Abp A. Nossol: Był to nowy początek, ale i kontynuacja dialogu

Był to swego rodzaju nowy początek, choć zarazem i kontynuacja dialogu, wznowionego po 6 latach - powiedział abp Alfons Nossol, członek Mieszanej Komisji Międzynarodowej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Katolickim a Kościołami Prawosławnymi.

KAI: A inny palący niegdyś problem - prozelityzm - czy również był obecny na tym spotkaniu?

- Nie, nie poruszano ani uniatyzmu, ani prozelityzmu. Myśmy już wcześniej wyjaśnili, że zawieranie unii kościelnych nie jest właściwą metodą dialogu ekumenicznego i to stwierdzenie obowiązuje. W dialogu powinniśmy wydobywać przede wszystkim to, co nas łączy, a dopiero potem mówić o tym, co nas dzieli. Wszyscy mają świadomość, że musi to być prawdziwy dialog teologiczny w duchu prawdy i miłości. Chodzi w nim o szukanie największego, a nie najmniejszego wspólnego mianownika. A jest nim sam Jezus Chrystus, który uobecnia się w mocy Ducha Świętego, w słowie Bożym, w liturgii, w zgromadzeniu ludu Bożego.

KAI: Następne spotkanie przygotuje już za rok strona katolicka. Czy wiadomo, gdzie ono się odbędzie i o czym będziecie rozmawiać?

- Jest ono przewidziane na październik przyszłego roku i prawdopodobnie odbędzie się w Mediolanie. Przedmiotem obrad będzie nadal dokument "Eklezjologiczne i kanoniczne skutki sakramentalnej istoty Kościoła", nad którym pracowaliśmy obecnie a który przygotowała jeszcze w 1990 podkomisja w Moskwie do omówienia na posiedzeniu we Fryzyndze w tymże roku. Wtedy jednak zajęto się "uniatyzmem" i dokument odłożono do akt. Teraz wróciliśmy do niego, ale został on poważnie przerobiony. Na posiedzeniu w Belgradzie powołaliśmy 6-osobowy komitet roboczy, złożony w połowie z katolików i prawosławnych, aby jeszcze raz przepracować i ewentualnie zaktualizować tamten dokument sprzed 16 lat, aby móc zająć się nim na przyszłorocznym spotkaniu.

KAI: W obecnym składzie Komisji po stronie katolickiej były po raz pierwszy dwie kobiety. Czy miało to jakiś wpływ na przebieg prac?

- To było wielka nowość i zaskoczenie dla wszystkich, chyba szczególnie dla naszych partnerów prawosławnych. Ale była to bardzo mądra i dobra decyzja Stolicy Apostolskiej, gdyż obie panie są świetnymi specjalistkami w swych dziedzinach. Prof. Barbara Hallensleben z Instytutu Studiów Ekumenicznych Uniwersytetu we Fryburgu jest autorytetem w zakresie teologii systematycznej, a dr Theresia Hainthaler z Wydziału Teologicznego we Frankfurcie nad Menem jest wybitną znawczynią historii Kościoła. Obie były bardzo aktywne i wniosły cenny wkład do naszych prac. Prawosławni z dużą uwagą wsłuchiwali się w ich wypowiedzi.

KAI: Jak widzi Ksiądz Arcybiskup dalszy rozwój dialogu?

- Wysoko oceniam to spotkanie i perspektywy dalszego rozwoju naszych prac. Marzy mi się, aby jedno z kolejnych posiedzeń Komisji odbyło się za kilka lat u nas, w Opolu. Zaprosiłbym wówczas na nie naszego najwybitniejszego znawcę prawosławia, ks. prof. Wacława Hryniewicza, choć nie jest on obecnie członkiem Komisji. Wielu go tu jeszcze pamiętało, a ja sam wielokrotnie odczuwałem jego brak obok siebie. W przeszłości nieraz było tak, że to on znajdował właściwe rozwiązania w trudnych chwilach, których nie brakowało, a ja tylko czuwałem nad ich kształtem, by tak rzec, episkopalnym.

Chcę jeszcze podkreślić, że po to, aby nasze rozmowy były skuteczne i owocne i rzeczywiście posuwały naprzód dzieło jedności, musi to być dialog teologii klęczącej i modlącej się, a nie tylko siedzącej, bo przecież ostatecznie wszystko jest w rękach Boga.

Rozmawiał Krzysztof Gołębiowski (KAI)



wrzesień 2006

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama