Rola Kościoła anglikańskiego w życiu społecznym kraju nie jest właściwie rozumiana; nie jest nią obrona własnego statusu kosztem innych wyznań - oświadczyła brytyjska królowa Elżbieta II, będąca tytularnym zwierzchnikiem państwowego Kościoła anglikańskiego.
"Kościół anglikański jest społecznie niedoceniany, a czasami rozumiany niewłaściwie" - oceniła monarchini w wypowiedzi cytowanej przez Press Association.
"W szczególności nie jest rozumiane to, że ma on obowiązek chronić inne wyznania" - zaznaczyła w przemówieniu wygłoszonym w środę w Pałacu Lambeth, siedzibie arcybiskupa Canterbury Rowana Williamsa, gdzie przybyła wraz z księciem Edynburga Filipem.
"Elżbieta II wykazała, że bycie człowiekiem religijnym nie jest niczym nienormalnym ani przejawem jakiegoś ekscentryzmu" - powiedział abp Canterbury, wywołując salwę śmiechu wśród zgromadzonych.
"Religia - zaznaczył abp Williams - ma żywotne znaczenie dla modelu społeczeństwa, którym chcemy się stać. Religijne symbole i tradycje nie są oznaką konserwatyzmu ani nostalgii, lecz tym, co nas łączy jako wspólnotę".
W spotkaniu w Pałacu Lambeth wzięli udział przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich i ośmiu religii niechrześcijańskich. Przyniesiono najważniejsze symbole każdej z religii, w większości wypożyczone na tę okazję z Muzeum Wiktorii i Alberta. Elżbieta II odwiedziła abp. Canterbury w ramach obchodów diamentowego jubileuszu - 60-lecia wstąpienia na tron.
Dyskusję o roli religii w życiu społecznym wywołało w W. Brytanii niedawne orzeczenie sądu, który w sprawie wniesionej przez byłego radnego-ateistę Clive'a Bone'a przeciwko władzom samorządowym miasta Bideford zakazał radnym wspólnych modlitw na początku formalnych obrad. Zakaz obowiązuje w Anglii i Walii (modlitwy nadal odbywają się na rozpoczęcie obrad Izby Lordów).
Elżbieta II ma formalny tytuł Fidei Defensor (Obrońcy Wiary) i Supreme Governor (Najwyższego Zwierzchnika) anglikanów.
Kościół Anglii oddzielił się od Stolicy Apostolskiej i od Kościoła katolickiego w 1534 r. za panowania Henryka VIII. W Anglii liczy ok. 25 mln wiernych.
85-letnia monarchini nie ma wprawdzie silnej, realnej władzy w Kościele anglikańskim, ale jej rola uważana jest za ważną w sensie symbolicznym. Mianuje biskupów spośród kandydatów zgłoszonych przez urząd premiera.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."