Po raju została nazwa

Misja dotyczy każdego, kto pozytywnie odpowiedział na wezwanie Chrystusa: Pójdź za mną! Jednak, żeby dobrze zrozumieć swoją "misję" warto przyjrzeć się misji Tego, który do niej wzywa.

Czy to za mało dla Syna Boga, żeby podjąć się misji, jaką zaproponował Mu Jego Ojciec? Nikt z ludzi nie poradziłby sobie z tym. Tylko On mógł tego dokonać. W XVII w. żył w Anglii człowiek o nazwisku Bunyan. Spędził wiele lat w więzieniu cierpiąc za swoją wiarę. Niestety, takie rzeczy zdarzają się we wszystkich stuleciach. Obok Słowa Bożego więzienia są najbardziej stabilną rzeczą, jaką posiada ludzkość. Bunyan napisał w więzieniu przepiękną książkę. Opisuje w niej życie chrześcijanina jako bardzo niebezpieczną, pełną przygód wędrówkę. Ktoś żyje w wielkim, pełnym światowego zgiełku mieście. Nagle ogarnia go niepokój i mówi sam do siebie: "Coś tu jest nie w porządku. Jestem smutny i nieszczęśliwy. Powinienem stąd odejść!". Rozmawia o tym z żoną, która uważa, że jest przemęczony, zdenerwowany i potrzebuje odpoczynku. Ale odpoczynek mu nie pomaga. Niepokój wzrasta. Pewnego dnia człowiek ten postanawia opuścić miasto. Odchodząc zauważa, że na plecach niesie wielki ciężar. Chce go zrzucić, ale nie może. Im dalej idzie, tym cięższe jest jego brzemię. Uświadamia sobie, że ciężar ten przygniatał go zawsze, ale dopóki żył w świecie, nie odczuwał tego tak bardzo. Tam ciężar ten wydawał się rzeczą naturalną, a teraz ledwo go może udźwignąć. Wąską ścieżką wędruje pod górę, upadając pod ciężarem. I nagle, za zakrętem widzi krzyż. Nieprzytomny ze zmęczenia pada przed krzyżem na kolana, obejmuje go ramionami i spogląda w górę. W tej samej chwili czuje, jak ciężar spada i z hukiem toczy się w przepaść. 4

To nie są jeszcze wszystkie powody, dla których Jezus przyszedł do ludzi. Gdyby miał sobie poradzić tylko z największym problemem człowieka - grzechem - to historia Jego misji mogłaby się skończyć na wydarzeniach wielkopiątkowych. To jednak nie jest pełnia Bożej oferty dla człowieka. Dalej odczuwalibyśmy pustkę i samotność. Może nie byłoby już strachu, ale nie byłoby też radości. Pan Jezus przed swoją śmiercią oprócz tego co mówił, dokonywał rzeczy, których inni nie byli w stanie uczynić. Uwolnił dziewczynę od siedmiu demonów. Jej życie, które wcześniej było przedsmakiem piekła, stało się normalne. Ale to właśnie ona jest jedną z tych, która na trzeci dzień od śmierci Jezusa idzie do Jego grobu i płacze. Wkrótce jej łzy zamieniły się w niewypowiedzianą radość, bo odkryła, że jej Wybawca żyje.

Chrystus nie tylko szuka ludzi, jak dobry pasterz swoje owce. Zmartwychwstając, a potem po swoim powrocie do Ojca, posyłając nam Ducha Świętego obiecuje, że nas nie zostawi samych. Jako jedyny Dobry Pasterz chce prowadzić nas przez całe życie, aż w końcu fizycznie wróci po nas, by uwolnić nas od tego wszystkiego, od czego w pełni nie jesteśmy uwolnieni. Będziemy cieszyć się razem z Nim i Jego Ojcem z przebywania w prawdziwym Domu, który Biblia w swej ostatniej Księdze tak opisuje: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem Jego, a sam Bóg będzie z nimi. I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły. I rzekł ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię.5

Może zdajesz sobie sprawę z powagi i bezcenności misji, jakiej podjął się Chrystus, a jej skutki sprawiły, że żyjesz pełnią szczęśliwego życia.

Jeśli nie - On ciągle czeka, żebyś otworzył przed Nim swoje życie.

Jeśli tak - On chce nadal kontynuować swoją misję, również poprzez ciebie, każde twoje słowo, gest, każdy twój czyn. Może warto zastanowić się, ilu jeszcze ludzi nie wie, co to znaczy odnaleźć sens życia, ilu jeszcze budzi się co rano z poczuciem winy, a powodów do zadowolenia szuka w pieniądzach, alkoholu, narkotykach, seksie, władzy czy popularności. Będą kiedyś umierali w przerażeniu, już wtedy przeczuwając, że te rzeczy nie wypełniły pustki w ich życiu. Twoją i moją misją jest poznanie ich z żyjącym Jezusem Chrystusem. O szczegóły twojej misji pytaj Jego, na pewno nie będzie milczał.


1. Pismo Święte Nowego Testamentu, Łk 19,10, Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne - Warszawa 1975.
2. Wilhelm Busch, Jezus naszym przeznaczeniem, Poznań 1990, s. 10-11.
3. Tamże, s. 11.
4. Tamże, s. 15.


Artykuł pochodzi z kwartalnika "Warto" wydawanego przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko Augsburskiego w RP
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama