Po raz pierwszy w historii papież odwiedza Cypr. Pielgrzymka będzie miała przede wszystkim znaczenie ekumeniczne, zwłaszcza dla dialogu katolicko-prawosławnego.
Otwarcie na prawosławie
Pielgrzymka papieża na Cypr będzie miała przede wszystkim znaczenie ekumeniczne, zwłaszcza dla dialogu katolicko-prawosławnego. Prawosławie w Republice Cypru ma status religii państwowej. Silny związek Cypryjczyków z Kościołem prawosławnym wynika z ich historii. Początki chrześcijaństwa sięgają czasów apostolskich. W Dziejach Apostolskich (13,4–13) znajdujemy opis pierwszej podróży misyjnej św. Pawła. Apostoł Narodów razem z Barnabą przemierzyli wyspę z Salaminy do Pafos, głosząc Ewangelię. Już w pierwszym soborze powszechnym w Nicei w 325 roku uczestniczył biskup z Cypru. Sobór Efeski w 431 roku uznał niezależność Kościoła na Cyprze. Od tamtych czasów wyspa wielokrotnie zmieniała właścicieli.
Najeżdżali ją Arabowie, władali nią Bizantyjczycy, krzyżowcy, Lusignianie (francuski ród królów Jerozolimy), Wenecjanie, Turcy, Anglicy. Przez wszystkie wieki tożsamość Cypryjczyków była związana z greckim prawosławiem. Wielka Brytania przyznała wyspie niepodległość dopiero w roku 1960. Poprzedziły ją lata walki domowej, w której część Cypryjczyków opowiadała się za przyłączeniem do Grecji, część opowiadała się za niezależnym państwem, w którym żyliby w zgodzie Greko- i Turko-Cypryjczycy, mniejszość turecka wspierana przez Turcję walczyła o podział kraju. Brytyjczycy nie chcieli stracić swoich wpływów na wyspie (do dziś zachowali tam bazy wojskowe), co dolewało oliwy do ognia. Zwierzchnik Prawosławnego Kościoła Cypru, arcybiskup Makarios III, został pierwszym prezydentem niepodległego Cypru. Do dziś pozostaje on symbolem Cypryjskiej walki o niepodległość. Nad jego grobem, położonym nieopodal sanktuarium-klasztoru w Kykkos, żołnierze trzymają wartę honorową.
Skomplikowana historia sprawiła, że Kościół prawosławny na Cyprze jest bardziej otwarty na dialog ekumeniczny niż Kościół grecki. W październiku ubiegłego roku na Cyprze toczyła się kolejna runda oficjalnego dialogu katolicko-prawosławnego. Kilka dni przed pielgrzymką Benedykta XVI zwierzchnik prawosławnego Kościoła Cypru abp Chryzostom II w zdecydowanym tonie przywołał do porządku duchownych sprzeciwiających się papieskiej wizycie. Trudno spodziewać się jakiegoś przełomu w relacjach, ale spotkanie papieża z prawosławnymi duchownymi i ekumeniczne nabożeństwo w Pafos na pewno będzie kolejnym etapem na drodze zbliżenia Kościoła katolickiego i prawosławnego.
W kierunku Synodu
Wizyta papieża jest świętem cypryjskich katolików. Kościół obrządku łacińskiego podlega Kustodii Ziemi Świętej, czyli władzę biskupa sprawuje tam łaciński Patriarcha Jerozolimy. Duszpasterstwo w czterech katolickich parafiach Cypru prowadzą franciszkanie. Rdzennych katolików jest około 2 tysięcy. – Żyją jeszcze katolickie rodziny o korzeniach weneckich, np. rodzina Mandovani. Trzeba też pamiętać, że pracuje tu sporo emigrantów z Filipin, Sri Lanki czy Kamerunu, którzy mają swoje duszpasterstwo katolickie – zwraca uwagę Elżbieta Prodromou.
Drugą grupę katolików stanowią maronici. Ten niezwykle oryginalny Kościół wywodzi się z Libanu. Jego początki sięgają IV wieku, kiedy wokół charyzmatycznego kapłana Marona zebrała się grupa uczniów. Maronici weszli w kontakt z Kościołem łacińskim dzięki krzyżowcom. W 1182 roku zadeklarowali formalnie jedność z Rzymem. Przy czym sami maronici utrzymują, że zawsze w tej jedności pozostawali. – Maronici trafili na Cypr w VIII wieku – wyjaśnia Klaudios Maurohanas, jeden z maronickich organizatorów pielgrzymki. – Posługujemy się w liturgii językiem aramejskim. Cieszymy się, że dzięki wizycie papieża nasz Kościół o starożytnej tradycji zostanie przypomniany.
Jednym z celów papieskiej wizyty jest oficjalne ogłoszenie Instrumentum Laboris, czyli dokumentu roboczego, który będzie podstawą prac Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu. Synod odbędzie się w październiku br. w Rzymie. Ma on podjąć problemy chrześcijan żyjących w Ziemi Świętej, Iraku, Syrii, Egipcie, Turcji. Sytuacja wielu tamtejszych chrześcijan jest dramatyczna. Muzułmańska większość dąży wyraźnie do eliminacji kurczącej się chrześcijańskiej mniejszości. Synod z pewnością zwróci uwagę na kwestię poszanowania prawa do kultywowania własnej wiary. Relacje chrześcijańsko-muzułmańskie to temat, który będzie wracał. Dla wierzącego katolika najbardziej wstrząsającym przeżyciem na Cyprze jest widok cudownych gotyckich katedr z czasów krzyżowców, zamienionych na meczety. Daje do myślenia. Ostrzega.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."