Chcemy rozwijać nasze działania, znamy już konkretne potrzeby dzieci, szczególnie afrykańskich. W dwóch zaprzyjaźnionych szkołach prowadzonych przez misję katolicka w Pobe Mengao w Burkina Faso, na nasze prezenty czekać będzie ok. 1000 uczniów.
Wyróżniają się też wśród innych niesamowitą aktywnością, zaangażowaniem w poprawę warunków życia miejscowej ludności. Mimo że sami posiadają niewiele, dzielą się wszystkim sprawiedliwie i dbają nie tylko o własne rodziny, ale też o ludzi samotnych, starych, przygarniając pod swój dach opuszczone kobiety i porzucone lub osierocone dzieci. Zarówno katolicy, jak i protestanci wspierają edukację młodych ludzi i starają się, aby wszystkie dzieci mogły uczyć się tego, co rzeczywiście w przyszłości będzie dla nich przydatne.
Dla porównania, muzułmanie w szkołach koranicznych uczą dzieci wyłącznie arabskiego, co powoduje w ich dorosłym życiu ogromne ograniczenia i brak przystosowania się do życia w państwie, w którym powszechnie używanym i zarazem urzędowym językiem jest francuski. Przed wyjazdem otrzymaliśmy informację, że w szkole, którą mamy odwiedzić, jest 220 dzieci i dla takiej liczby przygotowaliśmy prezenty. Na miejscu okazało się, że szkoły są dwie – Szkoła Podstawowa i Gimnazjum, a dzieci w sumie niemal 1000. Nasze prezenty zostały przekazane dyrektorom obu szkół, którzy zobowiązali się sprawiedliwie je rozdzielić”.
Na zakończenie
My wszyscy – uczestnicy ukraińskiej i afrykańskiej wyprawy – czuliśmy się jak przeniesieni w czasie do innej epoki, gdzie warunki życia i poziom materialny mieszkańców mocno odstają od współczesnego, zachodniego stylu życia, do którego przywykliśmy w Polsce. Mamy nadzieję, że za sprawą tego krótkiego artykułu podobne doświadczenie stało się udziałem czytelników, upewniając w przekonaniu, że pomaganie dzieciom na Ukrainie i w Afryce jest potrzebne.
I choć jako mała społeczność w Polsce niewiele możemy im podarować, to jednak nie wartość prezentu jest ważna, a przekazana w ten sposób troska i miłość, które są cenniejsze niż rzeczy materialne. Członków afrykańskiej wyprawy zaskoczył fakt, że w czasie pobytu w Pobe Mengao, idąc przez wioskę, byli witani przez dzieci, które przystawały na ich widok i kłaniały się nisko z wielkim szacunkiem. Niech te dziecięce ukłony i uśmiechnięte buzie będą wyrazem wielkiego podziękowania dla wszystkich ludzi dobrej woli, którzy wsparli 8. edycję akcji „Prezent pod choinkę”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."