W Chinach ciągle łamane jest prawo do wolności religijnej. Chrześcijanie znajdują się wśród wspólnot, których szczególnie dotyka sinizacja religii.
Władze komunistyczne w prowincji Zhejiang, położonej na wschodzie Chin, zabroniły udzielania chrztów oraz zbierania składek w czasie Mszy. Ingerują także w działalność poszczególnych wspólnot chrześcijańskich, między innymi poprzez zmiany godzin Eucharystii.
Ponadto wszyscy biskupi i kapłani katoliccy są zobowiązani do oficjalnego zarejestrowania się. Nie wykonanie tego polecenia grozi wyrzuceniem z diecezji. Z tego powodu kilka kościołów w dwóch innych chińskich prowincjach zostało już zamkniętych.
Pomimo represji katolicy nie poddają się. W diecezji Handan, leżącej na wschodzie Chin, setki osób zajęło kościół, wyznaczony do zburzenia, mimo, iż oficjalnie został on uznany przez władze. Przedstawiciele władz zapowiedzieli zburzenie 40 innych świątyń.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."