Konfesja augsburska

XXVIII. O władzy kościelnej
Na temat władzy biskupów wielkie były niegdyś dysputy, w których wielu niezręcznie pomieszało władzę kościelna z władzą miecza. Z tego pomieszania wynikły wielkie wojny i zamieszki, ponieważ papieże, polegając na władzy kluczy, nie tylko ustanawiali nowe formy służby Bożej i obciążali sumienia zastrzeżeniami rozgrzeszeń i porywczymi ekskomunikami, lecz także usiłowali rozporządzać królestwami i pozbawiać władzy cesarzy. Ludzie pobożni i światli już od dawna ganili te błędy w Kościele. Dlatego nasi nauczyciele, by pouczyć sumienia, zmuszeni byli wykazać, czym się różni władza kościelna od władzy miecza. Uczyli oni, że ze względu na nakaz Boży obie władze należy szanować i czcić głęboko, jako największe dobrodziejstwa Boże na ziemi.

Nauczyciele nasi utrzymują, że władza kluczy lub władza biskupów jest według Ewangelii władzą albo Boskim mandatem głoszenia ewangelii, odpuszczania i zatrzymywania grzechów oraz udzielania sakramentów. Albowiem Chrystus rozesłał apostołów z takim przykazaniem: "Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja was posyłam. Weźmijcie Ducha Świętego. Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane". A w Ewangelii Marka l6: "Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu".

Tak więc tę władzę wykonuje się, ucząc ewangelii lub głosząc ją oraz udzielając sakramentów wielu zgromadzonym lub każdemu z osobna, wedle powołania, ponieważ władza ta udziela nie rzeczy cielesnych, lecz wiecznych: sprawiedliwości wiekuistej, Ducha Świętego, żywota wiecznego. Tych rzeczy nie można dostąpić inaczej, jak tylko przez posługiwanie słowem i sakramentami wedle słów Pawła: "Ewangelia jest mocą Bożą ku zbawieniu każdemu, kto wierzy" i Psalmu 118: "Wyrok Twój ożywia". Skoro więc władza kościelna udziela rzeczy wiecznych i wykonuje się ją tylko przez posługiwanie słowem, przeto nie przeszkadza władzy świeckiej, jak nie przeszkadza w niczym władzy świeckiej sztuka śpiewu. Władza świecka bowiem zajmuje się innymi rzeczami niż ewangelia. Urząd świecki chroni przed jawnym bezprawiem nie dusze, lecz ciała i rzeczy cielesne, i trzyma ludzi w karbach przy pomocy miecza i kar cielesnych, aby utrzymać sprawiedliwość cywilną i pokój. Ewangelia zaś chroni dusze od bezbożnych poglądów, od diabła i śmierci wiekuistej.

Nie należy więc mieszać władzy kościelnej z cywilną. Władzy kościelnej nakazano głosić ewangelię i udzielać sakramentów: niechże nie ingeruje w sprawy innych urzędów, niechaj nie rozporządza królestwami tego świata, niech nie uchyla praw urzędów świeckich, niechże nie niweczy posłuszeństwa wymaganego przez prawo, niechaj się nie wtrąca do spraw dotyczących cywilnych zarządzeń lub umów, niech nie dyktuje władzom praw stanowiących o ustroju państwa. Chrystus bowiem mówi: "Królestwo moje nie jest z tego świata", oraz: "Któż mnie ustanowił sędzią lub rozjemcą nad wami?" Paweł zaś mówi: (Filip. 3): "Nasza ojczyzna jest w niebiesiech", oraz (2 Kor. 10): "Gdyż nasz oręż, którym walczymy nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej" itd.

Tak oto nasi nauczyciele rozróżniają powinności obu władz i nakazują, aby obie szanowano i uznawano, obie bowiem są darem i dobrodziejstwem Bożym.
Jeśli zaś biskupi mają jakąś władzę miecza, to nie mają jej jako biskupi z nakazu ewangelii, lecz z mocy prawa ludzkiego, nadaną przez królów i cesarzy dla osobistego zarządzania swymi dobrami. Jest to jednak funkcja odmienna od służby ewangelii.

Gdy się więc rozpatruje jurysdykcję biskupów, należy odróżniać władzę cywilną od jurysdykcji kościelnej. Zatem wedle ewangelii lub - jak mawiają - wedle prawa Bożego, mają biskupi jako biskupi, czyli jako ci, którym powierzono posługiwanie słowem i sakramentami odpuszczać grzechy, odrzucać naukę niezgodną z ewangelią i wyłączać ze społeczności Kościoła bezbożników, których bezbożność jest jawna, bez użycia siły ludzkiej, lecz słowem. W tych sprawach Kościoły zobowiązane są prawem Bożym do posłuszeństwa biskupom, wedle słów: "Kto was słucha, mnie słucha".

Atoli jeśli nauczają czegoś lub ustanawiają coś wbrew ewangelii, to Kościoły mają nakaz Boży odmówić im posłuszeństwa: "Strzeżcie się fałszywych proroków" (Mat. 7), "Choćby anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną, niech będzie przeklęty" (Gal. 1); "Nie możemy bowiem nic wskórać przeciwko prawdzie, ale dla prawdy" (2 Kor. 13); Dana mi jest moc "ku zbudowaniu, a nie ku burzeniu". Tego też wymagają księgi kanoniczne (II quaest. VII, cap. Sacerdotes et cap. Oves). Augustyn zaś mówi w liście przeciwko Petilianowi: "Nie należy się zgadzać i z katolickimi biskupami, gdyby się mylili lub utrzymywali coś przeciwnego kanonicznym pismom Bożym".

Jeśli biskupi mają jeszcze inną władzę lub kompetencję do rozpoznawania pewnych spraw, np. co do małżeństwa, dziesięcin itp., to mają ją na podstawie prawa ludzkiego; gdy zaś opieszale wykonują swe powinności, to książęta nawet wbrew swej woli są obowiązani wymierzać poddanym sprawiedliwość, aby utrzymać spokój publiczny.
Oprócz tego dysputuje się, czy biskupi lub księża mają prawo ustanawiać obrzędy kościelne i przepisy o pokarmach, świętach, o stopniach wśród duchownych lub wprowadzać hierarchię święceń itp. Ci, co przyznają biskupom to prawo, powołują się na świadectwo: "Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie; lecz gdy przyjdzie On, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę". Przytaczają też przykład apostołów, którzy nakazywali się powstrzymać od krwi i dławionego. Powołują się także na sabat, zastąpiony niedzielą - jak by się wydawało - wbrew dziesięciorgu przykazaniom. Nie ma przykładu, który by przytaczali częściej niż zamianę sabatu. Wielka jest - zapewniają - władza Kościoła, skoro nas zwolnił spod jednego z dziesięciorga przykazań.

Co się tego tyczy, nasi nauczyciele uczą, że biskupi - jak wyżej wykazano - nie mają władzy ustanawiać czegokolwiek wbrew ewangelii. Tak też pouczają księgi kanoniczne (Distinct. 9). Oprócz tego jest to wbrew Pismu Świętemu, gdy się ustanawia tradycje, abyśmy ich przestrzeganiem zadośćuczynili za grzechy lub zasłużyli na usprawiedliwienie. Znieważamy bowiem chwałę zasługi Chrystusa, gdy sądzimy, że usprawiedliwiani jesteśmy takimi praktykami. Wszak wiadomo, że w następstwie takich przekonań tradycje mnożyły się w Kościele niemal nieskończenie, przytłumiając naukę o wierze i usprawiedliwieniu z wiary, ponieważ wprowadzano stopniowo coraz więcej świąt, wyznaczano posty, nowe obrzędy, ustanawiano nowe zakony, bo ich wynalazcy mniemali, iż takimi uczynkami wysłużyć można łaskę. Tak właśnie mnożyły się kanony pokutne, których pozostałości po dziś dzień widzimy w zadośćuczynieniach.

«« | « | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | » | »»