Do kacetu za Mszę

Za odprawienie Eucharystii dla polskich robotników przymusowych trafił do obozu koncentracyjnego. W NRD donosiło na niego kilkunastu współpracowników Stasi. W wieku 102 lat zmarł ks. Hermann Scheipers – ostatni ksiądz więziony w Dachau.

Chrystusa chce? Dostanie strzykawkę!

Kapłanów kierowano głównie do Konzentrationslager Dachau w Bawarii. W specjalnym „bloku dla księży” mieszkało 2720 więźniów, z czego 1780 było Polakami. W Dachau zginęło ponad 40 tys. osób (1034 księży) – w tym m.in. wyniesieni później na ołtarze bp Michał Kozal czy liczni spośród 108 męczenników II wojny światowej beatyfikowanych przez Jana Pawła II w 1999 roku. Ksiądz Scheipers poznał w obozie m.in. niemieckiego błogosławionego ks. Jerzego Häf­nera, który trafił tam za to, że pogodził z Bogiem umierającego działacza NSDAP, który wcześniej wystąpił z Kościoła. Był także świadkiem w procesie beatyfikacyjnym Serba Łużyckiego ks. Alojzego Andrickiego, z którym zaprzyjaźnił się w obozie. To od niego wiemy, jak błogosławiony został potraktowany w ostatnich chwilach swojego życia. Gdy umierał na tyfus, poprosił „pielęgniarza” o umożliwienie przyjęcia Najświętszego Sakramentu. – Chrystusa chce? Dostanie strzykawkę! – miał odpowiedzieć funkcjonariusz tuż przed podaniem mu śmiertelnej dawki trucizny.

Samemu ks. Scheipersowi także wielokrotnie groziła śmierć. Przeżył głód, bicie i ciężką pracę, obserwował także ze zgrozą, jak na jego współwięźniach przeprowadzano eksperymenty pseudomedyczne. Gdy w 1942 r. ciężko zachorował, miał zostać uznany za „niezdolnego do pracy” – i zagazowany w austriackim Hartheim. Uratowała go (a także kilkuset innych więźniów) jego bliźniaczka Anna, która dowiedziawszy się o tym, interweniowała w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy (za co w 1987 r. dostała medal „Pro Ecclesia et Pontifice”). Niemiecki kapłan był w Dachau aż do samego końca. Udało mu się uciec 27 kwietnia 1945 roku, podczas „marszu śmierci”. Dzięki rozprężeniu, jakie panowało w obozie pod koniec wojny, mógł się do tego przygotować. Jako że w zbombardowanej szwalni nie można było produkować pasiaków, dostał strój cywilny, rosyjski więzień funkcyjny ukradł dla niego miękkie buty z magazynu, dzięki którym nie musiał chodzić w drewniakach.

Wbrew namowom zdecydował się wrócić do wschodnich Niemiec. Jako proboszcz parafii Wilsdruff wywalczył w 1953 r. u władz komunistycznych zgodę na wybudowanie kościoła pw. św. Piusa X – była to pierwsza nowo powstała świątynia katolicka w NRD i na kilka lat ostatnia. Jak za nazizmu, tak i za komunizmu chętnie katechizował młodzież. Oczywiście nie podobało się to władzom. Gdy po zjednoczeniu Niemiec ks. Scheipers mógł zajrzeć do akt Stasi na swój temat, okazało się, że w latach 60. zbierano materiały, które miały posłużyć do wytoczenia mu procesu za „działalność antypaństwową”: przez 4 lata donosiło na niego 15 tajnych współpracowników. Nie pozwolono mu wyjechać do RFN do umierających rodziców ani na ich pogrzeby.

Kościół mnie nie opuścił

Swój sprzeciw wobec komunizmu zademonstrował także, wyjeżdżając w 1974 r. na pogrzeb czeskiego kard. Stefana Trochty. Uroczystość była wielką demonstracją solidarności Kościoła z państw komunistycznych: kard. Stefan Wyszyński nie dostał zgody na wyjazd, swojego brata w kapłaństwie żegnał za to późniejszy papież Jan Paweł II. Ksiądz Scheipers przywiózł ze sobą wieniec z napisem: „Niech nasz Pan Jezus Chrystus wręczy Ci wieniec zwycięstwa – niemieccy księża, którzy razem z Tobą cierpieli w obozie koncentracyjnym w Dachau”. Kardynał Trochta spędził bowiem w różnych kacetach prawie 3 lata, ostatnim było właśnie Dachau.

Gdy ks. Scheipers przeszedł w 1983 r. na emeryturę, władze pozwoliły mu przenieść się do Niemiec Zachodnich, by mógł opiekować się swoją chorą siostrą. W 2003 roku Jan Paweł II mianował go Honorowym Prałatem Jego Świątobliwości, a 10 lat później otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi RP.

Ksiądz Scheipers zawsze bronił postawy Kościoła w czasie II wojny światowej. Gdy pewien dziennikarz spytał go, czy nie czuł się opuszczony przez swoją wspólnotę, odpowiedział: – Nigdy mnie nie opuściła. Przecież to dzięki staraniom niemieckich biskupów w ogóle powstał blok dla księży w Dachau, w którym mogliśmy odprawiać Mszę św. Ona nas najbardziej wzmacniała w trudnych chwilach.

Ksiądz Hermann Scheipers zmarł 2 czerwca 2016 roku – jako ostatni ksiądz więziony w Dachau, do którego trafił, chcąc nieść Chrystusa robotnikom przymusowym.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama