Szatana też nie. Abp Welby właśnie zatwierdził nowy rytuał chrztu.
Na razie nie zastępuje on poprzedniego, a jedynie stanowi wersję alternatywną, którą stosuje się już jednak w ponad tysiącu anglikańskich parafii.
Rodzice i chrzestni nie muszą się już wyrzekać grzechu ani szatana. Nie deklarują też swego poddania Jezusowi Chrystusowi, bo poddaństwo źle się kojarzy, zwłaszcza kobietom. Nowa formuła przewiduje jedynie wyrzeczenie się zła, wszelkich jego postaci oraz fałszywych obietnic. Zdaniem pomysłodawców kolejnej reformy liturgicznej nowa formuła jest bardziej zrozumiała i idzie z duchem czasu.
We Wspólnocie Anglikańskiej nie brak jednak krytyków nowego obrzędu. Zdaniem bp. Michaela Nazira-Ali Kościół banalizuje w ten sposób swoje nauczanie, uważając, by wszyscy czuli się jak w domu i nikogo nie urazić. Tym samym jednak chrzest został sprowadzony do banalnego powitania we wspólnocie Kościoła i nie ma już żadnego zakorzenienia w Bożych obietnicach. Inny członek Synodu Generalnego zaznacza, że zmiana rytuału jest konsekwencją faktu, iż większość anglikanów nie wierzy już piekło, grzech czy skruchę. Wystarczy złożyć ręce i uśmiechać się, by pójść do nieba. Nie tego jednak nauczał Jezus - mówi cytowany przez Daily Mail anglikański biskup.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.
W Białymstoku odbył się z tej okazji koncert dzieł muzyki cerkiewnej w wykonaniu stuosobowego chóru.