Ave Crux spes unica Bądź pozdrowiony Krzyżu jedyna nadziejo

Ks. prof. dr hab. Manfred Uglorz w swej pracy p.t. „Marcin Luter. Ojciec Reformacji” (Wydawnictwo Augustana, Bielsko-Biała 1995 r.) tak na temat luterańskiej teologii krzyża pisze:

”Ks. doktor Marcin Luter przedstawił więc krzyż Jezusa Chrystusa w nowym świetle. Dotychczas śmierć Chrystusa na Golgocie traktowano jako ofiarę złożoną Bogu. Luter powiada, że krzyż Syna Bożego jest głównie darem Bożym dla człowieka. Bóg przecież „świat z sobą pojednał" (por. 2 Kor 5,19). Przeznaczył Chrystusa na ofiarę przebłagalną. Inicjatywa zbawienia człowieka jest w rękach Boga. Bóg ofiarowuje ludzkości krzyż Jezusa.

Chrystologia Lutra jest chrystologią daru. W krzyżu, pojmowanym jako dar Boży dla człowieka, ofiarowane są ludzkości wszystkie zbawienne dary, a mianowicie: pojednanie, wyzwolenie, usprawiedliwienie itp. Przede wszystkim jednakże soteriologia Lutra jest teologią krzyża. Myśli Lutra koncentrują się głównie wokół Chrystusowego krzyża. Całe reformacyjne zwiastowanie wypływa z krzyża i na krzyż wskazuje. Bez krzyża nie ma prawdziwie chrześcijańskiej teologii, nie byłoby reformacji i reformacyjnego kazania o zbawieniu człowieka z łaski.

W teologii ks. Marcina Lutra krzyż Chrystusa jest miejscem i znakiem ofiary, która przychodzi z góry, sam bowiem Bóg ją wyznacza i składa. Bóg jest inicjatorem zbawienia w Chrystusie. Luter w swojej Postylli domowej pisze: „(Chrystus) jest ofiarą, którą sam Bóg sporządził i tylko w niej ma swe upodobanie", „(...) grzechy twoje włożył Bóg na Chrystusa, który też w posłuszeństwie wziął je na siebie i zgładził", „(Bóg) Chrystusowi kazał umrzeć za nas", „Bóg Syna swego wydał na śmierć, gdyśmy jeszcze byli grzesznikami".

Takie rozumienie krzyża jako daru Bożego nie eliminuje rozumienia krzyżowej śmierci Chrystusa Pana jako ofiary składanej Bogu. Występuje ono wszędzie tam, gdzie Wittenberski Reformator ofiarę krzyża nazywa zapłatą lub upatruje w niej satysfakcję daną Bogu. Nigdy jednak nie rozumie jej jako ofiary składanej Bogu przez człowieka. Człowiek niczym nie zasługuje na pojednanie i zbawienie. Dzięki swojemu posłuszeństwu zasługę ma jedynie Chrystus. Może być ona przypisana człowiekowi przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Dlatego ofiara krzyżowa jest lekarstwem. Luter pisał: „Stało się to wszystko dla mnie, abym miał lekarstwo, które by nie tylko z cielesnej choroby, ale raczej z grzechu i z śmierci wiecznej mnie wyleczyło i wykupiło".

Skąd więc wziął się w kościele w Tychach ten „stary, szorstki krzyż” [Pieśń: ŚE 163], który swoją wymową i swoim pięknem może nas zadziwić i zachwycić?

Otóż, w czasie pewnej diecezjalnej konferencji księży w Katowicach, zwrócił się do mnie ks. proboszcz Józef Schlender z Parafii Pokój na Opolszczyźnie, z propozycją przekazania do budującego się kościoła w Tychach, starego krucyfiksu.

Ociągałem się z zobaczeniem tego krzyża, gdyż uważałem, że do nowego kościoła nie może pasować stary krzyż. Kiedy namówiony przez pewnego kolegę, znawcę antyków, abyśmy pojechali wreszcie do Pokoju i zobaczyli ten stary krzyż, zdecydowałem się pojechać. Kiedyśmy zobaczyli krzyż na plebanii w Pokoju, długo staliśmy przed nim w cichej adoracji i zadumie.

Obaj powiedzieliśmy: tak, ten krzyż jest jakby wybranym do surowego z cegły klinkierowej zbudowanego kościoła ewangelickiego w Tychach. W niedługim czasie wraz z ks. proboszczem Janem Badurą z Pszczyny pojechaliśmy po odbiór tego krucyfiksu. Był brudny od kurzu, posiadał liczne uszkodzenia, ale był piękny i wartościowy.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama