215 mln chrześcijan narażonych na prześladowania

Ponad 215 mln chrześcijan na świecie jest narażonych na szczególnie silne prześladowania – wynika z najnowszego „Indeksu prześladowań” Międzynarodowego Dzieła Chrześcijańskiego „Open Doors” (Otwarte Drzwi).

Środkowy Wschód – polaryzacja między islamistami a reżimami autokratycznymi

Po wycofaniu wojsk USA z Bliskiego Wschodu w 2011 roku, dwa regionalne mocarstwa islamskie chcą wypełnić powstałą próżnię: Arabia Saudyjska i Iran. Saudyjczycy próbują w Jemenie rozszerzyć wpływy islamu sunnickiego i za pomocą dużego zaangażowania wojskowego pozbawić władzy szyickich Houthi. Kraj ten stał się teatrem wojny z tysiącami ofiar cywilnych, gdzie chrześcijanie znaleźli się w krzyżowym ogniu. W marcu ubiegłego roku zamordowano tam cztery siostry ze zgromadzenia misjonarek miłości.

W Iranie po podpisaniu porozumienia atomowego z USA aresztowano chrześcijan z tzw. kościołów domowych. Wielu z nich straciło środki utrzymania w wyniku nałożonych na nich drastycznych kar finansowych. Według „Open Doors”, sytuacja taka ma zawsze dwie strony. Wielu muzułmanów traci złudzenia co do islamu. Ich poszukiwanie Boga w wierze chrześcijańskiej prowadzi do silnego wzrostu wspólnot chrześcijan wywodzących się właśnie ze środowisk muzułmańskich. Inni z kolei szukają powrotu do pierwotnego islamu na wzór Mahometa i tradycji.

Obok rządów islamskich istnieje w tym regionie grupa autokratycznych reżimów, jak Syria, Egipt i Algieria, które walczą z islamskim ekstremizmem. Chrześcijanie w tym pierwszym kraju, znajdujący się na obszarach kontrolowanych przez rząd Baszara Hafiza al-Asada, cieszą się podobnymi swobodami, jak przed wojną domową. Większość z nich uciekła z obszarów kontrolowanych przez islamskich powstańców. Ale nawet w stosunkowo spokojnej Jordanii (27. w Indeksie), gdzie król stara się kontrolować islamistów, w odpowiedzi na jego wysiłki, doszło do zwiększonych nacisków na chrześcijan.

Pozytywne tendencje?

Indeks pokazuje, że jak na razie nie widać żadnych tendencji w kierunku polepszenia sytuacji chrześcijan. Zdaniem organizacji, mimo wzrostu prześladowań, sami chrześcijanie deklarują, że wiara daje im nową nadzieję i siłę nawet w sytuacjach pozbawionych wszelkich nadziei.

Na pewno promieniem nadziei jest powrót do swoich ojczyzn części chrześcijan z północnego Iraku. Dni powołanego przez Państwo Islamskie kalifatu w północnym Iraku i Syrii są policzone. Od ofensywy w sierpniu 2016 bojownicy islamscy coraz bardziej są wypierani przez koalicję sił irackich i zagranicznych. Niektóre z miast i miasteczek, jak Karakosz, zamieszkane niegdyś prawie wyłącznie przez chrześcijan, są znów wolne. Od lipca br. drugie co do wielkości miasto Iraku – Mosul jest wolny. W czerwcu 2014 ok. 80 tys. chrześcijan z równiny Niniwy musiało opuścić swoje domy. Większość z nich znalazła schronienie na terenach irackiego Kurdystanu. „Teraz możemy spodziewać się powrotu do domu” – powiedział jeden z chrześcijan w Irbilu i dodał: „Jeśli zaszło to tak daleko, to teraz jesteśmy bardziej zdeterminowani niż kiedykolwiek, aby zachować wolność”.

„Open Doors” zwraca uwagę, że większość chrześcijan na Bliskim Wschodzie mogła przekroczyć granice wewnątrz regionu, jednak na tę chwilę jeszcze go nie opuścili. Ale spora liczba już to zrobiła, a ucieczka do sąsiedniego kraju jest często pierwszym krokiem w drodze na Zachód. Liczba uciekających spadła, choć wciąż wielu chrześcijan obawia się, że ich obecność w regionie ostatecznie dobiegnie końca. Szacuje się liczbę chrześcijan na Bliskim Wschodzie i w Turcji na około 16,5 miliona osób, włączając w to osoby przesiedlone oraz imigrantów w rejonie Zatoki Perskiej.

Na zakończenie raportu „Open Doors” wskazuje na podobne, bez względu na region świata, dylematy prześladowanych chrześcijan. W krajach takich jak Korea Północna czy Somalia, a nawet w częściach Pakistanu chrześcijanie zadają sobie pytanie: „Czy mogę praktykować swą wiarę bez mówienia o niej nikomu?”. W krajach, gdzie na sile przybiera nacjonalizm religijny, pastorzy często mówią: „Jak możemy wielbić Boga i ewangelizować innych bez ściągania na siebie gniewu ludzi?”. W krajach, gdzie inwigilacja i różne kontrole są wszechobecne, np. w Azji Środkowej, dylemat jest następujący: „Czy możemy żyć naszą wiarą, kiedy oczy rządu są wszechobecne?”. W krajach ogarniętych wojną domową, jak Syria i Libia, najczęściej poruszaną kwestią jest: „Czy możemy znaleźć takie miejsce, w którym nasz dom albo kościół nie zostanie jutro zbombardowany?”. I wreszcie dla wielu stały problem: „W jaki sposób możemy wydostać się z kraju, ale nie na tyle daleko, by później nie było nam trudno powrócić?”.

Każdego dnia prześladowani chrześcijanie na całym świecie zmagają się z tymi dylematami. W tym wszystkim potrzebują przyjaciół, którzy staną z nimi ramię w ramię i dodadzą im sił, jak nigdy wcześniej.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ