Prezydent spotkał się z przedstawicielami wyznań i religii

Na przestrzeni wieków w Polsce mieszkali ludzie wielu narodowości, wyznań i kultur. Tu znajdowali swoje miejsce, osiedlali się i przynosząc swoją tradycję, wplatali się w to, co dzisiaj nazywamy kulturą polską - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda.

W Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie noworoczne pary prezydenckiej z przedstawicielami Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej, związków wyznaniowych oraz mniejszości narodowych i etnicznych obecnych w Polsce.

W uroczystości wzięli udział m.in. prymas Polski abp Wojciech Polak, greckokatolicki metropolita przemysko-warszawski abp Eugeniusz Popowicz i naczelny rabin Polski Michael Schudrich.

"Dziękuję, że zechcieliście państwo po raz piąty przybyć na to spotkanie z nami, ze mną i z moją małżonką, () spotkanie, które dla mnie ma szczególny wymiar - przypomina o historycznej spuściźnie i historycznym wymiarze naszej ojczyzny - Polski, o tym, że na przestrzeni wieków mieszkali tutaj ludzie wielu narodowości, wielu wyznań, wielu kultur" - powiedział prezydent.

Wskazał, że na przyjezdnych czekał tu "spokojny świat, w którym znajdowali swoje miejsce, w którym się osiedlali, w który wrastali, przynosząc swoją tradycję, wplatali się w tę istniejącą mieszankę kultur i tworzyli razem coś, co dzisiaj nazywamy kulturą polską".

"Dziękuję za obecność, bo dzięki niej pokazujemy niezwykły ryt wspólnotowy współczesnej Polski. Są przedstawiciele tylu Kościołów i tylu wyzwań, większych i mniejszych. Każdy ma swoje miejsce na obszarze Rzeczypospolitej, a co najważniejsze, wszystkie chcą współpracować, wszystkie ze sobą rozmawiają. To są wspólnoty otwarte na dialog, otwarte na coś, co chciałbym nazywać braterstwem, otwarte na coś, co chciałbym nazywać dobrym współistnieniem" - podkreślił prezydent.

Jak mówił, "ktoś, patrząc głębiej, powie, że są też różnego rodzaju problemy, dyskusje, trudne tematy". "Oczywiście, że tak. (...) Były różne wydarzenia, czasem bardzo dramatyczne, takie jak prawie zniknięcie wspólnoty żydowskiej z Polski w czasie drugiej wojny światowej - Holokaust, którego ofiary będziemy upamiętniali niedługo w niemieckim obozie koncentracyjnym i zagłady w Auschwitz" - powiedział.

"My z wszystkich najtrudniejszych momentów, relacji pomiędzy współistniejącymi narodami, pomiędzy współistniejącymi grupami etnicznymi i współistniejącymi wyznaniami, problemów, które wtedy były i narastały, musimy wyciągać wnioski" - wskazał. "Cieszę się, że dzisiaj jesteśmy, dając świadectwo wspólnoty, że przybywacie do Pałacu Prezydenckiego () po to, by wspólnotę i jedność pokazać" - dodał prezydent.

Abp Wojciech Polak zwrócił uwagę, że początek każdego roku jest okazją do podsumowań, ale także do spojrzenia w przyszłość.

"Miniony czas niósł dla naszej ojczyzny i Kościoła konkretne wezwania, często trudne doświadczenia i wyzwania, z jakimi musieliśmy się mierzyć. Ciągle bowiem powracają do nas niezagojone rany przeszłości, które w kolejnych rocznicach, także aktualnych wydarzeniach, tak często dzielą naszych rodaków i społeczność międzynarodową" - mówił prymas.

Przypomniał, że w ubiegłym roku obchodziliśmy 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej, która - jak mówił - "cały czas na nowo otwiera rany podziałów i nieporozumień, zacierając, wydawałoby się, oczywistą granicę między fałszem i prawdą".

"Tym bardziej naszym zadaniem było, jest i będzie poszukiwanie prawdy, zgody i jedności w przestrzeni międzynarodowej, w życiu naszej ojczyzny i w tych najmniejszych wspólnotach, jakimi są nasze rodziny, społeczności lokalne" - dodał.

Podkreślił, że takiej właśnie postawy uczył św. Jan Paweł II. "W minionym roku wspominaliśmy jego pierwszą, przełomową pielgrzymkę do ojczyzny, teraz będziemy świętować 100-lecie urodzin papieża Polaka. Może trzeba na nowo usłyszeć jego wołanie o solidarność, o wspólne dźwiganie brzemienia, razem, jedni i drudzy, nie jedni przeciw drugim" - zaznaczył prymas.

Podkreślił, że "rolą Kościoła nie jest angażowanie się w naturalne w życiu politycznym kontrowersje ani - tym bardziej - ich rozstrzyganie, nie chodzi o zdobycie dla siebie przywilejów czy o opowiadanie się za którąś ze stron, ale o aktualny stan polskiego społeczeństwa".

Prymas zaznaczył, że "misja Kościoła w społeczeństwie pluralistycznym musi przypominać o konieczności dialogu w budowaniu sprawiedliwego i praworządnego ładu społecznego". "Chodzi o poszukiwanie tego, co łączy, a nie tego, co dzieli" - dodał.

Głos w imieniu Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej zabrał jej dyrektor ks. Grzegorz Giemza. Przypomniał, że w ubiegłym roku obchodzono 20. rocznicę podpisania Wspólnej deklaracji na temat nauki o usprawiedliwieniu między katolikami a luteranami.

"W 1999 r. została podpisana deklaracja między Światową Federacją Luterańską a Watykanem.(...) To znaczy, że jak się siada razem, rozmawia i przyjaźnie się coś ustala, to ma to swoją moc. Bycie życzliwym dla siebie ma moc zmian" - powiedział.

O potrzebie wspólnoty mówił także naczelny rabin Polski Michael Schudrich. "Żyjemy w czasach pełnych nadziei i demokracji, ale dobre czasy to nie tylko przyjemność i błogosławieństwo, one wymagają też od nas wielkiej odpowiedzialności. Dobre czasy to wyzwanie i odpowiedzialność" - podkreślił.

Spotkanie w Pałacu Prezydenckim uświetnił występ ekumenicznego chóru Sienna Gospel Choir.(PAP)

«« | « | 1 | » | »»

Reklama