Podział wśród prawosławnych hierarchów Ukrainy.
Do zbierania środków na wsparcie i pomoc armii ukraińskiej wezwał rodaków metropolita Augustyn, przewodniczący synodalnego Wydziału ds. współdziałania z siłami zbrojnymi i innymi formacjami wojskowymi Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM). W oświadczeniu, zamieszczonym 18 kwietnia na stronie tego Kościoła, zwrócił uwagę, że obecnie kraj znalazł się „na progu wojny i społeczeństwo zobaczyło bolesną rzeczywistość, iż w wojsku jest mnóstwo problemów i trudności, głównie materialnych”.
Hierarcha przypomniał, że przez całą swą historię Kościół pomagał ludziom nie tylko duchowo, ale również, w miarę swych możliwości, materialnie. Podkreślił, że „taka właśnie potrzeba pojawiła się z całą ostrością także dzisiaj”.
Metropolita Augustyn zaznaczył, że bardzo liczy na wsparcie ze strony kapelanów wojskowych, znających sytuację w każdej konkretnej jednostce. Wyraził nadzieję, że pozwoli to zorganizować ukierunkowaną pomoc dla „miłującego Chrystusa wojska ukraińskiego ku chwale ojczyzny”, co dzisiaj – dodał – „jest bardzo ważne dla naszego społeczeństwa”.
Należy podkreślić, że już wcześniej niekanoniczny Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Kijowskiego (UKP PK) przekazał Ministerstwu Obrony 500 tys. hrywien (ok. 125 tys. zł). Jego zwierzchnik patriarcha Filaret zapewnił, że UKP PK będzie w stanie zebrać wystarczająco wiele pieniędzy, aby okazać poparcie armii. „Już teraz nasi biskupi i księża są w siłach zbrojnych, aby podnosić nastroje i ducha wojskowych” – podkreślił patriarcha.
Środki zaczęto zbierać po wypowiedzi pełniącego obowiązki ministra obrony Ukrainy Ihora Teniucha, który skarżył się na „rozgrabienie” i niewystarczające finansowanie sił zbrojnych kraju. Poprosił on również „bogatych i szanowanych” mieszkańców republiki o przeznaczenie środków na potrzeby wojska. Według najnowszych danych na konta resortu obrony obywatele republiki przelali ok. 60 mln hrywien, a władze państwowe wydzieliły na cele obrony miliard hrywien.
Tymczasem inicjatywę metropolity Augustyna ostro skrytykował znany ze swych skrajnie nacjonalistycznych i wielkoruskich poglądów Kiriłł Frołow, obecnie kierownik wydziału Instytutu Krajów WNP ds. kontaktów z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym (RKP). Jego zdaniem, władyka „zbiera środki na mordowanie swej owczarni” a jego apel „jest niegodny hierarchy prawosławnego”. Jest on człowiekiem dorosłym i doskonale wie, że armia ukraińska jest kluczowym elementem dla „operacji kontrrewolucyjnej”, to znaczy tłumienia oporu na południowym wschodzie kraju – jest przekonany Frołow.
Według niego, „naród Małej Rusi [tak niektórzy nacjonaliści rosyjscy określają Ukrainę – KAI] wystąpił przeciw nielegalnej juncie, która przechwyciła władzę w Kijowie, w obronie swego imienia rosyjskiego, przeciw niszczeniu wartości chrześcijańskich, «małżeństwom» jednopłciowym, będącym nieuchronnym następstwem stowarzyszenia Ukrainy z Unią Europejską”. Na tym tle metropolita Augustyn „w rzeczywistości staje po stronie rozłamowców i unitów, przeciwników Kościoła rosyjskiego i całego narodu” – podkreślił mówca.
Jego zdaniem, w obecnej sytuacji na Ukrainie najodpowiedniejsze będzie zastosowanie „Podstaw koncepcji społecznej RKP”, zgodnie z którymi Kościół ma prawo odmówić zaufania władzy państwowej i wezwać wiernych do okazania jej pokojowego nieposłuszeństwa obywatelskiego. "Tak właśnie jest z juntą kijowską, której działania oburzają sumienia wiernych” – dodał Frołow.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.