publikacja 10.11.2017 15:50
Na świecie pogłębia się też tendencja udowadniająca, że można wybrać każdą inną religię, byle nie chrześcijaństwo.
Helena Pyz
Działania duszpasterskie są tolerowane na terenie kościoła, ale już rozmaita działalność społeczna bywa utrudniana
Archiwum Sekretariatu Misyjnego Jeevodaya
W Indiach są hinduistyczne wioski do których chrześcijanom wstęp jest wzbroniony. Działania duszpasterskie są tolerowane na terenie kościoła, ale już rozmaita działalność społeczna bywa utrudniana. Prowadzenie szkół, mimo, że są najczęściej na dobrym poziomie, i innych instytucji pomocowych bywa postrzegane jako metoda dokonywania przymusowych konwersji uczestników tych akcji. Na Kościół przywódcy hinduizmu patrzą jako na instytucję dysponującą funduszami, a co za tym idzie „kupującą” sobie wiernych. Tymczasem w naznaczonych systemem kastowym i różnymi innymi formami dyskryminacji społeczeństwie hinduskim pociąga Jezus-Miłość, Bóg bardzo bliski, który kocha bezwzględnie każdego. Do Indii nie mogą przyjeżdżać misjonarze i otwarcie głosić Jezusa. Mniej więcej po pierwszej wizycie Jana Pawła II w Indiach (1986), której towarzyszył wielki entuzjazm wyznawców wszystkich religii, zaczął się odwrót od misji zagranicznych. Nawet turystycznie przyjeżdżający do Indii księża czy siostry, jeśli nie mają innych zawodów muszą wpisać w odpowiednią rubrykę „zatrudnieni w Kościele”, a następnie podpisać lojalkę, że w czasie swego pobytu nie będą głosić Ewangelii, ani zajmować się duszpasterstwem.