„Pragnę zbudować dobre społeczeństwo – ludzie mogą być szczęśliwi i niezależni tylko wtedy, gdy cieszą się wolnością wypowiedzi” – wskazała katolicka blogerka skazana w czwartek 29 czerwca w Wietnamie na 10 lat więzienia.
Zarzucono jej działanie przeciw polityce partii komunistycznej, a także na szkodę narodowej solidarności. Wśród opublikowanych w Internecie wpisów 37-letniej [kobiety] Nguyen Ngoc Nhu Quynh, znanej jako „Mother Mushroom” znalazł się m.in. dokument jej autorstwa dotyczący 31 przypadków śmierci osób przetrzymywanych w areszcie przez policję.
Zdaniem niektórych prawników i oenzetowskich ekspertów praw człowieka proces działaczki nie przebiegał zgodnie z międzynarodowymi standardami. Dwóm z jej adwokatów nie pozwolono brać udziału w rozprawie, z jednym nie mogła się wcześniej spotkać. Argumenty użyte przez obronę całkowicie pominięto, co pozwala przypuszczać, iż wyrok ustalono jeszcze zanim zebrał się sąd. Matki blogerki nie wpuszczono na salę sądową, a dwoje małych dzieci oskarżonej od czasu aresztowania mogło ją zobaczyć tylko przez pięć minut tuż przed rozprawą. Nie złamało to jednak ducha kobiety. „Jeśli miałabym rozpocząć swe życie na nowo, postępowałabym dokładnie tak samo” – podkreśliła wietnamska działaczka katolicka.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."