Ponad granicami

Na przełomie ubiegłego i nowego roku odbył się kolejny etap Pielgrzymki Zaufania przez Ziemię. Tym razem młodych Europejczyków gościła Bazylea.

Bracia z Taizé już po raz 40. zaprosili młodzież z całej Europy do wspólnego przeżycia świąteczno-noworocznego czasu w duchu modlitwy o jedność wyznawców Chrystusa. Europejskie Spotkanie Młodych miało miejsce w trzech krajach: Szwajcarii, Francji i Niemczech. W tych państwach zakwaterowani byli uczestnicy wydarzenia. – Po raz pierwszy jedno z naszych europejskich spotkań odbywa się na „skrzyżowaniu” trzech krajów i dwóch języków. Bazylea to miasto europejskie. Przybywając tutaj, chcemy wyrazić fakt, że w konstruowaniu Europy nie można się już cofnąć. Spotykamy się tutaj dlatego, że chcemy także podkreślić znaczenie drogi prowadzącej do jedności chrześcijan – mówił podczas pierwszej modlitwy brat Alois, przeor wspólnoty z Taizé.

Jedność w różnorodności

Przygotowania do kolejnych spotkań trwają wiele miesięcy. Ich kulminacja następuje w Boże Narodzenie. Podobnie było w Bazylei. Najpierw 26 grudnia przybyli pierwsi pielgrzymi – wolontariusze, którzy byli zaangażowani w pomoc przy przyjęciu 28 grudnia przed południem pozostałych uczestników. – To już moje trzecie Europejskie Spotkanie Młodych. Byłem w Pradze i w ubiegłym roku w Rydze – mówi Jakub Rajfur, student Politechniki Wrocławskiej. Co jest tak niezwykłego w ESM, że zdecydował się na kolejny wyjazd? – Po pierwsze zafascynowało mnie moje starsze rodzeństwo. Oni też jeździli przed laty po całej Europie, by wspólnie modlić się o pokój i jedność chrześcijan. To dzięki ich inspiracji wybrałem się do Pragi. W międzyczasie byłem w samym Taizé. Złapałem bakcyla i dlatego tak bardzo lubię te spotkania – wyjaśnia. Jakub Rajfur przyznaje, że czymś bardzo niezwykłym jest odkrywanie różnorodności zarówno w związku ze spotkaniem rówieśników z całego kontynentu, jak i z mieszkańcami miasta gospodarza. – Chyba nie ma ludzi, którzy nie są ciekawi, jak żyje się gdzie indziej. W tym wypadku dzielimy się jeszcze swoim doświadczeniem wiary – opowiada. Jakub przekonuje, że czymś, co zawsze zaskakuje, są zawiązujące się relacje z otwierającymi swoje domy gospodarzami. – Tym razem mieszkaliśmy z moją grupą po stronie niemieckiej, w miejscowości Lörrach. Niby inny kraj, a do centrum Bazylei mieliśmy zaledwie 7 minut jazdy pociągiem – zaznacza.

Przeżywanie na maksa

Kleryk Mateusz Smaza udał się do Bazylei wraz z grupą z parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego na wrocławskim Gądowie. – Jechaliśmy z przygodami. Po drodze staliśmy kilkukrotnie w korkach na autostradzie – opowiada. Jego grupa została zakwaterowana w samej Bazylei. – Mieszkaliśmy na terenie parafii pw. św. Antoniego, w przedszkolu. Przyjęto nas bardzo miło – podkreśla. Zaznacza, że nie było żadnych problemów z porozumiewaniem się, bowiem z racji zróżnicowanego pochodzenia (20 narodowości) uczestnicy mówili w wielu językach. ESM młodzi przeżywają wieloaspektowo. Oczywiście najważniejszymi punktami programu są prowadzone trzy razy dziennie modlitwy. Do tego należy dodać spotkania w małych międzynarodowych grupach i, do wyboru, dziesiątki warsztatów, poruszających tematykę z pogranicza wiary, kultury, polityki czy gospodarki. Wśród nich są również koncerty i wystawy. Trudno jednak nie wykorzystać okazji do przyjrzenia się zakątkowi, do którego jechało się kilkanaście godzin autokarem. – Bazylea to bardzo urokliwe miasto. Nie ma zbyt wielu konkretnych miejsc do zwiedzania, ale jest wspaniały klimat. Piękne widoki, uliczki – wymienia kleryk Mateusz. Natomiast Jakub Rajfur jest pod wrażeniem wizyty w Muzeum Sztuki. – Warto było wydać 10 franków, by zobaczyć dzieła autorstwa Pabla Picassa, Salvadora Dali, czy Vincenta Van Gogha, które do tej pory widziałem tylko w podręcznikach szkolnych – zaznacza. Kleryk Mateusz dzieli się również osobistym doświadczeniem: – Na widok sutanny kilka osób mnie zaczepiło. Pytali, skąd jestem i zaczynali opowiadać o sobie, o swoich przemyśleniach. To dla mnie zupełna nowość, bo strój duchowny przyjąłem 8 grudnia w katedrze wrocławskiej – wyjaśnia.

Radość niewyczerpana

Tegoroczne rozważania brata Aloisa, przeora wspólnoty z Taizé, dotyczyły radości. Podkreślił, że wynika ona m.in. z faktu obecności na Europejskim Spotkaniu Młodych w Bazylei. Zastrzegł jednak, że celem młodych powinna być realizacja pragnienia, by radość ta trwała dłużej niż pięć dni. – Pragniemy radości niewyczerpanej – zaznaczył, nawiązując do tematyki tegorocznego ESM i listu, który skierował do młodzieży. Następnie opowiadał o swoich doświadczeniach z pobytu w Sudanie i Sudanie Południowym. Pojechał tam z jednym ze współbraci, by lepiej zrozumieć sytuację obu krajów i modlić się z najbardziej poszkodowanymi przez wojnę. – Czy można mówić o radości, o tej radości, która jest jednym z fundamentów – obok prostoty i miłosierdzia – jakie brat Roger (założyciel wspólnoty z Taizé – przyp. red.) umieścił w centrum życia naszej wspólnoty? – pytał. Podkreślił, że on i jego towarzysz doświadczyli tej radości zwłaszcza od dzieci, mimo ich ogromnego doświadczenia niesprawiedliwości i dramatu wojny. Brat Alois przekonywał, że źródłem radości jest Bóg. – Ewangeliczna radość powstaje wtedy, kiedy ufamy, że Bóg nas kocha, kocha miłością bez granic, obdarza nią każdą i każdego z nas. Jeśli wracając z Bazylei, zabierzecie ze sobą przynajmniej pewność, że obejmuje was ta bezgraniczna miłość Boga, źródło radości, to znaczy, że zabraliście to, co najbardziej istotne – zaznaczył.

Polacy czekają

W Europejskich Spotkaniach Młodych od lat największą grupą uczestników są Polacy. Stanowią ok. 25 proc. wszystkich pielgrzymów i to niezależnie od tego, czy gospodarzem jest Walencja lub Lizbona na Półwyspie Iberyjskim, czy może Ryga na północnym wschodzie kontynentu. – Polaków widzi się wszędzie – zauważa Kuba, a Mateusz dodaje: – Gdziekolwiek byśmy byli, wystarczy coś powiedzieć po polsku i zaraz znajdzie się jakaś grupka rodaków. Radość i spontaniczność na ulicy przeplatają się ze skupieniem i ciszą miejsc modlitwy. To jest coś, co przyciąga i sprawia, że ogłoszenie gospodarza kolejnego spotkania budzi tak wiele emocji. Bracia z Taizé trzymają tę informację w tajemnicy do ostatniej chwili. Tradycyjnie ogłasza ją przeor wspólnoty 30 grudnia podczas modlitwy wieczornej. – Nie mogliśmy się doczekać. Robiliśmy zakłady  między sobą, gdzie będzie kolejne ESM. Padały: Bałkany, Francja, Portugalia. Nikt z nas nie spodziewał się, że będzie to Madryt. Dlaczego? Niedawno, bo dwa lata temu, etap „pielgrzymki zaufania przez ziemię” odbył się również w Hiszpanii, w Walencji – wspomina Jakub Rajfur. Podczas spotkania z polskimi kapłanami i siostrami zakonnymi brat Wojtek z Taizé zapowiedział także, że zbliża się moment kolejnego Europejskiego Spotkania Młodych w Polsce. – Zaznaczył jednak, że jeszcze trochę na taką decyzję trzeba poczekać – dodaje kleryk Mateusz.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama