Z czym kojarzymy spowiedź? Z kościołem, księdzem, konfesjonałem, komunią, starokościelnym zwyczajem, z ludzkim wymysłem wprowadzonym kiedyś do kościoła, z ...
Spowiedź to rozmowa między winowajcą a tym, wobec którego zawiniliśmy; rozmowa, która ma nie tylko na celu poinformowanie o zaistniałym stanie rzeczy i przyznanie się do błędu. Ten często trudny dla nas dialog ma na celu oczyszczenie naszego wnętrza z toksyn egoizmu, wygodnictwa, nieposłuszeństwa i innych, które niszczą tę szczególną więź, jaką Bóg nawiązał z człowiekiem.
Ciekawe może wydać się zdanie Chryzostoma, który tak powiedział: "Nie mówię ci, abyś publicznie występował lub obwiniał się przed innymi, lecz chcę, byś był posłuszny prorokowi mówiącemu: Wyjaw swą drogę przed Bogiem (Ps 36,5). Przeto w modlitwie wyznaj swe grzechy Bogu, sędziemu prawdziwemu. Zdaj sprawę ze swych występków nie językiem, lecz według pamięci twego sumienia".
Myśląc o spowiedzi przychodzi mi do głowy biblijny obraz zgubionej owcy, która gdzieś w głuszy woła do swojego Pasterza o ratunek, przyznając się tym samym do stanu, w jakim się znalazła. Myśląc o tym, należałoby chyba zadać pytanie, jak często taka rozmowa ma się odbywać? Dwa czy cztery razy w roku? A może co miesiąc?
Psalmista mówi: Uchybienia - któż znać może? (Ps 19,13), a prorok Jeremiasz dodaje: Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne i zepsute, któż może je poznać? (Jr 17,9). Można stąd wyciągnąć dwie prawdy. Po pierwsze - sami nie jesteśmy w stanie wyliczyć naszych niedociągnięć względem Boga, więc nie chodzi tylko o wyliczanie, ale o zdanie sobie sprawy z pozycji, w jakiej się znaleźliśmy. Po drugie - nie jesteśmy w stanie wyliczyć sobie właściwej częstotliwości rozmowy z Bogiem na temat naszej grzeszności.
Wokół spowiedzi narosło sporo nieporozumień, jednym z nich jest tak ścisłe łączenie jej z Wieczerzą Pańską, że pojęcia spowiedź i komunia są traktowanie jako synonimy tego samego wydarzenia, przez co spowiedź nabiera znaczenia sakramentu, chociaż nim nie jest (od red. wiara.pl: autor niniejszego artykułu przedstawia nauczanie Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego; więcej n/t spowiedzi tutaj).
Rozumiem to, że przystępując do Stołu Pańskiego najpierw chcemy nasze sprawy z Bogiem uregulować, aby móc godnie i z czystym sumieniem brać w nim udział, chcę jednak zwrócić uwagę, że obie rzeczy mają inny charakter.
Nie można też ująć tego w matematycznej formule, że ilość komunii, do których przystępuję czy w których biorę udział, równa jest ilości spowiedzi. Spowiedź jest tym, czego codziennie potrzebuję, kiedy np. rozmawiam z Bogiem wieczorem przed snem, mogę w ciszy mojego pokoju rozmawiać z Nim o moich niepowodzeniach, grzechach, upadkach i nie potrzebuję do tego nikogo innego, oczywiście nie oznacza to, że dobrodziejstwa spowiedzi indywidualnej, czy nabożeństwa spowiedniego mamy traktować jako relikt przeszłości. Rozmawiajmy więc z Bogiem.
Artykuł pochodzi z kwartalnika "Warto" wydawanego przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko Augsburskiego w RP
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.