Kłopotliwe dziedzictwo

Od II wojny światowej na Dolnym Śląsku użytkujemy wiele kościołów przejętych od ewangelików. Na ogół jednak nie wiemy, ile heroizmu kosztowało ich wybudowanie.

Skuteczność tych spotkań w podtrzymywaniu wiary ewangelików musiała być wielka, skoro w roku 1701 ukazał się dekret cesarski, „żeby tym właścicielom, na których gruncie pojawi się kaznodzieja leśny, zabrać połowę majętności na rzecz skarbu państwowego, tych zaś, którzy biorą udział w nabożeństwach tajnych, ukarać na ciele i życiu”.

Pozytywny akord
Kontrreformacja trwała ponad 100 lat. Prześladowanie ewangelików skończyło się wraz z przejściem Śląska pod władanie pruskiego króla Fryderyka I w 1741 r. Ewangelikom zabroniono odbierania kościołów będących we władaniu katolików, ale zezwolono na zbudowanie swoich. I tak powstały kolejne świątynie, m.in. w Mirsku, Rząsinach, Krom-nowie czy dzisiejszych jeleniogórskich Cieplicach.

Budowniczymi byli sami mieszkańcy poszczególnych miejscowości. Biedni nie mieli pieniędzy na dobrych fachowców i materiałów, dlatego doszło do kilku katastrof budowlanych. Niemniej wiele kościołów służyło do połowy XX w., kiedy to powojenna polityka przesiedleńcza spowodowała wywózkę ewangelików za Odrę. A świątynie zostały.

- Kościół katolicki niechętnie przejmował kościoły ewangelickie, bo z reguły wystarczał we wsi jeden. Są też wyjątki w tej regule, np. Podgórzyn, Sosnówka, Kaczorów. Najgorszy okres dla tych kościołów to lata 50. i 60. XX wieku Te, które przetrwały, próbowano ratować, wpisując je do rejestru zabytków. To uratowało je przed rozbiórkami, choć zazwyczaj ich stan budził negatywne odczucia wśród mieszkańców i turystów, szczególnie zagranicznych.

- Na terenie delegatury jeleniogórskiej kościołów poewangelickich zaniedbanych bądź zrujnowanych zachowało się ok. 20 procent - mówi Wojciech Kapałczyński z wojewódzkiej Delegatury Ochrony Zabytków w Jeleniej Górze. Wyposażenie z ewangelickich obiektów na ogół wzbogacało wnętrza kościołów katolickich. Warto wspomnieć o kościele w Mirsku. Część jego wyposażenia trafiła do pobliskiego Wolimierza (ołtarz), a część do beskidzkiej Wisły, z której pochodzi Adam Małysz, z wyznania protestant. To właśnie do jego kościoła parafialnego trafiły min. ambona i zegar z mirskiej świątyni.

Pozytywnym sposobem wykorzystania starego poewangelickiego kościoła może pochwalić się gmina Stara Kamienica. W leżącym na jej terenie Kromnowie od dwóch miesięcy działa Artystyczna Galeria Izerska. Pieniądze otrzymane z Unii Europejskiej spowodowały, że niewielka budowla na nowo cieszy oko.

- Pamiętam to miejsce z czasów, gdy byłam małą dziewczynką. Uciekliśmy ze szkoły, aby pobiegać po ruinach. Nie wierzyłam, że remont się uda. Przecież to były ogromne koszty. Teraz cieszę się, że już jest pięknie - cieszy się Danuta Figiel, mieszkanka Kromnowa.

Według planów gminy w obiekcie będzie kwitło życie artystyczno-kulturalne. Podoba się to również protestantom, którzy przyjeżdżają do wsi obejrzeć odremontowaną świątynię.                            

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama