Tym razem zaatakowano ośrodek w Ippy w południowo-wschodniej części tego kraju.
W Republice Środkowoafrykańskiej doszło do kolejnego ataku na obóz dla uchodźców, nad którym opiekę sprawuje Kościół katolicki. Tym razem zaatakowano ośrodek w Ippy w południowo-wschodniej części tego kraju.
Jak podaje agencja Fides uchodźcy, zarówno mężczyźni, jak i kobiety i dzieci, którzy zebrali się wokół kościoła św. Ksawerego zostali zaatakowani i ostrzelani przez uzbrojoną grupę rebeliantów (Unité pour la Paix en Centrafrique). Musieli chronić się ucieczką do lasu. I tym razem do ataku doszło w obecności tzw. Błękitnych Hełmów, czyli wojsk Organizacji Narodów Zjednoczonych, które nie reagowały na toczące się wydarzenia. Jak na razie nie znana jest liczba ofiar.
Jeden z lokalnych działaczy na rzecz pokoju komentując to zachowanie stwierdził, że mieszkańcy Republiki Środkowoafrykańskiej zostali opuszczeni i pozostawieni swojemu losowi.
Przypomnijmy, że ta sama grupa rebeliancka, która zaatakowała uchodźców w Ippy w połowie listopada dokonała masakry na uchodźcach w Alindao, gdzie zginęło co najmniej 60 osób.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.