Wieść budzi dużą radość, bo nikt się jej nie spodziewał.
Diecezja Kafanchan w Nigerii poinformowała o uwolnieniu ks. Sylwestra Okechukwu. Jak zaznacza jej rzecznik, ks. Gabriel Okafor, ta wieść budzi dużą radość, bo nikt się jej nie spodziewał. Duchowny został porwany we wtorek wieczorem. Uprowadzono go z terenu plebanii. Ksiądz rzecznik podkreślił, że sprawa jest dziwna, bo okazuje się, że porywacze poszukiwali właśnie tego księdza.
„Przyjęliśmy wiadomość [o uwolnieniu] z wielką radością, bo nie spodziewaliśmy się tego. Cieszymy się więc niezmiernie, że powrócił do nas cały i zdrowy. Na plebani mieszkają trzej księża, lecz porywacze wzięli tylko jego. Jest to człowiek cichy i pokorny. Nie wiemy, dlaczego uprowadzili właśnie ks. Okechukwu, ale wiemy, że przyszli na plebanię, szukając go, bo wzywali go. Może ktoś na niego doniósł. Sprawa jest dziwna i czekamy aż się wyjaśni. W Nigerii, zwłaszcza w naszej diecezji, jest mnóstwo bandytów. Za kilka miesięcy mamy wybory i zawsze na rok przed nimi pojawia się napięcie. Politycy często uzbrajają wówczas młodych i zostawiają z tą bronią, a oni używają jej do ataków. Żyjemy w sferze, gdzie żyją chrześcijanie, muzułmanie, także ludzie wierzeń tradycyjnych. Od zawsze jest rywalizacja. Muzułmanie chcą być na pierwszym miejscu. Kiedy atakuje się księdza, atakuje się Kościół. Zwykle jest tak, jak powiedział Jezus: «uderzą pasterza, a rozproszą się owce stada» (Mt 26, 31). Tak więc ataki na księży służą pomniejszeniu mocy wiary. Ponieważ to właśnie księża strzegą wiary.“
Ksiądz rzecznik wspomniał, że jest to trudny czas dla chrześcijan w jego diecezji. W tym tygodniu na północy stanu Kaduna miała miejsce masakra, w której zginęło aż 46 osób. W ciągu trzech dni bandyci zaatakowali cztery wioski, paląc je doszczętnie. Przedwczoraj miały miejsce pogrzeby ofiar.
Na regionie ciąży konflikt między muzułmańskimi pasterzami Fulani i chrześcijańskimi rolnikami. Spierano się o wypas czy dostęp do ziemi, oskarżano się o niszczenie plonów i kradzież bydła. Ks. Okafor podkreśla jednak, że nie można jedynie mówić o różnicach religijnych jako powodzie konfliktu. Wskazuje, że różnice plemienne również odgrywają niebagatelną rolę i muzułmanie także padają ofiarą porwań. Obok tych osi podziału w regionie funkcjonują także gangi, m.in. powiązane z obrotem narkotyków. Sytuacja pełna napięcia sprawia, że w nadchodzące święta chrześcijanie będą musieli przede wszystkim zachować czujność.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."