Świadomość, że ostatecznie jesteśmy jednym Kościołem, stanowi wielkie osiągnięcie dotychczasowego dialogu katolicko-prawosławnego - uważa prawosławny arcybiskup wrocławsko-szczeciński Jeremiasz.
W wywiadzie dla KAI prezes Polskiej Rady Ekumenicznej deklaruje, że w roli "pierwszego biskupa" zjednoczonego Kościoła "prawosławni chętnie widzą" Biskupa Rzymu, o ile jego prymat nie będzie miał charakteru jurysdykcyjnego.
Abp Jeremiasz omawia także najnowszy roboczy dokument Międzynarodowej Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Katolickim i Kościołem Prawosławnym, wypracowany na jej posiedzeniu w Rawennie w dniach 8-14 października 2007 r.
A oto tekst rozmowy KAI z prawosławnym arcybiskupem wrocławsko-szczecińskim Jeremiaszem, prezesem Polskiej Rady Ekumenicznej:
KAI: Media w dość sensacyjnym tonie komentowały roboczy dokument Międzynarodowej Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Katolickim i Kościołem Prawosławnym, wypracowany na jej posiedzeniu w Rawennie w dniach 8-14 października 2007 roku. Ogłosiły nawet, że w dokumencie "Eklezjologiczne i kanoniczne konsekwencje sakramentalnej natury Kościoła" prawosławni uznali prymat papieża...
Abp Jeremiasz: Świadczy to tylko o bardzo dobrej atmosferze spotkania w Rawennie i o tym, że osiągnięto pewien postęp, choć moim zdaniem jest on dosyć skromny. Wyraża się on w tym, że strona katolicka zaaprobowała treść tzw. kanonu apostolskiego 34. Stanowi on, że biskupi każdego regionu (zespołu diecezji), powinni wybrać spośród siebie pierwszego i nie czynić niczego, co dotyczy całego regionu, bez jego wiedzy; on zaś nie powinien czynić niczego, co dotyczy całego regionu, bez wiedzy pozostałych biskupów. Na płaszczyźnie lokalnej obowiązuje więc z jednej strony zasada prymatu, a z drugiej - zasada soborowości.
W dokumencie podkreślono też podstawową zasadę eklezjologiczną, wywodzącą się z eklezjologii eucharystycznej, że Kościołem świętym, apostolskim i powszechnym jest każde zgromadzenie eucharystyczne pod przewodnictwem biskupa, czyli diecezja. To dowartościowanie roli biskupa, także w Kościele katolickim, jest niezwykle istotne.
Szumu w massmediach narobił kolejny element dokumentu, który nie został dobrze zrozumiany. Skoro obowiązuje zasada pierwszeństwa jednego z biskupów, jako pierwszego pośród równych, na płaszczyźnie lokalnej, a później regionalnej (co tłumaczy powstanie patriarchatów), to znaczy, że również pośród patriarchów może być pierwszy. Dotykamy tu problemu pierwszeństwa jednego z biskupów w całym świecie. Prawosławni chętnie widzą w tej roli Biskupa Rzymu. Oczywiście otwartą pozostaje kwestia, jak możemy pojmować ten prymat.
Komisja postanowiła działać bardzo ostrożnie. Przez najbliższe dwa lata będzie trwała praca przygotowawcza do dyskusji nad roboczym dokumentem nt. prymatu Biskupa Rzymu w pierwszym tysiącleciu. Następne dwa lata zostaną poświęcone przygotowaniu dokumentu nt. pojmowania prymatu w drugim tysiącleciu. Dopiero po tych czterech latach nastąpi dyskusja nt. kształtu prymatu w dzisiejszym Kościele.
Niektórzy teologowie dosyć pospiesznie wypowiadają opinie, że szybko się w tej kwestii zgodzimy. Ja nie przypuszczam, że tak się stanie, ponieważ istnieją istotne różnice w pojmowaniu roli Biskupa Rzymu w pierwszym tysiącleciu.
KAI: Na czym one polegają?
Abp Jeremiasz: Teologowie rzymskokatoliccy skłonni są przyjmować, że już w pierwszym tysiącleciu prymat papieża był praktykowany mniej więcej w takiej formie, jak obecnie. Prawosławni natomiast odpowiadają, że tak nie było, ponieważ pierwszeństwem w Kościele na całym świecie cieszyły się różne katedry. Jeszcze w okresie nowotestamentowym niewątpliwie należało ono do Jerozolimy. Następnie przez krótki czas Antiochia stanowiła centrum, z którego wyruszały misje - nie tylko w czasach apostolskich, ale również nieco później, o czym trochę zapomniano. Później był długi okres, kiedy do Kościołów cieszących się szczególnym szacunkiem należały Kościoły zarówno w Rzymie, jak też w Aleksandrii i w Salonikach.
Poza tym na Zachodzie istniały duże starożytne patriarchaty, np. akwilejski i portugalski. Pamięć o soborowej koncepcji Kościoła, w duchu 34. kanonu apostolskiego, zachowała się na Zachodzie w świadomości ogromnej liczby biskupów aż do XV wieku. Wyrazem tego są sobory w Konstancji i Bazylei, który obradował mimo rozwiązania go przez papieża Eugeniusza IV. Dopiero znajdujący się w tragicznej sytuacji polityczno-militarnej Bizantyjczycy przechylili szalę zwycięstwa w tym sporze, we Florencji w 1439 roku, na korzyść strony "rzymskiej".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Za wiarę są z największą surowością karani przez komunistów.