W rzeczywistości nie ma żadnego zawieszenia broni... Położenie ludzi jest katastrofalne. Jest wielu zabitych i rannych - powiedział bp Audo w rozmowie z Papieskim Stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie
Część Aleppo jest też kontrolowana przez bojowników Państwa Islamskiego a część przez tzw. Front Obrony Ludności Lewantu ( Al-Nusra-Front) „Przez ciągłe ostrzały chcą szerzyć strach i przerażenie. Są oni finansowani przez zagranicę i nie pochodzą z Syrii. "To rozróżnienie jest ważne, ponieważ od dziesięcioleci stosunki między chrześcijanami a muzułmanami w Aleppo były dobre. W czasie wojny nawet się one wzmocniły. Muzułmanie akceptują nas ze względu na działalność charytatywną. Pomagamy bez względu na religijną przynależność" - powiedział bp Audo.
Biskup z wielkim niepokojem ocenia sytuację swojej wspólnoty. "Kiedy walki potrwają dalej tym więcej chrześcijan opuści Aleppo" - powiedział. Przed wybuchem wojny w 2011 roku, w mieście żyło ok. 150 tys. chrześcijan różnych wyznań. Dwie trzecie z nich już uciekło. "Pozostali głównie najbiedniejsi z biednych i osoby starsze. Ich sytuacja wzbudza ogromne obawy. To nimi się najbardziej troszczymy m. in. dzięki pomocy PKWP" - powiedział bp. Audo.
Siostra Annie Demerjian próbuje jak może pomagać wszystkim potrzebującym. Wraz ze swymi współsiostrami ze zgromadzenia Jezusa i Maryi utworzyła punkt, w którym rozdawane są ubrania, żywność i lekarstwa. Teraz troszczą się jeszcze o zabitych i rannych. „Ostatnio podczas ostrzału zginęło 17 osób, wśród nich sześcioro dzieci. Do nich doszło dziesiątki rannych. Jedna z moich pomocnic przeżyła szok widzą transport z tak wieloma rannymi" - powiedziała siostra w rozmowie z PKWP.
Zwróciła uwagę, że dla mieszkańców zawieszenia broni miało być początkiem końca wojny. "Niestety nadzieje te legły w gruzach. Obecnie jest jeszcze gorzej niż wcześniej. Na nasze głowy spadają setki bomb i rakiet. Ostatni raz tak zażarte walki miały miejsce na Wielkanoc 2015 r.“ - powiedziała siostra Annie.
2 maja syryjskie wojsko zdecydowało, że przedłuży o kolejne 24 godziny rozejm ogłoszony w ub. piątek w okolicach stolicy, Damaszku, i w regionie wybrzeża Latakia.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."