Sceną namaszczenia w Betanii przedstawiają nam Ewangeliści Marek (14, 3-9), Mateusz (26, 6-13) i Jan (12, 1-8). Pomiędzy świętym Janem z jednej strony a świętym Markiem i świętym Mateuszem z drugiej istnieje pewna rozbieżność co do tożsamości osób, lecz podstawy opowiadania są te same: Marek i Mateusz umieszczają tę scenę w domu Szymona Trędowatego, natomiast Jan mówi o uczcie u Łazarza, „którego Jezus wskrzesił z martwych" (J 12, 1). Podczas uczty pewna kobieta, której imienia Marek i Mateusz nie podają, a którą Jan nazywa Marią, zbliża się do Jezusa, trzymając flakonik drogocennego olejku, i namaszcza nim stopy Jezusa, po czym ociera je swymi włosami. Niektórzy uczniowie (według Marka i Mateusza) lub sam Judasz (według Jana) ganią takie marnotrawstwo: „Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?" (J 12, 5) - oburza się Judasz. Jan dodaje, że w rzeczywistości nie troszczył się on o ubogich, lecz o siebie, gdyż był skarbnikiem całej grupy i podkradał z kasy. Jezus mu odpowiada: „Zostaw ją! Przechowała to, aby [Mnie namaścić] na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie" (J 12, 7-8).
Gest Marii jest powtórzeniem gestu grzesznicy z Ewangelii według świętego Łukasza (7, 36-38). Czy chodzi o tę samą osobę, czy też Maria, siostra Łazarza, celowo powtórzyła ten gest, chcąc przez niego wyrazić swą wdzięczność i miłość wobec Tego, który przywrócił życie jej bratu? W każdym razie Kościół, wspominając w Wielką Środę namaszczenie w Betanii, utożsamia Marię z grzesznicą, a być może także z Marią z Magdali, pierwszym świadkiem Zmartwychwstania, która jeszcze raz zaniesie olejek dla Chrystusa, gdy będzie spodziewała się znaleźć Go w grobie. Teksty różnych oficjów tego dnia przeciwstawiają bowiem skruchę tej, która niesie olejek (gr. myroforo), zdradzie Judasza:
Kiedy grzesznica przyniosła miro,
wtedy uczeń naradzał się z nieprawymi.
Ona radowała się wylewając drogocenne miro,
a on spieszył sprzedać Bezcennego;
ona poznała Władcę, a on oddzielił się od Niego,
ona została wyzwolona, a Judasz stał się sługą wrogów.
Panie, niewiasta, która wpadła w liczne grzechy,
przeczuwając Twoje Bóstwo,
przed Twym pogrzebem wzięła na siebie rolę Mirofory,
płacząc przynosi Tobie miro i mówi:
„Biada mi, bowiem niepowstrzymany płomień nierządu
jest dla mnie nocą,
umiłowanie zaś grzechu mrokiem bez światła.
Przyjmij strumienie mych łez,
Ty, który z obłoków wytaczasz wody morza.
Przychyl się do moich gorących próśb,
Ty, który przychyliłeś niebiosa,
dla niewypowiedzianego uniżenia Twego.
Ja ucałuję i znowu wytrę włosami mej głowy
przeczyste Twoje nogi, szum których
w raju po południu Ewa usłyszała swymi uszami
i ukryła się ze strachu.
Zbawco mój, zbawiający dusze,
grzechów moich jest mnóstwo,
ale któż wybada głębię Twoich zrządzeń?
Nie odrzucaj mnie, służebnicę Twoją,
Ty który masz niezmierzone miłosierdzie".
Dzisiaj źle gromadzi się zebranie i uczy się zła przeciw Tobie,
dzisiaj, wyrażając zgodą, Judasz zaręcza się z powieszeniem,
Kajfasz zaś prorokuje nie ze swój woli:
Lepiej, jeżeli Jeden umrze za naród.
Chryste Boże, Zbawicielu nasz, chwała Tobie!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."