Porwana w Mali misjonarka od czterech lat w rękach dżihadystów

Mijają cztery lata od porwania w Mali kolumbijskiej misjonarki, która wciąż jest w rękach dżihadystów. Wiadomo jedynie, że siostra Gloria Cecilia Narváez żyje, ale potrzebuje pilnej pomocy medycznej. Jej zgromadzenie zaapelowało do chrześcijan na całym świecie o modlitwę w intencji uprowadzonej, a wspólnotę międzynarodową wezwało do poczynienia większych wysiłków w celu jej oswobodzenia.

Pochodząca z Kolumbii zakonnica ze Zgromadzenia Franciszkanek od Maryi Niepokalanej pracowała od wielu lat w zdominowanym przez muzułmanów Mali. Zajmowała się głównie opieką medyczną i niesieniem pomocy ludności wiejskiej, w tym nauczaniem muzułmańskich kobiet. Została porwana 7 lutego 2017 roku w miejscowości Koutiala przez grupę uzbrojonych mężczyzn, którzy z czasem przyznali się do swych związków z Al-Kaidą. Świadkowie napadu zeznali, że misjonarka oddała się w ręce porywaczy, prosząc ich, by to ją zabrali zamiast dużo młodszej zakonnicy, którą chcieli porwać. „Nawet w tak dramatycznej chwili pokazała swoją dojrzałość i odpowiedzialność, starając się do końca chronić powierzone jej siostry” – mówi była przełożona generalna zgromadzenia.

Siostra Noemi Quesada wyznaje, że z porwaną misjonarką nie ma żadnego kontaktu. W ciągu czterech lat islamiści opublikowali z nią w sieci dwa nagrania. Na drugim prosi Papieża Franciszka, by wstawił się za nią i pomógł w jej uwolnieniu. Ostatnie sprawdzone informacje pochodzą od Sophie Petronin, która w październiku ubiegłego roku została uwolniona z rąk dżihadystów wraz z włoskim ks. Pierluigim Maccallim. Francuska zakładniczka, która została porwana dwa miesiące wcześniej niż misjonarka, zeznała, że większość niewoli spędziły razem. Zadeklarowała, że siostra Gloria Cecilia Narváez żyje, ale jej stan jest poważny i potrzebuje pilnej pomocy medycznej.

O uwolnienie misjonarki zaapelował episkopat Kolumbii oraz arcybiskup Bamako. Kard. Jean Zerbo stwierdził, że porwania są upokorzeniem dla Mali. „Misjonarze i pracownicy humanitarni przybywają do tego kraju, by czynić dobro, a zamiast otrzymać wdzięczność, porywani są przez bandytów, jakby byli niewolnikami” – stwierdził hierarcha, wzywając malijskie władze oraz wspólnotę międzynarodową do przywrócenia bezpieczeństwa w tym niespokojnym rejonie Afryki.

«« | « | 1 | » | »»

Reklama