Smutną miną przegrywamy ze światem

- Trudno nie dostrzegać w podziałach działania złego ducha. Trzeba wyzwolić od niego Kościół Chrystusowy - mówił ks. Roberto Saltini podczas spotkania modlitewnego o jedność chrześcijan, które odbyło się w kościele ewangelicko-reformowanym.

Międzykonfesyjnemu zgromadzeniu w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan przewodniczył 24 stycznia ks. Michał Jabłoński, proboszcz parafii ewangelicko-reformowanej przy ul. Solidarności. Nabożeństwo poprzedziło preludium organowe wykonane na zabytkowych organach Schlag&Söhne przez dr. hab. Michała Markuszewskiego, po którym odśpiewano pieśń Zboru: „Panie, połącz nas, niech nas nic nie dzieli, byśmy z łaski Twej Ciebie wyznać chcieli!”.

Gościnnie słowo wygłosił pochodzący z Włoch i od lat mieszkający w Polsce ks. Roberto Saltini z katolickiego Ruchu Focolari. Odwołując się do tematu dnia zaczerpniętego z Mateuszowej Ewangelii, podkreślił znaczenie wiary i pokory w życiu chrześcijanina. Kobieta kananejska - jak zaznaczył kaznodzieja - mogła czuć się obrażona „niegrzecznym” zachowaniem Jezusa i słowami odnoszącymi się do szczeniąt. Jednak jej miłość do córki była większa od poczucia własnej godności, co docenił sam Chrystus.

- Jezus pochwalił jej wiarę, ale musiał być pod wrażeniem jej pokory. Kościół nosi w sobie dramat podziałów, co oddaje stan, który przeżywała kobieta kananejska. Sytuacja ta podważa tożsamość i wiarygodność Chrystusowego Kościoła. Trudno nie dostrzegać w tych podziałach działania złego ducha. Trzeba wyzwolić od niego Kościół Chrystusowy. Jezus może to uczynić w każdej chwili, ale nie chce bez naszego udziału - mówił ks. Roberto Saltini.

Według kapłana, Bóg oczekuje od nas chrześcijan postawy wiary i pokory, jak u kobiety kananejskiej. Pokora pozwala nam przyjąć cierpienie, które dokonało się w przeszłości. Jest ona dowartościowaniem i akceptacją samego siebie, rodzącą postawę szacunku względem innych. Sprzyja to budowaniu komunii.

- Jakich owoców można spodziewać się, gdy wspólnie dążymy do jedności? - pytał kaznodzieja. Wymienił wśród nich charytatywne inicjatywy i działania niosące pomoc małżeństwom przeżywającym kryzysy, ale także radość. - Smutną miną przegrywamy ze światem. Wszystko zależy od naszej wiary i pokory - zapewniał.

Nabożeństwo, które było wołaniem o jedność, wiarę i pokorę, zakończyło się wspólną modlitwą „Ojcze nasz” i postludium organowym.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama