Betlejem: mur krzywdzi chrześcijan

Tzw. „mur bezpieczeństwa” oddziela domy palestyńskich chrześcijan od ich pól uprawnych.

Szerokiego echa nabierają protesty przeciw wydanemu w zeszłym miesiącu przez Sąd Najwyższy Izraela zezwoleniu na dalszą budowę tzw. „muru bezpieczeństwa” w dolinie Cremisan koło Betlejem. Na początku kwietnia ten sam trybunał kazał wstrzymać tam budowę kontrowersyjnego muru na półtorakilometrowym odcinku.

Według planów izraelskiego ministerstwa obrony miał on oddzielić od Beit Dżala i włączyć w obszar Izraela dwa salezjańskie klasztory oraz szkołę prowadzoną przez siostry dla arabskich dzieci, jak też pola należące do mieszkańców tej palestyńskiej miejscowości. Natomiast lipcowe orzeczenie wspomnianego trybunału zmodyfikowało te plany tylko o tyle, że oba klasztory i szkoła pozostaną po stronie palestyńskiej. Tereny uprawne doliny Cremisan, będące własnością 58 chrześcijańskich rodzin z Beit Dżala, mają być oddzielone murem od tej miejscowości i włączone do Izraela.

Petycję w tej sprawie do Sądu Najwyższego Izraela wystosowało powstałe w patriarchacie łacińskim Jerozolimy Katolickie Centrum Praw Człowieka „Stowarzyszenie św. Iwona”. Żąda ono przedstawienia przez izraelskie ministerstwo obrony dokładnej mapy przebiegu muru jeszcze przed rozpoczęciem jego budowy. Pozwoliłoby to poszkodowanym wystąpić w obronie swej własności. Akcja podpisywania petycji ma zasięg międzynarodowy.

Mówi o tym urodzony w Betlejem ks. Ibrahim Shomali, który do ub. r. był proboszczem właśnie w Beit Dżala: „Wszyscy nasi aktywiści na całym świecie, z Ameryki, Europy, Afryki i Azji, podpisują petycję, by wywrzeć silny nacisk na państwo Izrael i jego Sąd Najwyższy celem otrzymania jak najprędzej tej mapy. Po wcześniejszej decyzji przyjęto obecnie inną, zezwalającą na budowę muru. Izrael oświadczył, że na obszarze Palestyny pozostaną tylko dwa klasztory, natomiast wszystkie inne tereny zostaną przejęte przez wojsko izraelskie i włączone do wielkiej Jerozolimy. To jednak absurd, że domy rodzin będą w Palestynie, a ich tereny uprawne w Izraelu. Owszem, w pierwszym roku Izrael pozwoli właścicielom na wstęp i uprawę własnych terenów, ale potem, jak dzieje się w innych częściach Palestyny, zezwolenie wycofa. I w końcu władze izraelskie zajmą te tereny jako nie mające właściciela. My wszyscy, tak samo jak Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, który już w 2004 r. wypowiedział się negatywnie o budowie muru, jesteśmy jej przeciwni. Nie on zapewnia bezpieczeństwo, ale «mosty», jak powiedział św. Jan Paweł II. Nie chcemy, żeby ten mur budowano na naszych terenach. Jeśli naprawdę chcą go wznieść, niech to robią na swoim obszarze, a nie kradną większości terenów palestyńskich!” – powiedział ks. Shomali.
 

«« | « | 1 | » | »»