Wciąż słyszą strzały

Już prawie 1,5 mln osób z Sudanu Południowego znalazło schronienie w obozach dla uchodźców w sąsiedniej Ugandzie. Dotarliśmy do Palabek, gdzie żyje ok. 40 tys. ludzi.

Większość uchodźców stanowią kobiety i dzieci. W Ugandzie obozów dla uchodźców jest kilka. Największe to Bidi Bidi, skupiające blisko 300 tys. osób, i Rhino Camp, gdzie schroniło się prawie 250 tys. ludzi. Obóz Palabek znajduje się w dystrykcie Lamwo na północy Ugandy. Zaczął się rozwijać w kwietniu 2017 r., gdy nasiliły się mordy na ludności cywilnej we Wschodniej Ekwatorii – jednym z dziesięciu stanów Sudanu Płd. Obecnie blisko tysiąc osób tygodniowo przekracza ugandyjską granicę, uciekając przed wojną domową. – Byłem tu, gdy to się zaczęło. Rejestrowałem tych ludzi. Wcześniej nic tu nie było, nawet drogi, tylko busz. A teraz popatrz, jak się rozbudowało – wskazuje David Kidaga, ugandyjski pracownik socjalny w Palabek. – Ziemię przekazała lokalna wspólnota – dodaje. Opowiada, że w Palabek uchodźcy mają zapewnioną darmową edukację, otrzymują fasolę, a nawet kawałki wołowiny i olej. – Ludzie tu życzliwi, a ziemia żyzna. Uchodźcy mogą zostać, jak długo tego potrzebują. A kto chce, może odejść.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |