„Posługują się imieniem Boga, by zamknąć serca” – tymi słowami opisał papież postawę zamachowców w Paryżu na marginesie spotkania z rzymską wspólnotą luterańską. Franciszek odwiedził ją wczoraj późnym popołudniem. Odpowiadał tam na pytania oraz wygłosił improwizowane przemówienie o sądzie ostatecznym.
Słowa na temat Paryża padły w odpowiedzi na pytanie skarbniczki wspólnoty, która ubolewała nad ograniczonymi możliwościami pomocy w obliczu potrzeb ze strony przybywających do Rzymu migrantów. Franciszek podkreślił, że ważne jest zachowanie postawy służby, bo to ona chroni nas od wznoszenia murów.
Do tematu służby papież powrócił również w przemówieniu. Przyznał, że kiedy myśli o Chrystusie słudze, prosi Go, aby stał się również sługą jedności. „Aby pomógł nam iść razem” – dodał Ojciec Święty.
„Dziś modliliśmy się razem. Tak, modlić się razem, modlić się razem za ubogich, potrzebujących, miłować się wzajemnie prawdziwie braterską miłością. »Ależ, ojcze – powie ktoś – przecież jesteśmy różni, nasze księgi dogmatyczne mówią co innego, niż wasze«. Jedna z wielkich postaci waszej wspólnoty powiedziała kiedyś, że nadszedł czas pojednanej różnorodności. Módlmy się dzisiaj o tę łaskę, o łaskę różnorodności pojednanej w Panu, czyli w Słudze Jahwe, łaskę tego Boga, który przyszedł do nas, by służyć, a nie po to, by Mu służono” – powiedział papież.
Franciszek otworzył też dyskusję nad dopuszczaniem do Komunii innowierców. Skłoniło go do tego pytanie luteranki, której mąż jest katolikiem i która chciała wiedzieć, co mogą zrobić, aby osiągnąć komunię na Wieczerzy Pańskiej. Papież przyznał, że on też pyta się teologów, czy współudział w Wieczerzy Pana ma być uwieńczeniem drogi, czy też może pokarmem na wspólną drogę?
„Jest prawdą, że w pewnym sensie współuczestniczyć oznacza, że nie ma między nami różnic, że mamy tę samą doktrynę. Ale pytam się: czyż nie mamy tego samego chrztu? A jeśli mamy ten sam chrzest, to musimy iść razem. Pani jest świadectwem głębokiej wspólnej drogi, bo jest to droga małżeńska, rodzinna, droga ludzkiej miłości i wspólnej wiary, nieprawdaż? (...) Na pani pytanie mogę odpowiedzieć tylko pytaniem: co może pani zrobić ze swym mężem, aby Wieczerza Pańska towarzyszyła pani na jej drodze? Jest to problem, na który każdy musi odpowiedzieć. Mówił mi pewien zaprzyjaźniony pastor: »Ależ my wierzymy, że Pan jest tam obecny. I wy wierzycie, że Pan jest obecny? Gdzie jest różnica?«. »W wyjaśnieniach, w interpretacji«. Życie jest większe niż wyjaśnienia i interpretacje. Zawsze odnoście się do chrztu: »Jedna wiara, jeden chrzest, jeden Pan«, jak mówi Paweł. Wyciągnijcie z tego wnioski. Ja nigdy nie odważyłbym się dać pozwolenia, bo nie należy to do moich kompetencji. Jeden chrzest, jeden Pan, jedna wiara. Porozmawiajcie z Panem i idźcie naprzód. Ja nie odważę się powiedzieć nic więcej” – powiedział papież.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."