Wzmożona tęsknota za doskonałym kształtem Chrystusowego Kościoła
2. W kierunku "pojednanej różnorodności"
Mimo tak – wydawałoby się dobrze dopełniającej się różnorodności – relacje Kościołów na płaszczyźnie oficjalnej nie należą do łatwych. Ciągle jako ochrzczeni w imię tegoż samego Trójjedynego Boga nie możemy zasiąść przy jednym stole Eucharystii, mamy kłopoty ze wzajemnym uznaniem ważności święceń kapłańskich, nie potrafimy uzgodnić roli Kościołów partykularnych wobec Kościoła powszechnego, nadal pozostają nierozwiązane kwestie „kanoniczności” terenów kościelnych. To tylko niektóre z ważniejszych problemów, jakie czekają na rozwiązanie. Mimo tych wyraźnych pęknięć na drodze do jedności nie przestajemy wierzyć w sens naszych wysiłków zmierzających do podtrzymania dialogu, będącego „językiem macierzystym ludzkości”. On bowiem toruje drogę ku pojednaniu. Jednak pojednanie, które mogłoby uzdrowić relacje między podzielonymi chrześcijanami jest czymś więcej niż tylko napiętnowaniem błędów, ukaraniem występków czy też nieludzkim i próżnym szukaniem możliwości odwetu. Jako wyznawcy tego samego Boga potrzebujemy często pojednania z naszą własną historią. Powinniśmy uznać współwinę zaistniałą w ciągu historii, wyznać ją i za nią żałować. Ale to dopiero pierwszy krok w stronę pełnego i trwałego pojednania. Kościół jako wspólnota wierzących potrzebuje pojednania wewnątrz siebie samego. Tutaj nie wystarczy formalnie wypowiadać słowa: "spowiadam się" czy też oficjalnie przekazywać sobie znak pokoju. Właściwa przemiana musi dokonać się w naszych postawach, codziennych zachowaniach wobec inaczej wierzących. Pojednanie dojrzewające w relacjach między Kościołami nie może zadowolić się tylko postępującą tolerancją. Istnieje wiele ran, które trzeba leczyć. W tym też kierunku, z mniejszą lub większą skutecznością, zmierza dialog ekumeniczny. Chce on przypomnieć wszystkim wierzącym, że nie może być dobrym chrześcijaninem ten, kto nie jest zdolny do dialogu, którego najwyższą postacią jest miłość. Wszyscy jesteśmy ciągle wezwani aby uczyć się dialogu. Skoro dialog jest wieczną formą życia Trójcy Świętej, to my stworzeni na obraz Trójjedynego Boga nie możemy inaczej dojrzewać do jedności jak tylko poprzez dialog prowadzony w duchu miłości. Dialog w tym sensie oznacza przeto też coś więcej niż rozmawianie ze sobą. Mowa to tylko element dialogu. Prawdziwy dialog jest dla chrześcijan stylem życia, gdyż Kościół jest ludem Bożym, mającym oparcie w jedności Ojca z Synem i Duchem Świętym (KK 1).
3. Chrześcijański apel o "globalizację miłości"
Dlatego cieszą i napawają otuchą wszystkie znaki dobrej woli potwierdzające chęć prowadzenia dialogu. Tak jak przed trzema laty radością dla nas była wspólna, katolicko-luterańska deklaracja na temat usprawiedliwienia, tak też dzisiaj z nadzieją pozwala patrzeć w przyszłość deklaracja ekologiczna, podpisana wspólnie przez papieża Jana Pawła II i patriarchę ekumenicznego Konstantynopola Bartłomieja I. Podobną nadzieję wznowienia dialogu wzbudza ostatnia deklaracja patriarchy Moskwy i Wszechrusi Aleksego II. W swoich życzeniach świątecznych adresowanych do Jana Pawła II zaproponował wznowienie "braterskich kontaktów". Znakiem dobrej woli była też wizyta, w minionym roku, delegacji greckiej Cerkwi oraz patriarchy rumuńskiego Teoktysta w Watykanie. Te oficjalne gesty hierarchów Kościoła potwierdzają potrzebę kontynuacji wysiłków zmierzających do budowania mostów zaufania i jedności poprzez prawdziwą i powszechną miłość wzajemną. Prawdziwa jedność wspólnoty ochrzczonych w imię Trójcy Świętej nie dokona się jednak przy pomocy spektakularnych znaków. Głośne deklaracje pozwalają, być może, pokonać wcześniejsze błędy, ale nie tworzą jeszcze faktycznej bliskości. Ta dopiero będzie osiągalna we wspólnocie wierzących w Chrystusa, gdzie odezwie się potrzeba zaświadczenia o jedności wbrew historycznym podziałom. A więc wtedy, kiedy wszyscy chrześcijanie zechcą rzeczywiście czynić prawdę w miłości.
Dzisiejszy świat, a w nim Europa potrzebuje budowniczych mostów, którzy utorują drogę ku jedności. Scaleni ze sobą chrześcijanie mają tu swoją szczególną rolę do spełnienia. Aby mogli ją skutecznie wypełnić muszą najpierw odnaleźć się jako pojednani, zdolni do dialogu, świadomi jednocześnie jak mało skuteczne są wyłącznie tylko ludzkie zabiegi usiłujące przywrócić utraconą jedność. Tylko Ten, którego nosimy w "kruchych naczyniach" może uczynić skutecznym nasz człowieczy wysiłek naprawiania bolesnych pęknięć Jego Kościoła. To on w swoim miłosierdziu leczy skutki podziałów i przywraca nadzieję powrotu do jedności. Zechciejmy przeto otworzyć szeroko nasze serca, umysły i wolę na objawioną nam przez Chrystusa tajemnicę miłości Boga urzeczywistnianej na co dzień w miłości bliźniego. Przyczyńmy się więc skutecznie do prawdziwej „globalizacji” miłości. Nasza szczera i silna wola może bowiem wiele. Tylko miłość jest zdolna pokonać wszelkie przeciwności. Pozwólmy jej zatem odnieść zwycięstwo w całym naszym świecie. Tego życzy Wam wszystkim
Wasz Biskup
+ Alfons Nossol
Opole, Uroczystość Objawienia Pańskiego 2003
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Ciąg dalszy kampanii reżimu prezydenta Daniela Ortegi przeciwko Kościołowi katolickiemu.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.
W Białymstoku odbył się z tej okazji koncert dzieł muzyki cerkiewnej w wykonaniu stuosobowego chóru.