Dla nich rzekome użycie broni chemicznej przez reżim Asada to tylko pretekst, by zaatakować ten kraj.
Chrześcijanie w Syrii nie wierzą w dobre intencje państw zachodnich. Dla nich rzekome użycie broni chemicznej przez reżim Asada to tylko pretekst, by zaatakować ten kraj – uważa bp Goerges Abou Khazen OFM, wikariusz apostolski dla katolików obrządku łacińskiego w Aleppo. Jego głos współbrzmi z jednoznacznym, ekumenicznym oświadczeniem trzech syryjskich patriarchów, dwóch prawosławnych i jednego katolickiego, którzy w tych dniach udzielili zdecydowanego poparcia prezydentowi Asadowi.
"Cała ta broń chemiczna to tylko pretekst, by zaatakować Syrię – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Abou Khazen. – Nie wierzą nam, ale taka jest prawda. Wysłano komisję, która ma przeprowadzić dochodzenie, ale zaatakowano, nie czekając na rezultaty. Syria już od 2013 r., kiedy po raz pierwszy pojawił się zarzut użycia broni chemicznej, prosiła o przysłanie ekspertów, by przeprowadzili dochodzenie. Nigdy tego nie uczyniono, nie sprawdzono, kto użył broni chemicznej: rząd, a może ktoś inny. Dziś źródłem odwagi i nadziei są już tylko słowa Ojca Świętego. Jest to jedyny głos, który wzywa do dialogu i zaprowadzenia pokoju. My mówimy o tym od 7 lat. Prosimy: nie zbroić, nie dawać broni, nie szkolić, nie pomagać w wojnie. A niestety pomagano, szkolono: grupy dżihadystów, ISIS, Al Kaida i inne tym podobne grupy. Wszyscy korzystali z zagranicznej pomocy. A oskarża się nas, kiedy o tym przypominamy. Proszę pamiętać, że na terytorium Syrii walczyło 100 tys. zagranicznych wojowników. Kto ich tu sprowadził? Kto ich przeszkolił? Kto ich uzbroił? Kto ich finansował? My chcemy pokoju. Nie dawajcie im broni! Nadszedł czas, aby Zachód otworzył się na prawdę i uznał, że ten naród ma prawo do życia w pokoju tak jak wszystkie inne narody. ”
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."