Policja poszukuje sprawców kradzieży ponad pięćdziesięciu metalowych krzyży z nagrobków na cmentarzu prawosławnym w Supraślu k. Białegostoku. Przypuszcza, że zrobili to złodzieje metali kolorowych, by sprzedać je na złom.
Jak poinformował w piątek rzecznik prasowy podlaskiej policji Andrzej Baranowski, skala przestępstwa została ujawniona po zgłoszeniu kradzieży krzyża z jednego grobu. Według osoby, zgłaszającej przestępstwo, ta kradzież miała miejsce w pierwszych dniach marca.
Po tym zgłoszeniu, policjanci na miejscu znaleźli jednak kilkadziesiąt innych nagrobków, z których takie elementy zostały skradzione. W sumie to 53 krzyże, na trzech kolejnych pomnikach są uszkodzone.
Na razie nie wiadomo, kiedy doszło do tych kradzieży. Dlatego policja szuka sprawców, ale jednocześnie prosi o formalne zgłaszanie tych przypadków kradzieży, m.in. po to, by ustalić czas, gdy doszło do przestępstwa (chodzi o to, kiedy bliscy zmarłych po raz ostatni byli na cmentarzu). Taka informacja została też umieszczona na bramie cmentarza.
Baranowski dodał, że warto aby rodziny dokumentowały, np. robiły zdjęcia nagrobków, by w razie takich kradzieży, mogły one pomóc w odnalezieniu skradzionych przedmiotów i ich odzyskaniu.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."