Co reformowani mówią sami o sobie? O swojej wierze, organizacji, historii? O swoich radościach i kłopotach?
Historia
Początki ewangelicyzmu reformowanego w Polsce sięgają lat czterdziestych XVI w., kiedy zaczęły tu przenikać nauki reformatorów szwajcarskich. Bardzo szybko nastąpił rozwój Kościoła, którego założenia odpowiadały demokratycznie nastawionej szlachcie. Jednak różnorodne uwarunkowania sprawiły, że stosunkowo szybko nastąpiło gwałtowne kurczenie się zasięgu i siły jego oddziaływania, zaś ewangelicyzm przestał być liczącym się czynnikiem w życiu narodowym, jak to miało miejsce w trzeciej ćwierci XVI wieku. Trzeba pamiętać, że Reformacja w Polsce, zwłaszcza kalwińska, nie była ruchem religijnym, z którego wyrastałyby przemiany polityczne i społeczne. Idee religijne jedynie towarzyszyły tym przemianom, głównie zresztą politycznym. Fakt politycznej siły ewangelików - a warto pamiętać, że większość najsilniejszych indywidualności politycznych za panowania ostatniego Jagiellona i pierwszych królów elekcyjnych (1548-1648), którzy rozwijali polski parlamentaryzm i strzegli zasad demokratycznych w Rzeczypospolitej, była ewangelikami reformowanymi - nie stanowił wcale o sile samego Kościoła. Kościół bardzo szybko stał się niewielką, często zagrożoną w swym istnieniu, społecznością zarówno na Litwie, jak i w Koronie. A mimo to przetrwał przez całe wieki, także przez okres zaborów, dając Ojczyźnie wielu ludzi kultury o największych nazwiskach, także żołnierzy kolejnych powstań narodowych, budowniczych, przemysłowców, architektów i ziemian.
W okresie II Rzeczypospolitej Kościół prowadził własne szkoły, ochronki i domy opieki dla ludzi starych lub samotnych, fundował stypendia dla zdolnej lecz ubogiej młodzieży, kształcił na uniwersytecie w Warszawie i na najlepszych uczelniach zagranicznych studentów teologii - przyszłych duchownych, którym stawiał najwyższe wymagania.
Niestety, druga wojna światowa niemal doszczętnie zniszczyła organizację kościelną. Zdziesiątkowane parafie, Śmierć w obozach koncentracyjnych kilku doświadczonych duchownych i wielu zaangażowanych świeckich, deportacje na wschód i zachód, a po wojnie - przesunięcie granic państwa (np. Wileńszczyzna z silnymi ośrodkami Kościoła znalazła się w obrębie ZSRR), rozproszenie i masowa emigracja (głównie wyznawców pochodzenia czeskiego), a także ogromne zniszczenia majątku i dóbr kościelnych - wszystko to spowodowało, że ci, którzy ocaleli, stawiali sobie pytanie o sens i możliwość odbudowy życia kościelnego.
Kościół Ewangelicko-Reformowany dzisiaj
Dzisiaj Kościół działa w sytuacji typowej diaspory (kilka tysięcy wiernych w 10 parafiach i 6 placówkach dojazdowych oraz współwyznawcy żyjący w całkowitym rozproszeniu). Diaspora oznacza trudna egzystencję, tym trudniejszą, że praktycznie pośród jednolitego pod względem wyznaniowym społeczeństwa. Nie jest łatwo w takich warunkach być inaczej wierzącym czy też inaczej wyrażać swą wiarę. Nasi współwyznawcy przywykli już do tego, że w codziennym życiu stykają się z niezrozumieniem, a głównie z ignorancją rodaków, która niekiedy objawia się niechęcią a nawet wrogością do tego, co inne. Niestety, jest to nasza wada narodowa, przejawiająca się zarówno w stosunkach religijnych, jak też politycznych i społecznych. Skomplikowana historia naszego kraju doprowadziła do ugruntowania się pojęcia "Polak - katolik" i trudno jest mniejszości ewangelickiej walczyć z tym rozpowszechnionym stereotypem. Mamy jednak nadzieję, że teraz, przy ułatwionym dostępie do prasy, radia i telewizji (o ile, oczywiście, nie będzie się nam go utrudniało lub uniemożliwiało), skuteczniej można będzie uzmysłowić polskiemu społeczeństwu, że słowo chrześcijanin ma pojemność znacznie szerszą niż katolik, że Polak nie musi być katolikiem, a katolik niekoniecznie Polakiem, że w pluralistycznym państwie jest miejsce także dla tych "innych", i że ci "inni", jak na przykład ewangelicy, reprezentują wiele wartości, którymi chcą się podzielić (np. wypróbowany sposób wyrażania wiary przez pracę - tzw. ewangelicki etos pracy), co może wzbogacić całą polską społeczność i odegrać pozytywną rolę w przełamywaniu współczesnego kryzysu.