Nikt ani w Rosji, ani w Europie nie potrzebuje sporów katolicko-prawosławnych - uważa bp Jerzy Mazur, ordynariusz diecezji ełckiej.
KAI: Często odnosi się wrażenie, że dialog katolików z rosyjskimi prawosławnymi odbywa się ponad głowami wiernych obu Kościołów tam żyjących. Najczęściej słyszy się o oficjalnych spotkaniach wysoko postawionych hierarchów RKP i Watykanu a nie wiele o dialogu między ludźmi tam żyjącymi.
- Pracując przez kilka lat w Rosji byłem świadkiem dialogu, który jest prowadzony lokalnie, pomiędzy ludźmi żyjącymi w jednej rodzinie, żyjącymi razem, świętujących razem, modlących się razem. To im przede wszystkim powinniśmy pomagać. To właśnie na miejscu powinni biskupi z biskupami, kapłani z kapłanami, wierni między sobą wyjaśniać i rozwiązywać dzielące nas problemy. Na pewno wiele spraw byłoby lepiej, konkretnie sprecyzowanych i rozwiązanych. Ten dialog oddolny istnieje, ale zbyt mało się na jego temat mówi. Podczas pracy na Syberii byłem wielokrotnie świadkiem wspaniałej współpracy wiernych naszych Kościołów. Uważam, że dialog na wszystkich poziomach jest bardzo potrzebny.
Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na jeden aspekt, dotyczący religijności. Statystyki podają zazwyczaj, że w Rosji tylko niewiele osób regularnie praktykuje swoją wiarę. Wynika z tego, że większość ludzi uważających się za chrześcijan, czy wyznawców innych religii stoi z boku, albo jest pozostawiona samym sobie. Należy zwrócić uwagę, ile jest jeszcze osób nie ochrzczonych, poza Kościołem prawosławnym, czy katolickim. Tutaj powinniśmy się wspólnie zastanowić co robić, aby ci ludzie poznali Chrystusa i zaczęli praktykować wiarę w Kościele katolickim jeśli mają korzenie katolickie albo w prawosławnym jeśli pochodzą z rodzin prawosławnych.
Natomiast tym, którzy są dalecy od wszelkiej wiary powinniśmy ukazywać wartości, które ofiarował nam Chrystus i niech sami wybiorą. W Rosji na pewno większość z nich zwróci się do Kościoła prawosławnego, gdyż jest im on bliższy. Od jednego natomiast nie jesteśmy zwolnieni - od głoszenia orędzia Chrystusa.
Tracimy w sporach, które dotyczą niewielkiej liczby ludzi, trwonimy energię a zaniedbujemy olbrzymie rzesze ludzi, którzy nie mają zawiązku z żadną religią. Często podejmowałem ten problem w rozmowach z biskupami prawosławnymi, co zrobić, aby przyciągnąć tych ludzi do chrześcijaństwa, czy to na płaszczyźnie ewangelizacyjnej, czy charytatywnej czy innej.
Zawsze powtarzałem, aby katolicy pomagali prawosławnym stawać się lepszymi prawosławnymi. Pamiętajmy 70 lat komunizmu zrobiło w tym kraju wielkie spustoszenie. Kościół katolicki może wiele ofiarować Kościołowi prawosławnemu, czy to w dziedzinie nauki społecznej i innych sprawach. Nie chodzi o narzucanie czegokolwiek, ale o dar.
KAI: A prawosławni katolikom...?
- Kościół prawosławny też ma wiele nam katolikom do zaofiarowania. Wskazywał na to wielokrotnie Jan Paweł II mówiąc o dwóch płucach chrześcijaństwa. Teolodzy mówią, że Kościół będzie żywy tam, gdzie będzie on Kościołem mistycznym i społecznym. Ten wymiar mistyczny ofiarowuje wspaniale właśnie prawosławie. Tego oczekujemy, aby podzielił się z nami tym skarbem. To nas niezwykle wzbogaci.
Na tym powinniśmy się koncentrować a nie dyskutować, czy diecezja jest potrzebna czy nie. RKP ma swoje problemy wie on o tym i my wiemy. My też mamy problemy. Często głośno w ogóle o nich nie mówimy, ale nie powinniśmy sobie wzajemnie ich wyrzucać. Świat potrzebuje naszego wspólnego świadectwa. Nikt ani w Rosji, ani w Europie nie potrzebuje naszych sporów i podziałów.
Rozmawiał Krzysztof Tomasik
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."