Prawosławni i grekokatolicy dyskutują o Kościołach unickich.
W Stuttgarcie rozpoczyna się ważna konferencja ekumeniczna o katolickich Kościołach wschodnich. Bierze w niej udział kilkudziesięciu teologów, historyków i filozofów z patriarchatów Moskwy i Konstantynopola, ale też z Ukrainy, Bliskiego Wschodu, czy Stanów Zjednoczonych i Australii. Reprezentują oni prawosławnych, jak i katolików. Ze swych pozycji będą też przedstawiać Kościoły greckokatolickie, co wyraża się również w tytule konferencji: „Stolen Churches or Bridges to Orthodoxy – Kościoły ukradzione czy mosty do prawosławia?”
Jak podkreśla jeden z uczestników, w obradach uwzględnione też zostaną wnioski z niedawnej wizyty w Watykanie biskupów ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego.
Od dawna nie było takiego spotkania
"To konferencja o wielkim znaczeniu. Przynajmniej od 15 lat nie było takiego spotkania między przedstawicielami prawosławnych i grekokatolików. Przez trzy dni będą starali się odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule spotkania. Czym są Kościoły greckokatolickie? Kościołami skradzionymi czy mostem do prawosławia. Bardzo ważna w tym względzie była wizyta ukraińskich biskupów greckokatolickich w Watykanie. Kościół greckokatolicki przez wiele lat był postrzegany jako przeszkoda w relacjach ekumenicznych. Dziś coraz częściej zdajemy sobie sprawę, że może być on szansą, drogą pojednania między katolikami i prawosławnymi. A to dlatego, że ukraińscy grekokatolicy mają własną specyfikę w byciu Kościołem, a mianowicie mają zarazem prymat jak i synodalność. A tego właśnie chce Papież Franciszek. Jest to Kościół mniej wertykalny, a bardziej synodalny. Zarazem jednak Kościół ten ma również to, czego szukają prawosławni, którzy są w stanie schizmy między Konstantynopolem i Moskwą i dlatego rozumieją, że również oni potrzebują więcej prymatu, a nie tylko synodalności. Ukraińscy grekokatolicy mają arcybiskupa większego, którego traktują jak patriarchę, a przy tym mają też stałe synody. To rozwiązanie, które przez wiele lat traktowano jak hybrydę czy wręcz bękarta, teraz okazuje się profetyczne".
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy dokonano również aresztowań.
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.