„Jesteśmy uwięzieni i izolowani od reszty świata”- w tych krótkich słowach sytuację w Aleppo na północy Syrii opisał przełożony tamtejszego klasztoru franciszkanów o. Ibrahim Alsabagh w wywiadzie dla francuskiego tygodnika katolickiego „Famille Chrétienne”.
Zakonnik podkreślił, że dramatyczną sytuację humanitarną pogłębiają zachodnie sankcje gospodarcze, tocząca się nadal wojna oraz koronawirus. Obecna sytuacja jest znowu tak zła, jak przed 2016 rokiem, kiedy w Aleppo toczyła się zaciekła wojna między rebeliantami islamistycznymi i wojskami rządowymi. „Teraz przeżywamy wojnę głodową”, stwierdził o. Alsabagh.
Jednocześnie ostrzegł, że konflikt militarny jeszcze się nie zakończył. W Idlibie – gnieździe rebeliantów – trwa właśnie dozbrajanie różnych jednostek islamistycznych.
"Sytuacja w Aleppo jest jeszcze gorsza, niż w innych częściach Syrii", powiedział przełożony tamtejszych franciszkanów. Zwrócił uwagę, że w czasie trwającej od ponad 10 lat wojny 60 proc. miasta znalazło się w ruinie. Aleppo było niegdyś ważną metropolią gospodarczą w północnej Syrii. Niemal wszystkie obiekty gospodarcze są rozkradzione. Mimo wszelkich wysiłków ze strony rządu odbudowa jeszcze się nie zaczęła.
Sankcje gospodarcze są najbardziej dotkliwe dla najuboższej części społeczeństwa, stwierdził o. Alsabagh. Z godziny na godzinę rosną ceny artykułów spożywczych, prąd jest tylko przez godzinę dziennie. Paliwo jest surowo limitowane, przed stacjami benzynowymi tworzą się kilometrowe kolejki. “Ojcowie rodzin nie wiedzą, skąd wziąć pieniądze, żeby kupić chleb dla dzieci. Wiele kobiet cierpi na depresję, wzrosła liczba chorób serca”, powiedział na kilka dni przed Wielkanocą franciszkanin z Aleppo.
Kryzys dotyka przede wszystkim dzieci i młodzież, która nie widzi perspektyw na przyszłość. “Dzieci rosną w atmosferze zwątpienia i wielkiego ubóstwa” - stwierdzi zakonnik. Wielu rodziców nie jest w stanie opłacić kosztów nauki swoich dzieci, często nie mają pieniędzy, aby kupić im ubranie czy buty, żeby mogły pójść do szkoły.
Oczywiście kryzys dotyka także starszych mieszkańców, którzy często nie są w stanie sami się zaopatrzyć. Infrastruktura medyczna, mocno zniszczona w czasie wojny teraz została sparaliżowana przez sankcje gospodarcze oraz nowe wyzwanie, jakim jest pandemia koronawirusa. “Ile cierpień musieliśmy już widzieć? Ile ludzi umarło na koronawirusa w domach? Jak wielu z tych, którzy przeżyli, cierpi jeszcze na skutki choroby?”, stwierdził franciszkanin.
Pytany o stosunki między muzułmanami i chrześcijanami w Aleppo, o. Alsabagh zapewnił, że zarówno przed kryzysem, jak i aktualnie są one dobre. Przy tej okazji zauważył, że po doświadczeniach wojny coraz więcej muzułmanów interesuje się chrześcijaństwem i jego przesłaniem pokoju.
O. Alsabagh jest nie tylko przełożonym franciszkanów, ale jednocześnie proboszczem w miejscowej parafii katolickiej. Wraz ze swoimi braćmi prowadzi duszpasterstwo w sferze socjalnej. Parafia i klasztor prowadzą liczne projekty pomocy dla cierpiącej ludności.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."