Odszedł gigant ekumenizmu

Pożegnanie ks. Jana Grossa w Cieszynie odbyło się w kościele Jezusowym i zgromadziło tłumy duchownych i świeckich z Polski i Czech. Wśród nich nie zabrakło kolegi z katechetycznych lekcji: premiera Jerzego Buzka.

- Poznaliśmy się czterdzieści lat temu tu, w Cieszynie. Od tego czasu nasze drogi często prowadziły w tym samym kierunku: aby rozwijało się dzieło, które rozpoczął Jezus Chrystus w czasie modlitwy arcykapłańskiej w Wieczerniku: aby budować jedność i aby ta jedność kiedyś nastała. O tym, kiedy to nastąpi, wie sam Bóg. Dla mnie ks. Gross był przewodnikiem do tej rzeczywistości, którą w kontaktach ekumenicznych mamy teraz. W ekumenii widział nie tylko jedność samych chrześcijan, ale przede wszystkim istotę, sens, tę główną misję Kościoła - wspomina ks. prof. Józef Budniak, referent do spraw ekumenizmu w diecezji bielsko-żywieckiej.
 
- Był wspaniałym duszpasterzem i wychowawcą młodych. Wielu jego uczniów odkrywało powołanie, by studiować teologię i zostać duchownymi. Nie sposób nie wspomnieć o nim jako o wybitnym ekumeniście. Ks. Gross był także członkiem Konsystorza Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, a później piastował urząd prezesa Synodu i miał bardzo duży wpływ na dzisiejszy obraz Kościoła - wskazywał w mowie pożegnalnej bp Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP.
 
Kazanie podczas nabożeństwa żałobnego wygłosił bp Jan Szarek, który przypomniał też życiową drogę zmarłego. Nad trumną modlitwę odmówili: bp Jerzy Samiec, bp Paweł Anweiler i bp Rudolf Pastucha.
 
Były premier Buzek wspominał ks. Grossa, którego poznał jako rówieśnika jeszcze w dzieciństwie, w Chorzowie, podczas lekcji religii, a potem spotykał jako kapłana.
 
- Był dumny, że dane mu było przez pełne ćwierćwiecze służyć w parafii w Mikołowie i obserwować swoich wychowanków przez długie lata, być razem z nimi. Wtedy mówił mi, że to jego szczególne błogosławieństwo, że to sobie wymarzył: żeby - jak tylko można - nie zmieniać parafii. Ten wielki nauczyciel młodych był na tym miejscu aż do przejścia emeryturę. Nasze spotkania z nim były zawsze powrotem do źródeł. Od wojennych losów i Stargardu Gdańskiego, przez Wadowice po Chorzów. To tam nauczył się ludzi, kontaktów z nimi, otwarcia. Myślę, że tam także poznał przekonania tych, którzy może nie niosą ze sobą wykształcenia, ani specjalnego przygotowania, ale mają głęboką wiarę. Może dlatego potem takie ważne były tez dla niego społecznikowskie działania i uznanie, które zdobył sobie w latach 80. - bo był on także jako duszpasterz tropicielem ludzkiej niedoli... - mówił Jerzy Buzek nad trumną ks. Grossa.
 
Wielu żegnających przypominało jego zaangażowanie jako wieloletniego prezesa Śląskiego Oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej. Przywoływał jego wielkie zasługi w tym zakresie zwłaszcza ks. Adam Stelmach z Kościoła polskokatolickiego, wiceprzewodniczący Śląskiego oddziału PRE, który pożegnał zmarłego w imieniu Kościołów zrzeszonych w PRE oraz współpracujących z nią.
 
Jako gigantyczny określono dorobek ks. radcy Jana Grossa w dążeniu do jedności chrześcijan. Wskazywał na to zaangażowanie bp Roman Pindel, ordynariusz bielsko-żywiecki, który w liście kondolencyjnym podkreślał, iż z głębokim wzruszeniem i smutkiem przyjął wiadomość o śmierci ks. radcy Jana Grossa - "autentycznego apostoła dzieła pojednania chrześcijan i ojca ekumenizmu na polskiej ziemi, cenionego w kraju i za granicą wspaniałego ekumenisty".
 
- W ostatnich latach ciężko chorował, co nie przeszkadzało mu wskazywać nam wszystkim na wartość, jaką jest troska o jedność Kościoła. Mam głęboką nadzieję, że Pan Kościoła zaliczy go do grona swoich wybranych - dodawał bp Pindel.
 
Listy kondolencyjne przesłali także: abp Wiktor Skworc, abp senior Damian Zimoń oraz proboszcz katolickiej parafii św. Wojciecha w Mikołowie.
 
- Ks.Gross wydatnie przyczynił się do polskiego ekumenizmu. Brał przecież czynny udział w pracach komisji i dialogu z Kościołem rzymskokatolickim w sprawie wzajemnego uznania chrztu, a także w ekumenicznych spotkaniach z Janem Pawłem II podczas jego pielgrzymek do Polski. Angażował się też w pracę misyjną w Republice Czeskiej... - przypominał bp senior Tadeusz Rakoczy.
 
Trumnę ze szczątkami ks. Jana Grossa w kondukcie żałobnym odprowadzono na cieszyński cmentarz ewangelicki.
 
 
 
 
 
«« | « | 1 | » | »»

Reklama