Nieludzkie praktyki wobec ks. Olszewskiego

Przywodzą na myśl mroczne praktyki z czasów PRL.

Fragment listu z więzienia ks. Michała Olszewskiego opublikował tygodnik "Sieci"

„Zawieziono mnie na »dołek«. Od 6 rano, przez cały dzień (nawet przy czynnościach fizjologicznych) byłem skuty. Ani na chwilę nie zdjęto mi kajdanek. Usłyszałem, że o tej porze nie ma ani kolacji, ani wody. Ubłagałem pół butelki wody z kranu, przyniesionej w butelce, która stała w celi. Rano, kiedy prosiłem, by zaprowadzono mnie do WC, usłyszałem: »Lej do niej«” – relacjonuje ksiądz. […] „Gdy wróciłem do celi, posprzątałem ją po poprzednim lokatorze i padłem jak nieżywy. Po krótkiej chwili nagle zapaliło się światło. Okazało się, że jestem pod »specjalnym nadzorem«. Stąd kamera, kajdanki, nawet przy przejściu na spacerniak, odizolowanie od innych […], budzenie światłem przez całą noc, co godzinę! Tak było przez pierwsze dwa tygodnie”

Sprawę na platformie X skomentował Bartosz Lewandowski z Ordo Iuris

"Znam sposoby „umilenia” życia osadzonym w areszcie przez funkcjonariuszy Służby Więziennej, ale o metodach „specjalnego” traktowania ks. Michała Olszewskiego w areszcie śledczym, to jeszcze po 1989 r. nie słyszałem. To już nie 2-miesięczne wydawanie talonu na paczkę odzieżową, czy ignorowanie próśb o wizytę u lekarza. Przecież tego rodzaju zachowanie to znęcanie nad osadzonym! Co na to@BiuroRPO?

Media zajmują się „naruszeniem praw człowieka”, bo nie taki sędzia rozpoznawał sprawę mordercy, a w tym czasie w polskim więzieniu odbywają się praktyki z najmroczniejszych czasów PRL".

O sprawie piszą zarówno politycy jak i "zwykli" internauci.

 

«« | « | 1 | » | »»

Reklama