Nie trzeba być specjalnie bystrym obserwatorem, żeby zobaczyć, jak okrągłe słowa dyplomatów mogą wypaczyć obraz różnych spraw. Także tych kościelnych.
Wizyta w Rzymie odpowiedzialnego za kontakty zagraniczne Cerkwi moskiewskiej, metropolity Hilariona, to kolejny krok na drodze zbliżenia między katolikami a prawosławnymi. Spotkanie z kardynałem Kurtem Kochem, szefem Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Kultury kardynałem Gianfranco Ravasim czy w końcu spotkanie z samym Benedyktem XVI na pewno przyczynią się do ocieplenia klimatu między Rzymem a Moskwą. Zresztą ostatnimi czasy wcale nie tak chłodnego. Jednak już wypowiedź metropolity Hilariona dla Radia Watykańskiego rozwiewa złudzenia na rychły postęp w sprawie najistotniejszej – pojednania po wiekach Kościoła katolickiego i prawosławnego.
Najistotniejszym dziś problemem w katolicko-prawosławnym dialogu są kwestie eklezjologiczne. W tym kwestia rozumienia prymatu biskupa Rzymu. Cztery lata temu delegacja Cerkwi Moskiewskiej opuściła spotkanie mieszanej, katolicko-prawosławnej komisji w Rawennie z powodu sporów jurysdykcyjnych z innymi Kościołami prawosławnymi. Niestety, problem nie został do dziś rozwiązany. Metropolita Hilarion wspomniał o jego ostatniej odsłonie. Chodzi o sposób podejmowania decyzji w komisjach przygotowujących panprawosławny sobór oraz podczas jego trwania. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Moskwa upiera się przy podejmowaniu decyzji na zasadzie konsensusu nie chce podejmowania decyzji przez większość dlatego, że dobrze wie, iż w przeszłości jej zwierzchnikom zdarzało się ignorować kościelne prawo. Choćby w sprawie jurysdykcji nad Ukrainą. Brak możliwości zawetowania jakiejś uchwały panprawosławnego soboru, który mógłby chcieć przywrócić zaburzony porządek, mógłby być dla Moskwy katastrofą.
W wypowiedzi metropolity Hilariona uderza też co innego: jak stanowczo przeciwstawia się spotkaniu Benedykta XVI z patriarchą Moskwy, Cyrylem. Tłumaczy to oczywiście koniecznością przygotowania takiego spotkania pod względem merytorycznym. To raczej mydlenie oczu. Bo czego oczekuje metropolita i rosyjska Cerkiew? Zlikwidowania struktur Kościoła katolickiego w Rosji? Rozwiązania Kościoła greckokatolickiego? Przecież osobiste spotkanie przywódców Kościołów nie musi wnosić konkretów, ale może być elementem zbliżenia. Częste podróże i spotkania metropolity Hilariona też nie przynoszą konkretów, a jednak dają nadzieję. Dlaczego Papież i Patriarcha, nie mogąc dokonać jakiegoś przełomu, nie mogą się spotkać jak niegdyś zwaśnieni, a teraz dążący do pojednania bracia?
Zażarta obrona własnej pozycji w prawosławiu przy jednoczesnym trzymaniu się na dystans z Rzymem sprawia wrażenie, że Moskwa będzie próbowała ugrać znacznie więcej. W prawosławiu silna jest opozycja różnych struktur Kościołów przeciwko pojednaniu z Rzymem. Jeśli Konstantynopol, Cypr, Antiochia czy inne starożytne Kościoły będą chciały porozumienia z Rzymem z pominięciem zastrzeżeń Kościoła rosyjskiego, wówczas Moskwa stanie się duchowym opiekunek wszystkich niezadowolonych z pojednania.
Pat trwa i zapewne długo jeszcze trwał będzie. Chyba że na arenie międzynarodowej stanie się coś, co zmusi Moskwę do zmiany strategii. Na cud przemiany sposobu myślenia raczej bym nie liczył. Ale prawda, w sprawach Bożych nigdy nic nie wiadomo :)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."