Czy ukraińskie prawosławie oddało Moskwie majątek swych diecezji na Krymie?
Taką wiadomość podały ukraińskie media analizując dokumenty z ostatniego posiedzenia Synodu ukraińskiego Kościoła prawosławnego, uznającego kanoniczną zwierzchność Patriarchatu Moskiewskiego. Jeden z nich, dotyczący nowego statusu prawosławnych diecezji na Krymie sugeruje, że wprowadzone zmiany mogą być interpretowane, że majątek obu diecezji krymskich przechodzi pod nadzór Patriarchatu Moskiewskiego.
Sporny zapis stanowi, że majątek dwóch prawosławnych diecezji: symferopolskiej i krymskiej jest częścią Republiki Krymskiej. Wcześniej zaś zapisy w sprawie majątku odnosiły się do prawa ukraińskiego. Krytycy dokumentu uważają, że ponieważ Republika Krymska jest częścią Federacji Rosyjskiej oznacza to, że ukraińskie prawosławie podlegle Patriarchatowi Moskiewskiemu akceptuje nowy porządek na półwyspie.
W tej sprawie w Radzie Najwyższej Ukrainy pojawiła się już interpelacja poselska, z zapytaniem, czy ukraiński Kościół prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego uznaje aneksję Krymu. Oskarżenia odrzucają duchowni z tego Kościoła wyjaśniając, że w dokumentach chodzi jedynie o uporządkowanie sytuacji w jakiej znalazły się prawosławne diecezje po aneksji. Podkreślają, że obie krymskie diecezje są bezpośrednio podporządkowane metropolicie kijowskiemu Onufremu i nie ma mowy o ich przekazanie pod zarząd patriarchy Cyryla. Wskazują także na fakt, że podobnie postąpiły inne Kościoły, m.in. diecezje należące do Patriarchatu Kijowskiego na Krymie. Okazało się to jednak nieprawdą, gdyż prawosławni z Patriarchatu Kijowskiego nie zgodzili się na rejestrację z użyciem formuły mogącej sugerować akceptację rosyjskiej aneksji Krymu. Ukraińscy prawnicy dowodzą, że decyzje podejmowane przez ukraińskie prawosławie Patriarchatu Moskiewskiego są sprzeczne z prawem, gdyż wszelkie przekazanie majątku innemu podmiotowi kościelnemu powinno być połączone z umową między Kościołem a państwem. Część tych problemów wynika ze złożonej sytuacji prawnej w jakiej znalazły się wszystkie wspólnoty kościelne i wyznaniowe na Krymie, które muszą ponownie rejestrować się według prawa rosyjskiego. Proces rejestracji miał zakończyć się do końca lutego. Jednak zdecydowana większość podmiotów nie spełniła wszystkich warunków i nie została zarejestrowana.
Ostatnia sprawa tylko zaostrza konflikt wokół poglądów ukraińskiego Kościoła prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, który nie zajął jednoznacznego stanowisko wobec agresji rosyjskiej we Wschodniej Ukrainie. Na pytanie o ocenę konfliktu, metropolita kijowski Onufry odpowiedział, że nie jest politykiem i takie oceny nie leżą w jego kompetencjach.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."