W Demokratycznej Republice Konga odzyskała wolność porwana dwa tygodnie temu katolicka zakonnica. Informację podało działające w tym afrykańskim kraju papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Przypomniano jednocześnie, że wciąż nie znany jest los pięciu kapłanów uprowadzonych przez zbrojne bojówki.
Siostra Francine należy do lokalnego zgromadzenia zmartwychwstanek. Została porwana w drodze na targ w Gomie. „Jest bardzo przestraszona, ale jej stan zdrowia jest dobry” – poinformowano, nie ujawniając szczegółów jej oswobodzenia.
Dziewięć lat temu w regionie Butembo-Beni uprowadzono trzech kongijskich augustianów asumpcjonistów (księża Jean Ndulani, Anselme Wasukundi i Edmond Kisughu zostali porwani 19 października 2012 roku). Mimo ciągłych starań ze strony Kościoła nie ma żadnych informacji o tym, gdzie w tej chwili przebywają i czy w ogóle jeszcze żyją. Z kolei cztery lata temu wprost z parafialnego kościoła, w którym sprawowali Mszę porwani zostali dwaj kapłani diecezjalni (księża Charles Kipasa i Jean-Pierre Akilimali zostali uprowadzeni 17 lipca 2017 roku). Wcześniej w tym regionie zamordowano miejscowego księdza Vincenta Machozi Karuznzu, który walczył z łamaniem praw człowieka i szerzącą się biedą.
Kongijscy biskupi zwracają uwagę, że ich ojczyzna wciąż jest sceną walk grup rebelianckich, które korzystając z upadku instytucji państwa bezkarnie grabią surowce naturalne tego kraju, pozbywając się jednocześnie niewygodnych świadków swych bezprawnych działań. Stąd na ich celowniku są m.in. ludzie Kościoła walczący o prawdę, sprawiedliwość i lepszy byt dla Kongijczyków. „Wojna jest matką wszelkiej nędzy” – piszą w specjalnym przesłaniu biskupi Konga, przypominając, że działania grup rebelianckich niszczą przyszłość mieszkańców tego kraju.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."