Birmańscy biskupi, księża i siostry zakonne próbują powstrzymać rozlew krwi

Do coraz większej eskalacji przemocy dochodzi w Birmie, gdzie wojsko bezlitośnie tłumi protesty młodzieży domagającej się powrotu demokracji.

Junta wojskowa, która, po dokonaniu na początku lutego zamachu stanu, przejęła władzę coraz bardziej osacza opozycję i knebluje niezależne media. Zablokowane zostało m.in. konto internetowe kard. Charlesa Bo, po tym jak domagał się on uwolnienia więźniów politycznych i zachęcał do dialogu, aby za wszelką cenę uniknąć bratobójczego rozlewu krwi.

Stojący na czele birmańskiego Kościoła kard. Bo umieścił w swych mediach społecznościowych m.in. apel Papieża Franciszka, który prosił wspólnotę międzynarodową o podjęcie działań, aby „aspiracje mieszkańców Birmy nie były tłumione przez przemoc”. Zwrócił też uwagę, że „dialog powinien wziąć górę nad represjami, a harmonia nad niezgodą”. Tuż przed zablokowaniem profilu kard. Bo opublikował na Twitterze zdjęcie z ulicznych protestów, na których policja używa siły. Napisał pod nim, że sytuacja w Birmie zmienia się z „wojny domowej” w „obóz zagłady”. Wskazał, że „dziś kraj przypomina plac Tiananmem w większości dużych miast”.

W ponad 50-milionowym społeczeństwie Birmy wspólnota katolicka liczy zaledwie 700 tys. wiernych, jednak aktywnie włącza się w dialog narodowy mający powstrzymać bratobójczy rozlew krwi. Angażują się w to biskupi, księża i siostry zakonne, którzy nie tylko prowadzą różańcową krucjatę modlitewną, ale i wychodzą przed kordon uzbrojonych żołnierzy, by z nimi mediować. Ikoną tego zaangażowania na rzecz pokoju stała się siostra Ann Nu Thawng, która klęcząc na ulicy powstrzymała atak na demonstrującą młodzież. Podobne sceny widać w tych dniach w wielu miastach. Emerytowany biskup Francis Daw Tang wyszedł przed uzbrojonych policjantów w mieście Myitkyina, błagając, by nie używali przemocy. W kościołach w całym kraju trwa modlitwa o pokój, a także w intencji zabitych i rannych. Ks. Celso Ba Shwe, który wraz z pastorem protestanckim na klęczkach próbował zatrzymać atak policji w miejscowości Loikaw, podkreśla, że trzeba uczynić wszystko, by Birma nie zmieniła się znów w morze krwi. Episkopat tego kraju wraz z Ekumeniczną Radą Kościołów zgłosili swą gotowość, by pomóc w mediacji na rzecz przywrócenia pokoju. Wskazali na pilną konieczność zainicjowania dialogu politycznego zarówno na szczeblu narodowym, jak i międzynarodowym.

 
«« | « | 1 | » | »»

Reklama