Rosyjski Kościół Prawosławny (RKP) wciąż ma wątpliwości co do prawdziwości szczątków rodziny carskiej, zamordowanej przez bolszewików w lipcu 1918 r. koło Jekaterynburga.
Przewodniczący Wydziału Patriarchatu Moskiewskiego ds. Kontaktów Kościoła ze Społeczeństwem ks. Wsiewołod Czaplin uważa, że szczątki powinna zbadać większa grupa „kompetentnych ekspertów, niekoniecznie prawosławnych”.
Jego zdaniem należałoby zarówno porównać DNA poszczególnych fragmentów z DNA szczątków innych członków rodziny carskiej, zbadać całość szkieletów, ustalić, czy wszystkie znalezione fragmenty szczątków mają to samo DNA, jak też sprawdzić obecność wcześniejszych urazów, np. znanego urazu cara Mikołaja II z czasów, gdy jako następca tronu podróżował do Japonii. Trzeba by również porównać różnorodne teorie dotyczące ułożenia ciał w grobie.
Nad ranem 17 lipca 1918 r. zastrzelono 11 osób: cara Mikołaja II, jego żonę i pięcioro dzieci oraz czworo ich służących. Szczątki dziewięciu osób znaleziono w lipcu 1991 r. koło wsi Koptiaki pod Jekaterynburgiem. Zidentyfikowano je jako szczątki cara, carycy Aleksandry Fiodorownej, ich córek: Olgi, Tatiany i Anastazji oraz służących: Jewgienija Botkina, Anny Demidowej, Alojzija Truppa i Iwana Charitonowa. Pochowano je uroczyście w Soborze św. Piotra i Pawła w Petersburgu w 80 lat po egzekucji rodziny carskiej.
W lipcu 2007 r. 70 km na południe od pierwszego grobu odnaleziono prochy dwóch kolejnych osób, które wielu ekspertów uznało za szczątki następcy tronu Aleksego i jego siostry Marii. Dotychczas ich jeszcze nie pochowano.
Mikołaj II, jego żona, syn i cztery córki zostali kanonizowani przez RKP w 2000 r. (wcześniej, w 1980 uczynił to Rosyjski Kościół Prawosławny za Granicą) jako męczennicy za wiarę. Mimo to Kościół nadal nie jest przekonany co do wiarygodności wyników śledztwa zakończonego w styczniu 2011 r., uznając, że dowody autentyczności szczątków nie są przekonujące. Stanowisko to popiera głowa Rosyjskiego Domu Cesarskiego, mieszkająca w Madrycie 59-letnia księżna Maria Władimirowna Romanowa. Oświadczyła ona, że uzna autentyczność szczątków dopiero wtedy, gdy wcześniej zrobi to Kościół - poinformował jej rzecznik, Aleksander Zakatow.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.