We Włoszech rozwija się milczący ruch oporu przeciwko dyktaturze ideologii gender.
Wolność słowa jest w tym kraju zagrożona przez polityków, którzy chcą przeforsować tak zwaną ustawę o homofobii. W praktyce zaknebluje ona usta wszystkim, którzy nie zgadzają się nieuzasadnione roszczenia osób homoseksualnych.
Włosi protestują na wzór Francuzów, którzy nie zdołali powstrzymać legalizacji tak zwanych małżeństw jednopłciowych i teraz co pewien czas wychodzą na place miast i w milczeniu czytają książkę. W ten sposób chcą pokazać, że stoją na straży cywilizacji i wolności sumienia. Zarówno we Francji, jak i we Włoszech uczestnicy tej nietypowej formy protestu nazywają się Strażnikami (Les Sentinelles – po francusku, Le Sentinelle – po włosku).
W ubiegłą sobotę Strażnicy zgromadzili się na placach 9 włoskich miast. W Mediolanie i Rzymie nie obyło się bez incydentów. Przybyli bowiem również bojówkarze ze środowisk gejowskich, którzy wyzwiskami, a niekiedy przemocą usiłowali zakłócić protest. Przypomnijmy, że protest ten polega na czytaniu, w absolutnej ciszy.
Mówi Enrico Mantovano, rzecznik prasowy Srażników w Rzymie.
„W społeczeństwie brakuje czujności, świadomości tego, co się dzieje. Tę czujność chcemy przebudzić, stojąc z książką, w ciszy. Stoimy, by pokazać, że jesteśmy wolni, oddychamy świeżym powietrzem. Książka jest symbolem formacji. Trwamy w ciszy, bo prawo o homofobii, chce nam zakneblować usta. My odpowiadamy ciszą, dając dowód wolności sumienia, którą inni chcą obalić”.
Ciąg dalszy kampanii reżimu prezydenta Daniela Ortegi przeciwko Kościołowi katolickiemu.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.
W Białymstoku odbył się z tej okazji koncert dzieł muzyki cerkiewnej w wykonaniu stuosobowego chóru.