TV" - to brzmi zachecajaco. Jak najbardziej na miejscu skoro mowimy o pojednaniu i dialogu.
BTW, niezla peruczka u prezentera. :-)
Oczywiście protestancki "biskup" Anweiler musiał pochwalić Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, zwany Unią Europejską, która oczywiście jest wielka, wspaniała etc., etc....
Gorzej, że pewnie większość księży też w to wierzy... Sam Jan Paweł II był za "integracją", zapewne nie za bardzo zdając sobie sprawę co ona de facto oznacza. Liczył że będzie umacniać katolickie podstawy Cywilizacji Europejskiej - niestety był nawiny... Unia jak na razie wydaje masę absurdalnych przepisów nie tylko o krzywiżnie banana, bada każdą tonę mięsa "w interesie konsumenta" i powoduje upadek nie tylko gospodarczy ale przede wszystkim moralny całej Europy. Problemem nie jest nawet to że Polska jest już tylko Eurostanem a nie niepodległym państwem. Problemem jest to że w Brukseli siedzą jeszcze więksi idioci i złodzieje niż w Warszawie - a to ich prawo stoi nad polskim....
Co do ekumenizmu - to nie może on polegać na pewno na tym że modlimy się wspólnie z heretykami albo że odprawiamy Msze Święte i nabożeństwa w jednym kościele!!! Protestanci są poza Kościołem - więc nie mogą się razem z nim modlić (a przypominam - Kościół to Ciało Chrystusa - a wierni to Jego członkowie, więc jeżeli gromadzimy się na Mszy Świętej to jesteśmy Kościołem - tymczasem protestanci są z tegoż Kościoła wykluczeni poprzez ekskomunikę. Tymczasem obecnie w ramach "ekumenizmu" organizuje się jakieś wspólne nabożeństwa, a nawet pastorzy biorą udział w Mszy Świętej!!!!!). Co do wspólnej kaplicy - też jest to niedopuszczalne! Nie ma czegoś takiego jak jakieś "wspólne kościoły" czy kaplice. Kościół (świątynia) czy kaplica katolicka to Dom Boży, w którym sprawuje się Sakramenty i wspólnie się modli. Tymczasem protestanci nawet nie wierzą w obecność Jezusa w Eucharystii po Komunii Świętej!!! Nie rozumiem jak w takiej sytuacji można "dostosować kaplicę, aby służyła obu wyznaniom". Będą sobie przychodzić heretycy i odprawiać "Mszę Świętą" na tym samym ołtarzu na którym odprawiają ją prawowici księża katoliccy????!!!!! Może jeszcze będą używać tych samych naczyń liturgicznych??? A może jeszcze tego samego Chleba i Wina - w sumie jak ewangelicy wierzą, że Chrystus jest w Chlebie i Winie tylko od Przemienienia do Komunii to potem księża mogliby też go użyć.... To nam na szczeście chyba na razie nie grozi - biorąc pod uwagę że ewangelicy, z tego co wiem, używają "zwyklejszego" chleba - ale kto wie czego jeszcze można się spodziewać po "ekumenistach"... Miejmy nadzieję, że nie dożyjemy takich czasów, w których do Eucharystii będzie się używało Chleba i Wina zbeszczeszczonego właściwie (bo jak to nazwać???) wcześniej przez protestantów podczas "Mszy"....
Jedność Chrześcijan
aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno...(J 17,21). Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie (Dz 2:42). Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni…(Dz 2:46). Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących (Dz 4:32). Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz (J 10,16).
Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
Niestety, wielu ochrzczonych oddzieliło się od Kościoła i od jego nauczania wolą siebie samego czynić sędzią i interpretatorem Słowa Bożego.
Protestanci nie trwają w Chrystusie, bo nie trwają w Jego Kościele. Zostali ekskomunikowani. Zresztą są heretykami - głoszą różne bzdury, w ogóle niezgodne z Ewangelią. Np. odrzucają Tradycję Kościoła, wbrew powyższemu cytatowi. Albo mówią, że uczynki nie są ważne, tylko sama wiara. A jest napisane: "Wtedy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale razem z aniołami Swymi i odda każdemu według jego postępowania."
Oczywiście że nie wystarczy być w Kościele formalnie. Trzeba jeszcze wierzyć i zgodnie z tą wiarą postępować, czyli wypełniać Prawo Boże.
Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie (Mt 16:18-19). Paś owce moje (J 21,15-17). Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci (Łk 22,31-32). On nam opowiedział, jak zobaczył anioła, który zjawił się w jego domu i rzekł: "Poślij do Jafy i sprowadź Szymona, zwanego Piotrem! On cię pouczy, jak zbawisz siebie i cały swój dom" (Dz 11,13-
Pozorną sprzeczność niedzieli jako pierwszego i ostatniego dnia tygodnia wyłuszczono już chociażby w "Dies Domini" ( W swietle tej tajemnicy sens starotestamentowego nakazu swiętowania dnia Panskiego zostaje odzyskany, ubogacony i w pelni ukazany w chwale, która jasnieje na obliczu Chrystusa zmartwychwstalego (por. 2 Kor 4,6). Od « szabatu » przechodzimy tu do « pierwszego dnia po szabacie », od siódmego dnia do « dnia pierwszego »: dies Domini staje sie dies Christi").
Tak więc arytmetyczne wyliczenie którego skutkiem jest paradoks, w tym wypadku nie istnieje.
Co do innych przypadków to powinnismy chyba założyć za sw. Tomaszem, że w sprzecznościach nie ma w nich nic przeciwnego rozumowi, a jedynie coś, co go przerasta ?
*/
http://info.wiara.pl/doc/1547341.Zespol-Laska-do-ekspertow-Macierewicza-pokazcie-dowody
Żal dotyczył tej kwestii, że ksiądz ten z urodzenia był szpetny. Miał szpetny nos, szpetne uszy i w ogóle jakiś taki nieproporcjonalny na facjacie. Pierwsza pretensja dotyczyła więc tego, że Bóg poskąpił mu urody. Miał jednak wielką gorliwość duszpasterską, która powiodła Go na ruczaje i opłotki nowej ewangelizacji, przez przypadek też uwierzył, że zaangażowanie w Neokatechumenat jest tym czego chce od niego Bóg.
Kolejny problem polegał na tym, że wszystkie ładniejsze dziewczęta omdlewały w ramionach jego młodszego kolegi ks. Wikarego.
Ta ewidentna Boża niesprawiedliwość polega też na tym, że w jego natomiast ramionach omdlewały jedynie panny nieurodziwe, albo urodziwe w nietypowy sposób lub panny wiekowe.
Niby wszystko gra, brzydkie niewiasty omdlewają u brzydkiego księdza, a ładne u ładnego, żal jednak wielki serce księdzu rozdzierał, przez co żal i pretensje nie tylko Boga tyczyły, ale i Nieba całego.
;(
Pozostaje jedynie sparafrazować słowa Pisma św. "Jeśli tak się ma sprawa z neokatechumenatem, to lepiej założyć w parafii Akcję Katolicką. Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane"
"Ajja"
Przeczytaj sobie,
- http://gosc.pl/doc/1546498.Daj-sie-zaskoczyc
Z tego co piszesz jasno wynika, że jeżeli nie mieści się to w twojej głowie, to ty uważasz że tego nie ma.
- Zapewniam cię że jest.
Ja też dosyć późno, już w zaawansowanym wieku doświadczyłem tego.
Wierz mi, Bóg potrafi zaskakiwać i to bardzo.
Dar języków, a także inne dary specjalne, czyli charyzmaty, są opisane w Dziejach Apostolskich po zesłaniu Ducha Świętego, a także w 12 rozdziale 1 listu do Koryntian, jako przedsmak do 13 rozdziału 1Kor., o miłości.
- "...Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: największa z nich [jednak] jest miłość." 1Kor 13:13 bt
- To też dary !!!
Po co w czasach apostolskich ludzie otrzymali dar języków? By głosić Dobrą Nowinę wszystkim narodom, ludziom mówiącym różnymi językami. Niezrozumiały bełkot jaki dziś uważa się za "dar języków" nie ma z tym darem nic wspólnego.
Pokazujesz także zupełną nieznajomość Słowa Bożego, czyli Jezusa.
Przeczytaj sobie 1Kor. 14 rozdział. Św.Paweł tłumaczy tam m/in dar języków.
- To są charyzmaty Ducha Świętego.
Jeżeli nie masz Ducha Świętego, niczego nie zrozumiesz.
Gdzie tam jest o tym, że nierozumny bełkot jaki wydają dziś z siebie uczestnicy spotkań "charyzmatycznych" to charyzmat? Jakie korzyści dla Kościoła płyną z owego bełkotu?
---
Zacytuję z podanego przez pana Listu:
6 Bo przypuśćmy, bracia, że przychodząc do was będę mówił językami: jakiż stąd pożytek dla was, jeżeli nie przemówię do was albo objawiając coś, albo przekazując jakąś wiedzę, albo prorokując, albo pouczając? 7 Podobnie jest z instrumentami martwymi, które dźwięki wydają, czy to będzie flet czy cytra: jeżeli nie można odróżnić poszczególnych dźwięków, to któż zdoła rozpoznać, co się gra na flecie lub na cytrze? 8 Albo jeśli trąba brzmi niepewnie, któż będzie się przygotowywał do bitwy?
9 Tak też i wy: jeśli pod wpływem daru języków nie wypowiadacie zrozumiałej mowy, któż pojmie to, co mówicie? Na wiatr będziecie mówili.
[…]
10 Na świecie jest takie mnóstwo dźwięków, ale żaden dźwięk nie jest bez znaczenia. 11 Jeżeli jednak nie będę rozumiał, co jakiś dźwięk znaczy, będę barbarzyńcą dla przemawiającego, a przemawiający barbarzyńcą dla mnie. 12 Tak też i wy, skoro jesteście żądni darów duchowych, starajcie się posiąść w obfitości te z nich, które się przyczyniają do zbudowania Kościoła.
[…]
18 Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich. 19 Lecz w Kościele wolę powiedzieć pięć słów według mego rozeznania, by pouczyć innych, zamiast dziesięć tysięcy wyrazów według daru języków.
---
A tak przy okazji – skoro wiernie podąża pan za Pismem, to jak zapatruje się pan na inny cytat z tego samego fragmentu?
34 kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. 35 A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu.
(Dz 2,1-11): „Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami? – mówili pełni zdumienia i podziwu. Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty?”
Myślałem że chodzi ci o zrozumienie przekazu Bożego, a ty jedynie cytujesz fragmenty, które pasują do twoich wizji.
Ja staram się zrozumieć,
- Co Bóg chce Powiedzieć, mnie, Kościołowi?
Ty starasz się dopasować Słowo Boze do swoich wizji.
Jeżeli chcesz zrozumieć, to przecztaj uważnie przynajmniej od 12 rozdziału(13,14), rozważaj i proś Boga o Ducha zrozumienia.
Dar języków to jeden z charyzmatów Ducha Świetego i tak Św.Paweł to opisuje. Jest to język płynący prosto z serca do Boga.
- To się czuje.
Tego języka nie rozumie szatan i się wścieka.
Paweł, we fragmencie który przytoczyłaś, tłumaczy prostym ludziom różne sytuacje. Tłumaczy, że jeżeli nie ma osoby z darem rozumienia języków, to modlitwa ta niewiele daje.
Z doświadczenia wiem, że jest to bardzo mocna modlitwa. Jest także wielu kapłanów posługujących tą modlitwą, są także kapłani z darem rozumienia języków.
Każdy z nas dostał piekny prezent od Ducha Świętego na Chrzcie. Niestety wielu nawet go nie odpakowało.
- Ma prezent, ale nie wie nawet co dostał.
Byłoby dobrze gdybyś odpakowała te skarby. Jesteś gorliwą osobą, jednak wiele nie pojmujesz, bo chyba nie odpakowałaś prezetu. Doradzałbym wekendowy Kurs Nowe Życie w Szkole Nowej Ewangelizacji. zaczyna się w piątek wieczorem, a kończy obiadem w niedzielę.
Mnie po takim Kursie Bóg całkowicie zmienił życie. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale gdy bedziesz chciała to znajdziesz.
Ja byłem w miejscu, które Jezus sam wybrał. Mieszkała tam pewna kobieta która rozmawiała z Jezusem, a której proces beatyfikacyjny jest w toku. Piękne miejsce w górach obok Suchej Beskidzkiej.
- http://www.galilea.pl/centrum/
PS. Stara ewangelizacja zupełnie mi odpowiada.
Mówienie obcymi językami to jedno a mówienie nowymi to drugie. Obcymi mówili apostołowie w Pięćdziesiątnicy. Taki dar już się nie powtórzył. O nowych językach pisał św. Paweł, gdy pouczał, aby modlić się na nich w zaciszu domowym. Są one niezrozumiałe nawet dla samego modlącego się i dlatego na forum lepiej ich nie używać ,bo jaki z tego pożytek. Apostoł pouczał, że lepiej na wspólnotowych zebraniach używać daru prorokowania a modlić się językami tylko , gdy jest ktoś kto je będzie wykładał. Nie oznacza to, że ten jak raczyłaś nazwać "bełkot" jest bez sensu. Św. Paweł pochwalił takie modlitwy i przyznał, że sam tak się modli i chce aby inni też tak się modlili, wtedy to bowiem sam Duch prowadzi nasze modlitwy o rzeczy nam nieznane.
"Ajja"
Z całym szacunkiem, ale wypowiadasz się o czymś, o czym nie masz zielonego pojęcia.
Trochę przypomina mi to, jak gdybyś pisała "naukową" recenzję, w dziedzinie której zupełnie nie znasz, napisanej po chińsku.
Zamiast o treści wypowiadasz się na temat,
- Jak można takimi wygibasami napisać coś naukowego?
- Jak można tak pisać?
- Jak takie coś przeczytać?
- Co to za wymysły, itp.
Mówisz o czymś, czego nie znasz.
Zaproponowałem ci abyś to poznała.
Piszesz w sprawach wiary, o "analizujących zjawisko". Tak samo można dać komuś do badania konsekrowaną hostię i dojść do tych samych wniosków, że rzekome, czy tp.
- To nie ta droga.
Tak to są niezrozumiałe sylaby, jednak jak przed laty przyniosłem do domu taśmę video z nagranym uwielbieniem i puściłem na magnetowidzie. Moja żona usłyszała to z kuchni i przyszła do pokoju zobaczyć co się dzieje. Chwilę patrzyła i słuchała i miała spoczynek w Duchu Świętym.
Posługuję modlitwa wstawiennicza i wiem co się dzieje przy takiej modlitwie w językach.
Z tego co piszesz wynika,że chcesz umieścić Boga w swojej głowie.
- To niemożliwe.
- To sprawa wiary.
Św.Paweł zachwala i wysoko ceni tę modlitwę. Jednocześnie poucza, że nie można się na tym tylko skupić.
- Nie ma starej czy nowej ewangelii.
- Ewangelia jest jedna.
Są stare i nowe metody przekazu ewangelii. Kiedyś przekaz był głównie ustny. Dziś mamy tak wiele możliwości przekazu, że aż głowa boli. Św.Maksymilian Maria Kolbe zauważył to i stosował najnowsze technologie.
Droga Ajja, stare jest jedynie twoje myślenie.
- Pozwól Bogu działać w tobie tak jak chce.
Nie ograniczaj działania Boga w sobie. Uwierz, że Bóg ma metody o jakich się nam nawet nie śniło.
- To jest wiara.
Wiary nie można udowodnić.
Wiara to świadectwo i owoce.
26-05-13 będę służył na Mszy Świętej z formularzem modlitwy o uzdrowienie.
7-9-06-13 będę służył na Kursie Nowe Życie.
Wiele już razy służyłem na różnych rekolekcjach, kursach, czy Misjach Świętych w Polsce i za granicą. Bóg zawsze zaskakuje mnie czymś nowym.
Wiekiem, nie jestem już młodzieniaszkiem, jednak duchem jestem młody. Dlatego biorą mnie do służby.
Wychowałem się przed soborem. Znam łacińską ministranturę i wszystkie stałe fragmenty Mszy Świętej łacińskiej na pamięć.
- Jezus Chrystus jest moim Panem i Przyjacielem.
Oddałem Jezusowi całe moje życie.
przyniosłem do domu taśmę video z nagranym uwielbieniem i puściłem na magnetowidzie. Moja żona usłyszała to z kuchni i przyszła do pokoju zobaczyć co się dzieje. Chwilę patrzyła i słuchała i miała spoczynek w Duchu Świętym.
Szczerze mówiąc, kuriozum. Nagranie? Jak u Kaszpirowskiego?
I co z tego, że komuś wydaje się, że otrzymał dar języków skoro to nie jest język? Niektórym wydaje się, że Pan Jezus do nich mówi, a są to tylko przywidzenia, a rzekome Jego słowa są treści która dobitnie świadczy, że "oświecony", być może powodowany silnym pragnieniem doświadczenia bliskości Pana Jezusa, coś sobie uroił. Relacje osób które uczestniczyły w różnych spotkaniach charyzmatycznych świadczą i o tym, że w takich grupach jest "parcie na charyzmaty", że jak ktoś nie mówi językami czy nie "spocznie w Duchu", to znaczy, że "nie ma Ducha" i ogólnie chyba coś z nim jest nie tak. Dlatego niektórzy pod wpływem zbiorowego uniesienia mogą robić to, co inni, uważam, że to może być autosugestia a nie działanie Ducha Św.
"Ajja"
Popatrz co masz w głowie,
- Kuriozum.
- Kaszpirowski.
- "komuś wydaje się"
- "to nie jest język"
- "są to tylko przywidzenia"
- "rzekome Jego słowa"
- ""oświecony", być może powodowany silnym pragnieniem"
- "coś sobie uroił"
Później jeszcze przytaczasz "relacje" które tobie pasują.
- I są ponad wszelką wątpliwość miarodajne!!!
Nie wiem czy to widzisz, ale "robisz za boga". Tylko ty wiesz,
- co jest dobre,
- co jest właściwe,
- co nie właściwe,
- co miarodajne,
- co jest nie tak,
- co jest od wpływem,
- kto ma Ducha,
- co jest autosugestią,
- co jest pod wpływem zbiorowego uniesienia.
- ???
To wszystko z tego twojego krótkiego ostatniego tekstu.
Powiedz Ajja,
- Jak rozmawiać z taką osobą?
- Jak Bóg ma ci coś dać?
Bóg działa przez drugiego człowieka. Jezus modlił się o to w Wieczerniku (wczorajsza ewangelia)
"„Ojcze Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał" J.17
- "którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie"
- Jak Bóg ma ci coś dać, skoro ty nie słuchasz tych których Jezus posyła do ciebie?
Wyznajesz zasadę,
- Jak coś nie mieści się w mojej głowie, to tego nie ma.
Masz jakiś lęk. Lęk blokuje przyjęcie czegoś, czego nie znasz.
- Dlaczego jedne opinie przyjmujesz, a inne nie?
- Dlaczego jedne opinie dla ciebie są miarodajne, a inne nie?
To co mówił Jezus, wielu ludziom nijak nie pasowało. Nie potrafili tego zrozumieć. Dlatego zabili Go.
- Boga nie da się zrozumieć.
Bóg nieskończenie nas przerasta, dlatego opieramy się na wierze.
- "A więc: poznacie ich po ich owocach." Mt 7:20 bt
- Owoce tej modlitwy w "językach" są wspaniałe.
- Znasz modlitwę ludzi do Boga, która jest zła?
Kilka lat temu służyłem na "Nowym Życiu" w jednym z kościołów w Częstochowie. Większość ludzi uczestniczących byli seniorami. W ostatnim dniu w czasie przerwy zauważyłem łzy w oczach starszej pani(pod 80 lat(?). Podszedłem i zapytałem,
- Co się stało?
- Czy mogę w czymś pomóc?
Pani mówi, proszę usiąść i mówi,
- Jestem emerytowaną nauczycielką. Całe życie chodzę do kościoła. Jestem każdego dnia na Mszy Św. i przyjmuję Jezusa. Jestem w kółku różańcowym, charytatywnym, i tu wymieniła jeszcze kilka, a dopiero teraz poznałam na tym kursie - rekolekcjach Jezusa.
Dla mnie jest to niesamowite świadectwo działania łaski Bożej. Wyraźnie widać, że można chodzić całe życie do kościoła i nie znać Boga.
Mnie to Bóg przetłumaczył, a jestem ciężki w tych sprawach.
- Pomyśl nad tym Ajja.
Dlaczego jeszcze nikt nie przemówił w językach jak apostołowie - przecież na międzynarodowych masowych spotkaniach byłoby wspaniałym świadectwem dotknięcia Ducha Świętego, gdyby ktoś nieznający języków obcych przemówił do ludzi różnej narodowości w ich językach, głosząc im Dobrą Nowinę. Zamiast tego cały czas niezrozumiałe sylaby(glosolalia, jubilacja - ale nie prawdziwy dar języków). Czy Duch Święty spał przez tyle setek lat i dopiero w XX wieku się obudził i zesłał na rozentuzjazmowany tłum swe dary? Utożsamianie emocji z działaniem Ducha Św. to przesada.
"Ajja"
Dar języków, który tak usilnie zwalczasz, jest darem Boga.
- Nie walczysz ze mną, a z Bogiem.
Oto fragmenty Św.Pawła z 1Kor.12.
(1) Nie chciałbym, bracia, byście nie wiedzieli o darach duchowych.(2) Wiecie, że gdyście byli poganami, ciągnęło was nieodparcie ku niemym bożkom. (3) Otóż zapewniam was, że nikt, pozostając pod natchnieniem Ducha Bożego, nie może mówić: Niech Jezus będzie przeklęty! Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus. (4) Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; (5) różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; (6) różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. (7) Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra. (8) Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, (9) innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu, (10) innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. (11) Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce.
Wielu Kapłanów posługuje tym darem. Ja tez poznałem ten dar od kapłana. Znam kapłanów egzorcystów posługujących tym darem.
Dary Ducha Świętego nie są dla człowieka, są dla Kościoła.
- Osoba jedynie służy darem.
W czternastym rozdziale Św.Paweł tłumaczy sytuację, kiedy nie ma osoby z darem tłumaczenia języków. Wtedy nikt nic nie rozumie. Słowa Bożego też nie każdy rozumie.
- Proś Boga o łaskę, bądź otwarta na Dary Boże.
- Nie zamykaj się na łaskę Bożą.
Nie wszystko, co ludzie biorą za dar języków, nim jest.
"Ajja"
- Znów robisz za boga.
- Skąd wiesz że to nie jest od Boga?
- Po owocach, po owocach!!!
Posłuchaj Św.Pawła,
- "Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię właśnie zło, którego nie chcę." Rz 7:19 bt
Pomyśl, Ajja,
- Dlaczego tak bardzo zależy ci, aby to było złe?
- Czy zależy ci aby więcej było zła?
- Dlaczego widzisz w tym zło?
- Jaki masz powód, aby posądzać kogoś o zło?
Jezus nawet w najgorszych widział dobro.
Jezus wziął nasz grzech na siebie i zapłacił za nas najwyższą cenę.
- Jezus przyszedł do grzeszników.
Występujesz przeciw Jezusowi.
Oskarża jedynie szatan.
- "I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym." Ap 12:10 bt
"Ajja"
- Pismo Święte nie jest pewną panią.
Dar języków(a nie jakiegoś języka) jest opisany w PŚ w charyzmatach (dary specjalne) Ducha Świętego.
- Pismo Święte to Słowo Boże.
- Słowo Boże to Jezus Chrystus.
"Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo." J.1:1
- Ajja, nawróć się i uwierz w ewangelię.
To wszystko już było: montaniści, bogomilcy, paulicyni, waldensi, abigensi, katarzy, alumbrados, Molinizm, Madame Guyon...
Pan Jezus nie powiedział, że jego uczniowie będą rozpoznawani po "cudach na kiju wywoływanych na zawołanie", tylko po Miłości. I po owocach. Te w tamtych okolicach bywają różne, pozytywne, jak wspólnotę prowadzi dobry kapłan, ale także są tam sekciarskie rozłamy, odszczepieństwa od Kościoła Św. Przy całej dobrej woli ludzi jest tam dużo modernizmu - religijności opartej na "uczuciu religijnym"(potępionej)
799 Charyzmaty, zarówno nadzwyczajne, jak również proste i zwyczajne, są łaskami Ducha Świętego, bezpośrednio lub pośrednio służącymi Kościołowi; zostają udzielone w celu budowania Kościoła, dla dobra ludzi oraz ze względu na potrzeby świata.
800 Charyzmaty powinny być przyjmowane z wdzięcznością przez tego, kto je otrzymał, ale także przez wszystkich członków Kościoła. Są one rzeczywiście wspaniałym bogactwem łaski dla żywotności apostolskiej i dla świętości całego Ciała Chrystusa, pod warunkiem jednak, że chodzi o dary, które prawdziwie pochodzą od Ducha Świętego i żeby były wykorzystywane w sposób w pełni zgodny z autentycznymi poruszeniami tego Ducha, to znaczy w miłości, będącej prawdziwą miarą charyzmatów.
801 W tym sensie okazuje się zawsze konieczne rozeznawanie charyzmatów. Żaden charyzmat nie zwalnia z potrzeby odniesienia się do pasterzy Kościoła i od podporządkowania się tym, "którzy szczególnie powołani są, by nie gasić Ducha, ale doświadczać wszystkiego i zachowywać to, co dobre", by wszystkie charyzmaty, w ich różnorodności i komplementarności, współdziałały dla "wspólnego dobra" (1 Kor 12, 7).
Czyli charyzmatu mają w miłości służyć Kościołowi, budować go; muszą być rozeznawane przez kapłanów. Proszę mi wybaczyć, ale żadnego dobra w bełkotaniu, czy padaniu na plecy nie widzę. Może to zielonoświątkowe zaciemnienie, którego celem jest zakryć katolicką naukę o działaniu łaski w duszach ludzkich?
"Ajja"
- Pismo Święte nie jest pewną panią.
Dar języków(a nie jakiegoś języka) jest opisany w PŚ w charyzmatach (dary specjalne) Ducha Świętego.
- Pismo Święte to Słowo Boże.
- Słowo Boże to Jezus Chrystus.
"Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo." J.1:1
- Ajja, nawróć się i uwierz w ewangelię.
- Nikt nie każe ci niczego uznawać.
Nie jesteś - "mamy" (uznawać). Nie podejmuj za innych decyzji.
Ja tylko staram się pokazać ci jak jest, co Bóg daje.
Zawsze musimy mieć na uwadze, że zły małpuje i może się podszywać, stąd konieczność rozeznania.
- Jezus całkowicie zaufał Ojcu.
My mamy naśladować Jezusa. Nie możemy kierować się strachem, wszędzie węszyć podstęp i niczego w rezultacie nie robić.
Z tego co mnie wiadomo, to owoce modlitwy w językach są wspaniałe.
Zwykle jest tak, że cała grupa modli się w językach. Jeżeli Duch Święty chce coś przekazać, to po modlitwie grupy ktoś indywidualnie dostaje jeszcze dar dalszej modlitwy w językach. Duch Święty zawsze wtedy daje także osobę rozumiejącą "język" i osoba ta tłumaczy wszystkim co słyszy.
Nigdy jeszcze nie słyszałem w takim tłumaczeniu nic złego, czy niezgodnego z PŚ, czy nauczaniem Kościoła.
- To tyle i aż tyle.
2P 1:20 "To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania."
Pismo Św. czytamy w Kościele, nie interpretujemy samodzielnie, tego jak widać naucza samo Pismo. Dar rozeznawania duchów ma też Kościół, a nie indywidualne osoby, którym się wydaje. U protestantów indywidualne i osobiste interpretacje prowadzą do tego, że codziennie pączkuje jakaś denominacja. Pismo Św. i Tradycję nieomylnie podaje nam do wierzenia oraz interpretuje Urząd Nauczycielski: papież, lub kolegium biskupów zjednoczone z papieżem. Co do charyzmatów wiążące jest nauczanie katechizmowe, które przywołałem. Sprawdzona duchowość, np. karmelitańska uczy, aby darów nadzwyczajnych nie poszukiwać, bo mogą prowadzić do pychy.
Ta moja wypowiedź nie była do ciebie, tak mi się jakoś niechcący kliknęło.
Ja się całkowicie zgadzam z tym co napisałeś poprzednio.
Jestem we Wspólnocie i charyzmaty są rozeznawane.
Charyzmaty nie są dla osoby, a dla Kościoła, dla zbudowania Kościoła.
Osoba jedynie służy charyzmatem Kościołowi.
Posługiwanie charyzmatami, to nie zabawa, to wielka odpowiedzialność.
- Charyzmat może zbudować, ale może także zaszkodzić.
Dlatego konieczne rozeznanie.
Wiem coś o tym bo posługuję charyzmatami we Wspólnocie.
Przecież to nie tak.
Obecność Pana w modlącym się zgromadzeniu to jedno: "oczywista oczywistość". Obecność Pana w Najśw. Sakramencie to drugie (verliter, realiter, substantialiter). Transsubstancjacja, nie konsubstancjacja. Tak więc spożywający godnie Ciało Pańskie otrzymują łaski sakramentalne ex opere operato. To sam Pan działa sakramentalnie przemieniając ludzkie serca. To znacznie więcej.
Każda Msza Św. jest uobecnieniem (nie powtórzeniem) tej jedynej Ofiary Krzyżowej. Ważnie wyświęcony kapłan sprawując ją działa nie sam, ale "in persona Christi" i wiernie wypełnia polecenie Chrystusa Pana. Słowa konsekracji są jednoznaczne. "To jest..." "To czyńcie..." (Mt 26,26; Mk 14,22; Łk 22,19; 1 Kor 11,24).
Wiara to cnota nadprzyrodzona wlana, która uzdalnia rozum i wolę do przyjęcia prawdy objawionej i życia wg jej zasad. Zatem rzeczywiste wyznawanie wiary nieodwołalnie wiąże się ze spełnianiem dobrych uczynków oraz podporządkowaniem Pismu, Św., Tradycji i Urzędowi Nauczycielskiemu: "Kto was słucha, mnie słucha (Łk 10,16)". Wyznawanie wiary ma charakter egzystencjalny (Mt 7,21.26), nie tylko werbalny: "świętymi bądźcie" 1P 1,16
Kościół Katolicki nic nie wymyśla, tylko wypełnia wolę Pana. Napisałem, że Pan powiedział: "To jest...". Powiedział też: "Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym." (J 6:54)
"Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, pozostaje we Mnie, a Ja w nim." (J 6:56). Tak trzeba spożywać Ciało Pańskie. Tak, aby być zbawionym, trzeba wierzyć, że Najśw. Sakrament jest substancjalnie Ciałem Pańskim.
Visus, tactus, gustus, in te fállitur,
Sed audítu solo tuto créditur:
Credo quidquid díxit Dei Fílius;
Nil hoc verbo veritátis vérius.
Polecam również Dekret o Eucharystii Soboru Trydenckiego (Sesja 13). Także anatematyzmy. Wyklęty jest każdy, kto zaprzecza prawdziwej, rzeczywistej i substancjalnej obecności Chrystusa w Najśw. Sakramencie Eucharystii.
11-te: nie mieszaj!
Skoro temat ciagle zywy i zszedl na problem zbawienia to moze wtrace trzy grosze. Wpadlo mi do glowy cos takiego:
O ile sie orientuje sa trzy szkoly myslenia o zbawieniu: dobre uczynki, wiara i laska.
Dobre uczynki, przyzwoite zycie sa jakby oczywistym, logicznym warunkiem zbawienia jesli przyjmujemy ze zycie doczesne jest tylko sprawdzianem. Takie podejscie nie wymagaloby wiary ani zorganizowanej religii i tu jest szkopul: na tym nie da sie zarobic.
A poniewaz zawsze byli spryciarze ktorzy na wierzeniach chcieli cos ugrac, wymyslili oni ze to wiara jest warunkiem koniecznym (albo w polaczeniu z uczynkami). Oczywiscie nie jakas tam wiara tylko ta jedyna, wlasciwa. Tylko hierarchowie tej konkretnej religii maja wszelkie wymagane licencje. Oczywiscie tutaj kazdy do razu wyczulby scieme gdyby nie byl od niemowlecia indoktrynowany. Wiara jest potrzebna ale nie wiernym czy Bogu. Ona jest potrzebna zorganizowanej religii, jej instytucjom, hierarchom a takze politykom. Warunek wiary jest wymyslem tych ktorzy wiare innych eksploatuja dla wlasnych korzysci.
Ale najciekawszym pomyslem jest idea laski. Powiedziec ze do zbawienia konieczna jest laska to wlasciwie to samo co powiedziec ze o zbawieniu decyduje predestynacja, przypadek, jakies prawo ktorego nie rozumiemy albo po prostu przyznac ze sie nie ma pojecia. "Przypadek", "niezbadane wyroki boskie", "predestynacja", "nie wiem" i "laska boska" to w tym przypadku synonimy ale "laska" brzmi tak jakby mowiacy jednak wiedzial o czym mowi. Laska to rowniez taki wentyl bezpieczenstwa dla sumienia na wypadek gdyby hierarchie zaczelo ono gryzc z powodu sciemy zwiazanej z wymysleniem warunku wiary.
Tak wiec wyglada mi na to ze jedynym mozliwym do przyjecia warunkiem zbawienia sa dobre uczynki. Co Wy na to?
Nie czytałem, żeby powiedział "Ty jesteś Luter..."
Wyraźnie nakazał w Kościele trwać: "Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie." (J 15,6). Tych którzy dzielą Kościół Katolicki Pismo nazywa "wilkami drapieżnymi"
I skoro jest tyle denominacji, z których każda opiera się na Piśmie, to dlaczego głoszą tak różne prawdy, czasem ze sobą sprzeczne? Bardzo dobrze, że jest Urząd Nauczycielski, który decyduje, które nauki należy uznać za błędne.
Św. Andrzeju, Ducha Bożego pełny módl się za nami
Św. Andrzeju, miłością Boga i bliźnich pałający módl się za nami
Św. Andrzeju, naczynie wybrane przez Boga ku nawróceniu odszczepieńców módl się za nami
Św. Andrzeju, groźbami i katuszami w wierze niezachwiany módl się za nami
Św. Andrzeju, krwawa ofiaro za jedność wiary módl się za nami
Św. Andrzeju, po zgonie nieskazitelnością ciała uwielbiony módl się za nami
Św: Andrzeju, wielkimi cudami przez Boga wsławiony módl się za nami
Abyśmy się wszyscy w jedności świętej katolickiej wiary połączyli, uproś nam u Boga
Abyśmy od tej jedynie zbawiennej wiary niczym się oderwać nie dali, uproś nam u Boga
Ten drugi fanatyzm widzę nawet w tych wspólnych modłach z... niechrześcijanami!
Pytam wtedy: do kogo ta modlitwa?